Temat: czy czujecie że Wasi partnerzy sądzą, że jesteście troszkę "za duże"?

Jak w temacie. Mam bardzo przystojnego chłopaka. Kiedy zaczęliśmy ze sobą chodzić byłam szczuplutką dziewczyną w rozmiarze 36. Teraz, po 3 latach jestem pewnie nadal niebrzydką, ale już w rozmiarze 42:( Kilka miesięcy temu usłyszałam od mojego chłopaka, że jest mnie trochę za dużo i że kiedyś podobałam mu się trochę bardziej. nie słysze od niego raczej żadnych docinek, jeśli już to raczej napewno nie są one chamskie (jak w przypadku niektórych vitalijek które opisują zachowania swoich panów). A czy Wy dziewczyny czujecie, że trochę przestałyście podobać się swojemu mężczyźnie z nadwyżką kilogramów? Ja niestety to czuję, choć jak wspomniałam mój chłopak jest bardzo kulturalny jeśli o te sprawy chodzi. Motywuje Was to czy raczej załamuje?

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

A jak któraś myśli, że partner ją akceptuje w rozmiarze xl to niech zobaczy przy jakim porno się zaspokaja. czy lubi wtedy popatrzeć na kobiety w rozmiarze 36 czy na otłuszczone panie ? :D 

Tia, filmy porno to bardzo dobry wyznacznik. I jeszcze foty poprawiane w photoshopie.
Co innego życie, a co innego film i gazeta!

MOj jak mnie poznał 3 lata temu ważyłam 54 kg byłam bo restrykcyjnej diecie , najmniej ważylam 52 kg a ogólnie moja waga od zawsze była większa ok 56-58 kg.  Teraz w najgorszym momencie ważyłam 65 kg... przytyłam po tabletkach , i przez studia - jesz kiedy mozesz a nie kiedy chcesz , najcześciej coś na szybko o 20 objadałam się . Co prawda mój też najszczuplejszy nie jest i czasem mi mówi że jestem dziewczyną i powinnam wyglądać tak a nie inaczej , że jak mnie poznał to byłam taka malusia...
U mnie problem był taki , że wiecznie na diecie byłam niby ale jak przyjeżdzał do mnie to on wiecznie głodny, zrób mi kanapki i inne bzdety... lody , chrupki a to że on też ma boiler zamiast kaloryfera no to cóz.
Ale teraz wzięłam się za siebie , razem z nim na szczęście :) chudnę ok 1,5 kg na tydzień i jest ok , do czerwca chce wrócić do wagi w której się poznaliśmy.. 54 :)

ddaaiissyy napisał(a):

Nie powiedział mi nigdy sam z siebie że mu się nie podobam, raczej mnie zapewnia że jestem piękna. W odchudzaniu mnie wspiera. Kiedyś mu mniej zależało, teraz jakby więcej przykuwał uwagę do tego co jem i mówi 'nie kupuj słodyczy' itp. Kiedyś się wkurzyłam i mówię że to moja decyzja i czemu nagle tak mi ciągle 'dopinguje' a on powiedział, że dlatego, że jak nie jem słodyczy i chudnę to milsza jestem HAHAHA. Coś wątpię :p ale niech mu będzie.Często jak razem spacerujemy to mnie łapie za tłuszczyk wałku przy biodrach i ściska i mówi, że to uwielbia. Jak mu mówię, że kiedyś tego nie będzie bo schudnę to robi smutną minę :P Trudno wywnioskować, pewnie najnormalniej w świecie cieszy go, że dążę do zdrowszego życia.
Wiesz, to mu uwierz bo mam identyczną sytuację. Ja jak chudnę to jestem szczęśliwsza i chłopak mi to mówi, tylko dlatego mi pomaga :)

brooklyn2000 napisał(a):

ja odwrotnie, wiele razy mówił mi że podobałam mu sie bardziej w rozmiarze 38/40 a nie 34/36. Ale natomiast z drugiej strony- Jemu się troszkę przybrało, a podobał mi się bardziej kaloryferek.

U mnie identycznie. Mówi, że bardziej mu się podobałam w rozmiarze 38 (gdy ważyłam 65 kg przy 166cm, o zgrozo!), niż teraz w rozmiarze 34/36. Teraz też mu się podobam, ale mówi, że wtedy miałam ładniejsze, pełniejsze kształty.
Ważne, że ja się sobie samej podobam i czuję się dobrze :)
Pasek wagi
Chyba nie czułam, ale słyszałam, że powinnam coś ze sobą zacząć robić. Olewałam i źle na tym wyszłam ja i nasz związek, który się rozpadł. Na pewno nie to było główna przyczyna,a le miało jakiś udział.
Morał jets krótki - to przez facetów tyjemy !!!! :)

aliszja1992 napisał(a):

Morał jets krótki - to przez facetów tyjemy !!!! :)
no coś w tym jest haha :D przestałam cwiczyć i się odchudzać jak swojego poznałam :D
Pasek wagi

chcebyczsiebiedumna napisał(a):

U mnie waga się nie zmieniła znacząco,więc się nie wypowiem,ale jeśli chodzi o Ciebie,to uważam,że powinnaś się cieszyć. Widać,że nie chce Cię zranić i nadal mu się podobasz,ale potrafi szczerze powiedzieć,co myśli i powinno Cię to motywować do działania. To lepsze niż takie wmawianie na siłę:"Nie, nie musisz chudnąć." :)


Pasek wagi

dariak1987 napisał(a):

aliszja1992 napisał(a):

Morał jets krótki - to przez facetów tyjemy !!!! :)
no coś w tym jest haha :D przestałam cwiczyć i się odchudzać jak swojego poznałam :D

owszem. zachciewajki, slodycze. do partnera dzwonia znajomi: moze wyskoczymy na pizze albo wpadniemy? i zaraz jedzenie laduje na stole. chlopaki nie beda jesc marchewek i salaty tylko cipsy 

wrednababa56 napisał(a):

dariak1987 napisał(a):

aliszja1992 napisał(a):

Morał jets krótki - to przez facetów tyjemy !!!! :)
no coś w tym jest haha :D przestałam cwiczyć i się odchudzać jak swojego poznałam :D
owszem. zachciewajki, slodycze. do partnera dzwonia znajomi: moze wyskoczymy na pizze albo wpadniemy? i zaraz jedzenie laduje na stole. chlopaki nie beda jesc marchewek i salaty tylko cipsy 
no zebyś wiedziała, ze tak to właśnie wygląda :d jasne, że można powiedzieć nie i *** i nie jesc/nie pic itd ale wczesniej nie miałam takich okazji/sytuacji itd itp a juz na pewno nie od pt do nd :D a teraz popłynęłam równo :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.