- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 listopada 2010, 21:07
24 listopada 2010, 13:49
24 listopada 2010, 14:58
24 listopada 2010, 14:59
ja jestem klepsydra ..znaczy zaczynam znowu byc hehhe mam kolezanke ktora jest gruszka i tak paskudnie sie ubiera tylko jest duza ojojoj ale mysli ze jest szczupla eeeh
podkreslajcie gore tuszujcie dól ale to pewnie juz wiecie ,smukle ramiona sa wasza mocna strona:):) pozdr
24 listopada 2010, 17:23
24 listopada 2010, 17:48
No u mnie to kości na pewno nie są...kości się nie trzęsą jak galaretka... ;)
Ech 55cm - marzę o takim wyniku :(((
Ja biust miałam średni, ale teraz przez odchudzanie mi zmalał i to sporo. :((
I w ogóle już takie doła złapała, że nie wiem, co mi może pomóc. Pod jeansy zaczęłam nosić rajstopy, bo mi zimno w nogi i uda zaczynają się mi zacierać. Nie jestem otyła, nawet nie mam już nadwagi, a uda i tak się zacierają - porażka. I jeszcze biust mi zmalał. Twarzy też zbyt atrakcyjnej nie mam - blondyna z tłustymi polikami i wypiekami jak buraki. Zastanawiam się, co mój narzeczony we mnie widzi, że ożenku mu się zachciało...ech, ech - przepraszam Was za te utyskiwania, ale źle mi i to bardzo :((((
Do ślubu zostało mi raptem 7 miesięcy. Chociaz w ten dzień chciałabm nie mieć pozacieranych ud ;((
Edytowany przez Emiko87 24 listopada 2010, 17:57
24 listopada 2010, 18:03
> ja jestem klepsydra ..znaczy zaczynam znowu byc
> hehhe mam kolezanke ktora jest gruszka i tak
> paskudnie sie ubiera tylko jest duza ojojoj ale
> mysli ze jest szczupla eeeh (...)
Czy ja wiem, czy od razu uważa się za szczupłą. Może po prostu nie umie zatuszować swoich mankamentów albo jest jej w takich ciuchach wygodnie. Ja np. nienawidzę sukienek/spódnic i noszę wyłącznie jeansy, a przy tym buty sportowe i zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że wyglądam przez to jak baleron na krótkich nóżkach. Nie robię tego z premedytacją na zasadzie: oj, jakie mam fajne nóżki - podkreślę je.
24 listopada 2010, 22:44
Edytowany przez Semfura 24 listopada 2010, 22:45
24 listopada 2010, 23:15
24 listopada 2010, 23:30
Jak ważyłam 50kg, to nie było problemu zacierających się ud (ale sukienek i tak nie lubiłam ;) ). Teraz to wygląda tak:
Wydaje mi się, że widać jak na dłoni, ze winowajcą jest tłuszczyk :)
No cóż...dość tego użalania się nad sobą. Trzeba się napracować, to i rezultaty będą. I moze jeszcze przekonam się do sukienek. O! :))
Od jutra skupiam się na machaniu nogami - wszelkie wymachy, wykopy - ponoć potrafią zdziałać cuda :))
24 listopada 2010, 23:38