24 maja 2013, 11:00
Witajcie:)
Od dłuższego czasu zmagam się nie tylko z zastojem wagi ale i z jej wzrostem, podczas gdy centymetry powoli lecą....
Powinnam się cieszyć, ale brak spadku na wadze mnie denerwuje i demotywuje....
Jak radzicie sobie w takiej sytuacji????
24 maja 2013, 11:45
to bardzo dobrze, że cm lecą :) metr jest naszym lepszym przyjacielem niż waga :)
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 682
24 maja 2013, 11:58
Odkąd przestałam rosnąć ważę tyle samo, no raz udało się zejść do 55 kg, ale jojo mnie dopadło, mimo, że od trzech lat nie stronię od ruchu.
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 560
24 maja 2013, 12:00
U mnie to akurat dobrze:) Moja waga stoi od .. września :D Znaczy sie, nie ważyłam sie od tamtej pory, może raz chudla, raz tyłam, ale nie wiem dokładnie. We wrześniu mielismy ważenie 52 kg- dwa tygodnie to sie powtrzyło- waga ani drgnęła ;) a chcialam zobaczyc chociaz te 55kg..
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 4346
24 maja 2013, 12:01
Odchudzając się i ćwicząc to nie waga a centymetr prawdę ci powie
24 maja 2013, 12:19
lepiej że cm , bo one ważniejsze , a waga zawsze będzie rożna :] , ja się dawno nie ważyłam bo mi bateria siadła ale i tak z wagi rzadko korzystam bo o niej nie myślę , a cm tez raz na miesiąc się zmierzę , ale widzę że spadają bo czuje po ubraniach np po spodniach , ostatnio jakieś mierzyłam z kiedyś co ledwo dopięłam ostatnio było lepiej , jeszcze obcisłe ale nie zbyt ciasne :]
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4946
24 maja 2013, 12:24
Waze sie raz w miesiacu zeby uniknac frustracji zwiazanych z zastojem wody, tego co w zoladku itp itd. Odkad tak robie jestem spokojniejsza i nawet bardziej sie pilnuje, widze wieksze efekty, jestem zmotywowana. Wymiary mierze co tydzien i w sumie glownie to one mnie ciesza, bo wiem ze mam duzo miesni- szczegolnie nogi i przez to moja waga tez napewno bedzie zawsze troche wieksza, pozatym teraz w zasadzie bardziej modeluje niz chce zrzucac kg, powolutku sobie spadaja a regularne cwiczenia zawsze zmieniaja po jakims czasie proporcje sylwetki- wymiary to wymiary, jak patrze na kogos nie mysle ile kg wazy tylko ze ma ladna proporcjonalna sylwetke
- Dołączył: 2010-02-16
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 1151
24 maja 2013, 12:34
Ja kiedyś schudłam 8 kg w 10 tygodni, liczyłam sumiennie kalorie (1400), robiłam co niedzielę dzień przerwy od diety (też liczyłam kalorie, aby nie przekroczyć 2200). Nie miałam zastoju wagi, co najwyżej schudłam więcej, niż myślałam. Obok innych powodów wymienionych przez komentujących, może chodzić o sól. Ja zawsze zwracałam uwagę na to, aby solić bardzo mało. Nie wprowadzałam też zmian w swojej diecie, np. nie skakałam z jednej diety na drugą, ćwiczyłam przeważnie tyle samo, chodziłam na spacery. Miałam dużo warzyw gotowanych na parze, surowych, nawet do kanapek. Moja dieta była w sumie fajna, zdrowa, lekka, urozmaicona, ale potem znalazłam dietę fitness i dopiero wtedy poczułam, co to znaczy mieć mięśnie i chudnąć ("Dieta fitness" Eweliny Jakubiak). Myślę, że organizm jest bardzo wrażliwy na pewne czynniki - ilość ćwiczeń, sól, składniki pokarmowe, hormony przed miesiączką. Jeśli chodzi o ćwiczenia fizyczne, to gdzieś czytałam, że kwas mlekowy hamuje spalanie tłuszczu, czyli niedobrze mieć ciągle zakwasy. Mięśnie mogą rosnąć, gdy się je węglowodany z białkiem i ćwiczy, a możemy je spalać, gdy w diecie brakuje białka. Oglądałam niedawno filmik, w którym Katarzyna Bosacka się odchudzała. Ćwiczyła z trenerem, dietę ułożył jej dietetyk. Gdy miała zastój w diecie, poszła po poradę do swojej dietetyk, a ta jej powiedziała, że to z powodu tego, że mięśnie ważą więcej od tłuszczu, i to dlatego... Więc to raczej to albo też to. Bo może chodzić o wiele czynników, nie tylko jeden. Na pewno nie można się poddawać, bo za jakiś czas waga sama ruszy w dół. Przeanalizuj spożywaną ilość soli. Ja kiedyś odstawiłam sól na tydzień, to kilka kilo poszło bez żadnej diety.
- Dołączył: 2010-01-06
- Miasto: P
- Liczba postów: 3284
24 maja 2013, 12:51
też się wkurzam. Wszyscy mówią, że ważniejsze są cm, ale nawet jak obwody się zmniejszają, zastanawiam się czy, aby na pewno, mierzę się w tym samym miejscu co wcześniej.
24 maja 2013, 12:54
Moja waga stoi ale ja sie nie pilnowalam ostatnio;/ objadalam slodyczami...
24 maja 2013, 13:06
Mam tak samo efekty swoich ćwiczeń sprawdzam na za ciasnych spodniach do niedawna i jestem już coraz bliższa dopięcia.Jak już się dopnę to popracuje jeszcze nad luzem w nich
![]()
. A waga to tylko cyfry!