26 grudnia 2012, 12:14
Witam dziewczęta ;)
Założyłam dość 'trudny' temat, choć pewnie wielokrotnie przewinął on się przez vitalię.
Strasznie mnie wkurzają moje rozstępy, nie umiem ich zaakceptować a główną przyczyną tego jest strach przed brakiem akceptacji ze strony partnera.
Co Wy o tym myślicie?
Czy sylwetka po odchudzaniu może być atrakcyjna z tymi niedoskonałościami?
Bardzo proszę o Wasze opinie. Pozdrawiam.
- Dołączył: 2012-12-09
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 2080
26 grudnia 2012, 12:23
smerfetka90 napisał(a):
faceci nie zauważają takie drobnostek o ile im same nie będziemy co chwilę mówiły i pokazywały a tu mi wisi, a tu mam rozstępy itp.
Dokładnie ;D A nawet jak im pokażemy to oni za chwilę o tym zapomną bo dla nich to średnio istotne ;d
26 grudnia 2012, 12:24
ja mam sporo po ciazy, ale raczej z tego powodu nie jestem mniej atrakcyjna ani dla siebie ani dla meza.
rozstepy rzecz nabyta wole miec je na brzuchu niz tradzic na twarzy, zkoda zycia na zajmowanie sie bzdetami
- Dołączył: 2011-10-07
- Miasto: Szczawno-Zdrój
- Liczba postów: 15388
26 grudnia 2012, 12:25
Mój facet powiedział mi kiedyś, że gdyby nie to, że się tak podniecamy tymi rozstępami i cellulitem, to on by nawet nie wiedział, jak to wygląda;)
- Dołączył: 2011-12-18
- Miasto: Czekoladolandia
- Liczba postów: 2317
26 grudnia 2012, 12:41
mężczyźni w większości wypadków nie widzą takich mankamentów na ciele kobiety jak cellulit czy rozstepy. Jeśli masz czerwone rozstępy kup sobie krem wybielający, no i nie masz innego wyboru jak to zaakceptować!;)
Ja mam od dzieciństwa od zbyt szybkiewgo wzrostu. I musialam się przyzwyczaić:) Ale szczerze jak jest człwoiek szczupły sam przestaję się rozczulać nad tym, gdyż jest zbyt zafascywnowany swoim płaskim brzuchem tudzież brakiem boczków:D
26 grudnia 2012, 12:41
Jako facet mogę tylko powiedzieć, że kobiety mają straszną tendencję do wyolbrzymiania własnych "mankamentów". Przykład. Jedna z moich byłych dziewczyn miała okropny kompleks na punkcie tego, że jedna z jej piersi jest większa i odrobinę niżej położona niż druga. Strasznie ją to męczyło, praktycznie dopiero po kilku miesiącach od kiedy zobaczyłem ją bez bielizny dowiedziałem się w czym rzecz. I powiem Wam szczerze, że ile bym się w ten biust nie wpatrywał to nie widziałem ani jednego ani drugiego "defektu". A chciałem się go doszukać. Dlatego nie panikujcie Kobietki bo Wasi faceci mają trochę inaczej zbudowaną autostradę między oczami a mózgiem i większości rzeczy, które Was przerażają oni nawet nie widzą :) To samo się zresztą będzie tyczyć rozstępów, za dużych uszu i tym podobne. Oczywiście są sytuacje ekstramalne kiedy trafia się jakiś mankament urody, który nawet facet zauważy gołym okiem ale skoro ów facet jest z Wami, kocha Was i nie ucieka to jest jasny dowód, że mu to nie przeszkadza :) Zresztą...umówmy się...statystyczny facet to też żaden armando z żurnala nie ;) ? Jest stara zasada, że człowiek jest dokładnie tak szczęśliwy jak myśli, że jest i można ją podciągnąć również do wyglądu. Zacznijcie kochać siebie to się nagle okaże, że połowa Waszych kompleksów wyparowała ze śniegiem. Pozdrowionka ! :)
Edytowany przez MisterCube 26 grudnia 2012, 12:48
26 grudnia 2012, 12:44
Bardzo WAM wszystkim dziękuję... podbudowaliście mnie :)
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
26 grudnia 2012, 12:45
Mój tego nie widzi, chociaż mu uparcie pokazuję co chwilę... :D
Nie odbiera to atrakcyjności, w jego oczach jestem idealna.
A mam bardzo duzo rozstepów.
26 grudnia 2012, 12:52
Ja mam kilka malutkich rozstepow I moj na nie nie patrzy. Na cellulit tez nie a jest spory, pewnie nawet nie wie ze on istnieje. Jak mu o czyms marudze to mi mowi ze on jest od patrzenia na moje cialo nie ja czy inni :P
26 grudnia 2012, 13:08
ja mam rozstępy na udach takie białe, pokazywałam wiele razy mojemu chłopakowi a on nadal ich nie widzi :D a moim zdaniem sa widoczne ;p więc sami widzicie :) Czasami wyolbrzymiamy :)