Temat: czy czujecie że Wasi partnerzy sądzą, że jesteście troszkę "za duże"?

Jak w temacie. Mam bardzo przystojnego chłopaka. Kiedy zaczęliśmy ze sobą chodzić byłam szczuplutką dziewczyną w rozmiarze 36. Teraz, po 3 latach jestem pewnie nadal niebrzydką, ale już w rozmiarze 42:( Kilka miesięcy temu usłyszałam od mojego chłopaka, że jest mnie trochę za dużo i że kiedyś podobałam mu się trochę bardziej. nie słysze od niego raczej żadnych docinek, jeśli już to raczej napewno nie są one chamskie (jak w przypadku niektórych vitalijek które opisują zachowania swoich panów). A czy Wy dziewczyny czujecie, że trochę przestałyście podobać się swojemu mężczyźnie z nadwyżką kilogramów? Ja niestety to czuję, choć jak wspomniałam mój chłopak jest bardzo kulturalny jeśli o te sprawy chodzi. Motywuje Was to czy raczej załamuje?
ja bylam swiecie przekonana ze w piatek wieczorem o 19 poloze sie spac i poczytam czy posiedze przed tv, a tu telefon- idziemy do baru, albo jedziemy na koncert (plenerowy) a po koncercie pizza 
My jak zaczynaliśmy miałam 15 kg więcej niż teraz, więc się nie wypowiem. :)
Pasek wagi

Cookie89 napisał(a):

Nosiłam właśnie 42 po przytyciu, po kilku latach związku, ale jak ja narzekałam to on mi mówił, że jestem głupia, że tak mówię. Że jestem piękna, najpiękniejsza i w ogóle. Nigdy nie dał mi odczuć, że trochę przytyłam. Zawsze patrzył na mnie tak samo. Nigdy nie dał mi odczuć, że zauważył, że jestem większa ;))Przy nim zawsze czułam się najpiękniejsza i najzgrabniejsza.Ale kiedy wzięłam się za siebie to mnie wspierał. Może trochę nieudolnie ale wspierał ;)) 



Dokładnie:D
Pasek wagi

Jaszczurka.lublin napisał(a):

Jak w temacie. Mam bardzo przystojnego chłopaka. Kiedy zaczęliśmy ze sobą chodzić byłam szczuplutką dziewczyną w rozmiarze 36. Teraz, po 3 latach jestem pewnie nadal niebrzydką, ale już w rozmiarze 42:( Kilka miesięcy temu usłyszałam od mojego chłopaka, że jest mnie trochę za dużo i że kiedyś podobałam mu się trochę bardziej. nie słysze od niego raczej żadnych docinek, jeśli już to raczej napewno nie są one chamskie (jak w przypadku niektórych vitalijek które opisują zachowania swoich panów). A czy Wy dziewczyny czujecie, że trochę przestałyście podobać się swojemu mężczyźnie z nadwyżką kilogramów? Ja niestety to czuję, choć jak wspomniałam mój chłopak jest bardzo kulturalny jeśli o te sprawy chodzi. Motywuje Was to czy raczej załamuje?


no tak i dzięki temu schudłam prawie 20  :DDD Jestem mu wdzięczna, bo ja tego nie widziałam :D
tak czuje, że mu to przeszkadza chyba . Ja byłam w rozmiarze 38 kiedy mnie poznał, teraz tak jak ty 42. I nie, nie motywuje mnie to. załamuje owszem. Strasznie nie lubie widzieć swoich błędów, a jak już widze to wcale to nie jest powód do motywacji. niestety

werka1468 napisał(a):

brooklyn2000 napisał(a):

ja odwrotnie, wiele razy mówił mi że podobałam mu sie bardziej w rozmiarze 38/40 a nie 34/36. Ale natomiast z drugiej strony- Jemu się troszkę przybrało, a podobał mi się bardziej kaloryferek.
U mnie identycznie. Mówi, że bardziej mu się podobałam w rozmiarze 38 (gdy ważyłam 65 kg przy 166cm, o zgrozo!), niż teraz w rozmiarze 34/36. Teraz też mu się podobam, ale mówi, że wtedy miałam ładniejsze, pełniejsze kształty.Ważne, że ja się sobie samej podobam i czuję się dobrze :)


nie dziwię się, jak się ma taki rozmiar to nie ma się ciała, a faceci COŚ tam lubią a 38 jest w sam raz, byleby nie więcej. ale to oczywiście moje zdanie :D
Taa, mi moj kiedys powtarzal ciagle ze mu sie podobam, ale ze bardziej bym mu sie podobala ,gdybym schudla. Robil dzikie akcje o słodycze, mowil ze mam sie nie obżerać, ze jestem nienapasiona itd. Schudłam 15 kg i dalej tak samo mnie traktowal. Poczatkowa waga 77, koncowa 62. Dalej bylo mu zle
Na mnie mój pierwszy chłopak ciągle mówił grubas i zawsze gadał o jakie boczki albo jaki miękki brzuch chociaż nie byłam wtedy gruba bo ważyłam 60 kg przy wzroście 176 cm ale przez niego popadłam w różne paranoje na temat odchudzania, testowałam wszystkie głodówki jakie są możliwe w internecie typu ,,schudnij 5 kg  tydzień" głupia ja w take rzeczy wierzyłam i mówiłam ja Ci jeszcze pokaże kto tu jest grubas. Głodówek już nie stosuje ale do tej pory nie potrafie przstać liczyc kalorii, te ciągłe komulsy, diety już mnie wykańczają psychicznie. 
Ja również nigdy nic nie usłyszałam przykrego lub negatywnego od męża nawet jak dobiłam do setki, ale dzielnie mnie wspiera w odchudzaniu :)
Pasek wagi
nie, nigdy, wręcz przeciwnie, ale ja nie jestem dużo za duża. W sumie jeśli od rozpoczęcia związku kobieta przytyła np . 20kg to sie nie dziwie, że faceci mogą coś delikatnie zasugerować. Sama bym nie chciała, żeby mój facet nagle przytył o kilka rozmiarów. Przecież każdemu podoba się atrakcyjne ciało a nie z nadwagą :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.