co sądzicie o tym?
http://www.redangels.pl/artykuly.php?id=124a oto całość (jakby nie wchodził oryginał):
Tak jak w przypadku mężczyzny aby uznać go za atrakcyjnego wystarczy, żeby był tylko trochę przystojniejszy od diabła, tak kobieta powinna być tylko trochę brzydsza od anioła. Bo to przecież właśnie kobieta uważana jest za płeć piękną. Co więc kryje się pod pojęciem piękna?
Na przestrzeni wieków moda oraz ideał kobiecej sylwetki ulegały ciągłym zmianom.
W czasach antyku najważniejsze były proporcje i harmonia kształtów. Idealna kobieta miała mieć wymiary 91/70/91, a jej waga miała mieścić się w granicach 62-64 kg.
Średniowiecze to okres smuklejszych sylwetek (79/62/87, waga: 45-57 kg), co odpowiadało gotyckiemu stylowi w architekturze.
Dopiero w
XVI wieku do kanonu kobiecej urody wpisały się obfitsze kształty, szczególnie biustu. Idealne wymiary kobiety tamtej epoki to 88/67/89, a waga do 58 kg.
Sto lat później z powrotem do łask powróciły pełne kształty, zwane rubensowskimi. Pożądanie wzbudzały bujne kształty: 98/72/110 i taki ideał mógł ważyć nawet do 74 kg.
Wiek XVIII to kolejny powrót do szczupłych sylwetek: 98/70/90 i waga około 60 kg.
Następny wiek to już bardziej typowe dla współczesności kształty, a przede wszystkim talia osy. Aby osiągnąć wymarzony efekt, kobiety w
XIX wieku wbijały się w wąskie gorsety, co często kończyło się omdleniami. Z kolei biodra miały być mocno zaznaczone i w związku z tym panie wypychały te okolice swego ciała dodatkowymi materiałami. W taki sposób możliwe było uzyskanie rozmiarów: 92/45/98. Waga ówczesnych piękności wynosiła ok. 65 kg.
Wiek XX i XXI to moda ciągle zmienna, jednak najczęściej sprowadzająca się do bycia jak najszczuplejszą. Ideałem jest sylwetka modelki: wysoki wzrost i szczupłe kształty, a waga od 45 do 55 kg. Dążenie do takiego wizerunku często kończy się chorobami, w tym anoreksją. I mimo, iż kreatorzy mody próbowali nie zatrudniać modelek, których waga była za niska w stosunku do wzrostu, nie jest tak łatwo jeść normalnie, myśląc o karierze w świecie modellingu. W języku modelek pojawiło się nawet nowe słowo:
"rexy" to według Kate Moss połączenie dwóch wyrazów:
sexy i anorektyczny. Po rozstaniu z Petem Dohertym, Kate stawia na ciepłą wodę oraz zieleninę. I robi się, niestety, coraz bardziej rexy, twierdząc, że właśnie taka sylwetka jest aktualnie w modzie. Naprawdę? Niestety dużo wskazuje na to, że nadal panuje moda na anorektyczce ciała. Jeden z najważniejszych miesięczników amerykański "Vogue" wybrał w lipcu 2007 najbardziej obiecujące twarze modellingu. Są to dziewczyny uznane za typowe modelki i występują na pokazach u najlepszych projektantów. Oto światowa dziesiątka:
Doutzen Kroes,
Gemma Ward,
Sasha Privarova,
Coco Rocha,
Caroline Trentini,
Chanel Iman,
Hilary Rhoda,
Jessica Stam,
Lily Donaldson,
Raquel Zimmermann,
Agynes Deyn.
Cóż, biorąc pod uwagę naukę i medycynę, które odrzucają anorektyczce wzorce i przyjmując, że obecna moda jest w zasadzie najbardziej uniwersalna i tolerancyjna, możemy pokusić się o stwierdzenie, że obiektami pożądania są zarówno dziewczyny szczupłe, jak i te nieco "przy kości". Ważne, aby czuć się dobrze we własnej skórze. Poza tym sami panowie mają różne gusta i wielu z nich przyciągają te nieco pełniejsze kształty. Nasi mężczyźni mogą posłuchać francuskiego pisarza Julesa Renarda, który podpowiada:
Nie mów kobiecie, że jest piękna; powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą się przed tobą wszystkie drzwi.
A z jakiej epoki TY jesteś?;)