- Dołączył: 2012-11-06
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 194
6 marca 2013, 11:00
Jak w temacie. Mam bardzo przystojnego chłopaka. Kiedy zaczęliśmy ze sobą chodzić byłam szczuplutką dziewczyną w rozmiarze 36. Teraz, po 3 latach jestem pewnie nadal niebrzydką, ale już w rozmiarze 42:( Kilka miesięcy temu usłyszałam od mojego chłopaka, że jest mnie trochę za dużo i że kiedyś podobałam mu się trochę bardziej. nie słysze od niego raczej żadnych docinek, jeśli już to raczej napewno nie są one chamskie (jak w przypadku niektórych vitalijek które opisują zachowania swoich panów). A czy Wy dziewczyny czujecie, że trochę przestałyście podobać się swojemu mężczyźnie z nadwyżką kilogramów? Ja niestety to czuję, choć jak wspomniałam mój chłopak jest bardzo kulturalny jeśli o te sprawy chodzi. Motywuje Was to czy raczej załamuje?
6 marca 2013, 15:01
ja bylam swiecie przekonana ze w piatek wieczorem o 19 poloze sie spac i poczytam czy posiedze przed tv, a tu telefon- idziemy do baru, albo jedziemy na koncert (plenerowy) a po koncercie pizza
- Dołączył: 2011-08-30
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 720
6 marca 2013, 15:01
My jak zaczynaliśmy miałam 15 kg więcej niż teraz, więc się nie wypowiem. :)
6 marca 2013, 15:17
Jaszczurka.lublin napisał(a):
Jak w temacie. Mam bardzo przystojnego chłopaka. Kiedy zaczęliśmy ze sobą chodzić byłam szczuplutką dziewczyną w rozmiarze 36. Teraz, po 3 latach jestem pewnie nadal niebrzydką, ale już w rozmiarze 42:( Kilka miesięcy temu usłyszałam od mojego chłopaka, że jest mnie trochę za dużo i że kiedyś podobałam mu się trochę bardziej. nie słysze od niego raczej żadnych docinek, jeśli już to raczej napewno nie są one chamskie (jak w przypadku niektórych vitalijek które opisują zachowania swoich panów). A czy Wy dziewczyny czujecie, że trochę przestałyście podobać się swojemu mężczyźnie z nadwyżką kilogramów? Ja niestety to czuję, choć jak wspomniałam mój chłopak jest bardzo kulturalny jeśli o te sprawy chodzi. Motywuje Was to czy raczej załamuje?
no tak i dzięki temu schudłam prawie 20 :DDD Jestem mu wdzięczna, bo ja tego nie widziałam :D
6 marca 2013, 15:21
tak czuje, że mu to przeszkadza chyba . Ja byłam w rozmiarze 38 kiedy mnie poznał, teraz tak jak ty 42. I nie, nie motywuje mnie to. załamuje owszem. Strasznie nie lubie widzieć swoich błędów, a jak już widze to wcale to nie jest powód do motywacji. niestety
6 marca 2013, 15:26
werka1468 napisał(a):
brooklyn2000 napisał(a):
ja odwrotnie, wiele razy mówił mi że podobałam mu sie bardziej w rozmiarze 38/40 a nie 34/36. Ale natomiast z drugiej strony- Jemu się troszkę przybrało, a podobał mi się bardziej kaloryferek.
U mnie identycznie. Mówi, że bardziej mu się podobałam w rozmiarze 38 (gdy ważyłam 65 kg przy 166cm, o zgrozo!), niż teraz w rozmiarze 34/36. Teraz też mu się podobam, ale mówi, że wtedy miałam ładniejsze, pełniejsze kształty.Ważne, że ja się sobie samej podobam i czuję się dobrze :)
nie dziwię się, jak się ma taki rozmiar to nie ma się ciała, a faceci COŚ tam lubią a 38 jest w sam raz, byleby nie więcej. ale to oczywiście moje zdanie :D
6 marca 2013, 15:27
Taa, mi moj kiedys powtarzal ciagle ze mu sie podobam, ale ze bardziej bym mu sie podobala ,gdybym schudla. Robil dzikie akcje o słodycze, mowil ze mam sie nie obżerać, ze jestem nienapasiona itd. Schudłam 15 kg i dalej tak samo mnie traktowal. Poczatkowa waga 77, koncowa 62. Dalej bylo mu zle
6 marca 2013, 15:29
Na mnie mój pierwszy chłopak ciągle mówił grubas i zawsze gadał o jakie boczki albo jaki miękki brzuch chociaż nie byłam wtedy gruba bo ważyłam 60 kg przy wzroście 176 cm ale przez niego popadłam w różne paranoje na temat odchudzania, testowałam wszystkie głodówki jakie są możliwe w internecie typu ,,schudnij 5 kg tydzień" głupia ja w take rzeczy wierzyłam i mówiłam ja Ci jeszcze pokaże kto tu jest grubas. Głodówek już nie stosuje ale do tej pory nie potrafie przstać liczyc kalorii, te ciągłe komulsy, diety już mnie wykańczają psychicznie.
- Dołączył: 2012-10-23
- Miasto: Bobolice
- Liczba postów: 175
6 marca 2013, 16:07
Ja również nigdy nic nie usłyszałam przykrego lub negatywnego od męża nawet jak dobiłam do setki, ale dzielnie mnie wspiera w odchudzaniu :)
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Za Górą Za Rzeką
- Liczba postów: 5501
6 marca 2013, 16:41
nie, nigdy, wręcz przeciwnie, ale ja nie jestem dużo za duża. W sumie jeśli od rozpoczęcia związku kobieta przytyła np . 20kg to sie nie dziwie, że faceci mogą coś delikatnie zasugerować. Sama bym nie chciała, żeby mój facet nagle przytył o kilka rozmiarów. Przecież każdemu podoba się atrakcyjne ciało a nie z nadwagą :)