Temat: Skrajnie zaniedbana - jak z tego wyjść?

Jestem na skraju wyczerpania. Od lat katuję moje ciało. Niezdrowe jedzenie, obżeranie się do granic wytrzymałości, całkowity brak ruchu depresja i dalsze obżeranie się. Nie używam żadnych kosmetyków bo wmówiłam sobie, że po co skoro i tak jestem gruba. Nie kupuję żadnych ciuchów bo po co skoro jestem gruba. Nie mam już siły. Nie mam energii, jestem ciągle zmęczona, chce mi się spać, mam wrażenie, że wszystko zaczyna mi wysiadać, żołądek, wątroba. Czuję do siebie obrzydzenie. Marnuję najlepsze lata. Najpierw nie było tak źle ale od 2 lat to jest równia pochyła. Nie umiem z tego wyjść. Nie umiem schudnąć chociaż nie o samo odchudzanie tu chodzi. Chodzi o zadbanie o siebie, o szanowanie samej siebie.
Proszę pomóżcie mi bo nie mam już sił..

Mam 24 lata
160cm wzrostu
70kg

Nie masz kasy na nic, ale wpieprzasz w macdonaldsie? I gdzie tu logika? Zamiast wydawac kasy na takie ejdzenie kup sobie coś i rpzede wszystkim jedz zdrowej. my Ci mozemy dać TYLKO RADY, jesli sama tyłka nie ruszych, bo lepiej ostatnie pieniadze wydac w macu, to nikt tutaj Ci nie pomoże.
 zmiana fryzury mnie zawsze wprawia w dobry nastrój wiec moze odwiedz najbliższego fryzjera:) a potem moze jakis wypad z przyjaciólmi nie koniecznie do mcdonalda ale chociaż na spacer?ładna pogoda i dobre towarzystwo zawsze [oprawia humor..

Żeby wyjść na spacer i wystawić buźkę do słońca nie potrzebujesz kasy ;) Przejdź się, gwarantuję, że momentalnie poczujesz się lepiej! ;) A jak wrócisz do domu będziesz miała satysfakcję, że w końcu coś dla siebie zrobiłaś. Po kilku spacerkach będziesz miała ochotę na więcej aktywności ;)
Pasek wagi

Koralianka23 napisał(a):

Widzę, że nie rozumiesz mojego problemu. Nie chodzi o samo schudnięcie. Chodzi o to, że nie potrafię wydostać się z dołu. Siedzę w nim od kilku lat ale nie umiem się wydostać

potrzebujesz inspiracji, wsparcia w kimś. kogoś, kto stworzy Ci warunki rozwoju na rzecz życia i wzrostu. jeśli nie możezs liczyć na bliskich, to skorzystaj z pomocy psychologa. trzymam za Ciebie kciuki!
Pasek wagi

nianiaBasia napisał(a):

Idz na zakupy kup fajne ciuchy, odwiedz kosmetyczke i fryzjera. Możesz przejść do psychologa jak jest tak źle. Musisz sobie uświadomić że jesteś super dziewczyną i całe zycie przed Tobą. a to ze masz nadwagę to nie dramat. a najlepiej to sie zakochaj
Zadbaj o siebie taka jaka jesteś , kolorowy ciuch czyste pachnące ciało, fryzura , ładny ciuszek sukienka, spódniczka , bucik na koturnie wysokim albo średnim jak wolisz, mogą być kolorowe balerinki. I spaceruj  , w parku, chodnikami .Albo pójdź do lekarza , może masz depresję? Leki pomagają jak są potrzebne , jedz dużo warzyw, owoców , pij wodę herbatki ziołowe może melisę , jedz orzechy one też maja magnez .Potrzebujesz endorfin , a na to ruch spacery, jazda rowerem. albo nawet taniec w domu swoim pokoju przy fajnej muzyce.Ubieraj kolor czerwony ,zielony , ponoć to też nastraja pozytywnie. Powodzenia
Pasek wagi
Nie wiem co robić..
ja się męczyłam od 16 do 25 roku życia. moją radą jest: nie wzmacniaj tej negatywnej postawy. jeśli większość czasu spędzasz w domu: czytaj. na początek polecam Wilbera "niepodzielone"  i "serce człowieka" Fromma. jesteś teraz "w dołku" i nie zaprzeczaj mu (dziewczyny radzą: rusz dupę, stłum to, zakochaj się, zrób coś). Ja podpisuję się pod tym, że potrzebujesz działania, ale nie bezrefleksyjnego. to nie rozwiąże, a zagłuszy problem. dowiedz się wcześniej czegoś o sobie. 

ps: jak wyszłam z "dołka" (długa i bolesna droga), schudłam 17 kg bez problemu, wymieniłam garderobę i błyszczę dobrą energią :D wszystko jest do zrobienia!
Pasek wagi

Narfire napisał(a):

Nie masz kasy na nic, ale wpieprzasz w macdonaldsie? I gdzie tu logika? Zamiast wydawac kasy na takie ejdzenie kup sobie coś i rpzede wszystkim jedz zdrowej. my Ci mozemy dać TYLKO RADY, jesli sama tyłka nie ruszych, bo lepiej ostatnie pieniadze wydac w macu, to nikt tutaj Ci nie pomoże.
Szkoda kasy na hamburgery, kup jabłko, banana z korzyścią gotuj zdrowo.Żuj gumę , pij wodę a nie tracić pieniądze Macu.Czytaj książki  , w parku może coś z psychologi np.Buty szczęścia  http://lubimyczytac.pl/ksiazka/72302/buty-szczescia  
Pasek wagi

Koralianka23 napisał(a):

Ja to wszystko wiem. Tyle razy już próbowałam, ile karnetów na siłownię kupiłam, ile kosmetyków ale to wszystko tylko na chwilę a potem znowu przychodził dół i znowu żarłam. Teraz nie mam kasy na nic, całkowicie na nic. Wszystko idzie na mieszkanie i studia. Przywiozłam sobie rower z domu, jeździłam kilka dni do pracy a teraz od tygodnia nie umiem się znowu zebrać, wpieprzam w mcdonaldzie do granic wytrzymałości, chyba żeby sprawić sobie ból, wracam do domu, kładę się do łóżka i śpię. I tak w kółko...

Nie masz kasy na nic, ale na maka Cie stac:) 

Szczerze mowiac to my chyba Ci nie pomozemy, poniewaz kazda krytyke bedziesz odbierala jako brak zrozumienia. Jezeli sama juz widzisz, ze sobie nie radzisz proponuje wizyte u psychologa. Moze on cos zaradzi, nakieruje Cie na odpowiednie tory...

Powodzenia!

Właśnie o to chodzi..Nie mam tej kasy, to nie moje pieniądze, mam masę długów, nie dużych ale wpędzających w  jeszcze większe poczucie winy

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.