Temat: Insulinooporność a chudnięcie

Zaczęłam tyć około 6 lat temu i w tym roku osiągnąłam najwyższą wagę w historii (115 kg, 173 cm wzrostu). Przestałam miesiączkować, ale potem zaczęły się też pojawiać masywne krwawienia, które trwały nawet do kilku tygodni, przez co dorobiłam się niedoboru żelaza. Do tego cały czas byłam zestresowana, ponieważ najbliższa mi osoba umierała w tamtym okresie. Przez pewien czas zwalałam winę właśnie na stres. 

Poszłam jednak do ginekologa i okazało się, że mam insulinooporność, jak ona to określiła "gigantyczną". Lekarz kazał mi przejść na dietę niskowęglowodanową i ćwiczyć. 

No cóż, na początku udało mi się schudnąć 10 kg. Niestety utknęłam z tą samą wagą już od 2 miesięcy, mimo deficytu kalorii i ćwiczeń... Wchodzę na wagę i czuję tylko frustrację.

Zrezygnowałam z cukru, alkoholu, niezdrowych przekąsek. Nie jem białego pieczywa, makaronów itp. Nie podjadam między posiłkami, a nawet przestałam pić w ciągu dnia kawę z mlekiem. Piję za to dużo wody i mięty. Utrzymuję deficyt kaloryczny. Czytałam dużo na ten temat i wydaje mi się, że zrezygnowałam z większości rzeczy, które mi nie służyły. 

Jeżeli jem chleb to tylko pełnoziarnisty, żytni. Zawsze w połączeniu ze źródłem białka i surowymi warzywami. Jem jajka, zupy, warzywa, jogurty bez cukru. 

Co robię źle? Jakieś pomysły? 

Noir_Madame napisał(a):

Użytkownik5349658 napisał(a):

ladyinredscrubs napisał(a):

MyszekCzarny napisał(a):

na moje powinnas ciac wegle ponizej 20g na dobe, czyli wejsc w keto. w dodatku przejsc na przerywany post z 4 godzinnym oknem zywieniowym. a nawet w takich warunkach wyjscie z duzej insulinoodpornosci moze trwac. Insulinoodpornosc buduje sie latami i nie znika od razu, chyba terminy sa pol roku scislej diety keto by calkowicie sie przeprogramowac.

Ale keto to jest dieta wyskotłusczowa (nie wysokobiałkowa, jak to domorośli dietetycy opowiadają) i z tym należy przy IO uważać. Poza tym, keto to jest dieta kliniczna (stosowana w pewnych stanach chorobowych) i ma sens tylko i wyłącznie, jeżeli stosuje się ją pod okiem dietetyka kliniczego, który wie, co i jak, nie stosując się do rad bodybuilderów z bożej łaski.  Zalecenia kliniczne dla osób redukujących wagę ciała to okólo 150 gram węglowodanów dziennie. Insulinooporność nie tworzy się z powodu jedzenia węgłowodanów.

Post przerywany ma sens, na przykład taki, jak bywało przed laty - kolacja o 18, śniadanie rano o 08. Na początek wystarczy.

Pojdź na kontrolę do lekarza i umów się do dietetyka kliniczego. Być może masz zbyt małe przerwy między posiłkami, być może dzieje się coś jeszcze.

Dzięki. Do dietetyka zamierzam iść, tylko póki co z kasą krucho. Niemniej moim celem jest tam iść do końca roku. 

Jem co ok. 4 godziny, np. śniadanie 10:00, obiad 14:00, kolacja 18:00. O keto przy IO widziałam różne opinie, więc wstrzymam się z tym do ewentualnej wizyty u lekarza :) Mam również PCOS, więc bardzo zależy mi na schudnięciu i ogarnięciu tego wszystkiego, objawy są okropne :(

Przy IO jesz zbyt często a jeśli chodzi o keto to teraz raczej je się więcej białka i tłuszczu związanego z produktem, nie dodaje się na siłę tłuszczu 

Zbyt często? To co ile godzin powinnam jeść?

Użytkownik5349658 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Użytkownik5349658 napisał(a):

ladyinredscrubs napisał(a):

MyszekCzarny napisał(a):

na moje powinnas ciac wegle ponizej 20g na dobe, czyli wejsc w keto. w dodatku przejsc na przerywany post z 4 godzinnym oknem zywieniowym. a nawet w takich warunkach wyjscie z duzej insulinoodpornosci moze trwac. Insulinoodpornosc buduje sie latami i nie znika od razu, chyba terminy sa pol roku scislej diety keto by calkowicie sie przeprogramowac.

Ale keto to jest dieta wyskotłusczowa (nie wysokobiałkowa, jak to domorośli dietetycy opowiadają) i z tym należy przy IO uważać. Poza tym, keto to jest dieta kliniczna (stosowana w pewnych stanach chorobowych) i ma sens tylko i wyłącznie, jeżeli stosuje się ją pod okiem dietetyka kliniczego, który wie, co i jak, nie stosując się do rad bodybuilderów z bożej łaski.  Zalecenia kliniczne dla osób redukujących wagę ciała to okólo 150 gram węglowodanów dziennie. Insulinooporność nie tworzy się z powodu jedzenia węgłowodanów.

Post przerywany ma sens, na przykład taki, jak bywało przed laty - kolacja o 18, śniadanie rano o 08. Na początek wystarczy.

Pojdź na kontrolę do lekarza i umów się do dietetyka kliniczego. Być może masz zbyt małe przerwy między posiłkami, być może dzieje się coś jeszcze.

Dzięki. Do dietetyka zamierzam iść, tylko póki co z kasą krucho. Niemniej moim celem jest tam iść do końca roku. 

Jem co ok. 4 godziny, np. śniadanie 10:00, obiad 14:00, kolacja 18:00. O keto przy IO widziałam różne opinie, więc wstrzymam się z tym do ewentualnej wizyty u lekarza :) Mam również PCOS, więc bardzo zależy mi na schudnięciu i ogarnięciu tego wszystkiego, objawy są okropne :(

Przy IO jesz zbyt często a jeśli chodzi o keto to teraz raczej je się więcej białka i tłuszczu związanego z produktem, nie dodaje się na siłę tłuszczu 

Zbyt często? To co ile godzin powinnam jeść?

Jeżeli prawidłowo podałaś nam Twoje wyniki, to wskaźnik HOMA wskazuje już na cukrzycę (ale podkreślę, że taką diagnozę stawia się na podstawie większej ilości badań! Jeżeli te wartości są prawidłowe, nie jest dobrze i obowiązkiem lekarza jest poprowadzić Cię krok po kroku, bo to nie początek IO, a zaawansowane stadium (jeżeli nie ma jeszcze cukrzycy). Jak wyglądają wyniki enzymów trzustkowych i wątrobowych? Panel tłuszczowy? HbA1C?

Dieta, którą polecamy pacjentom z IO (ale i tutaj - wychodzimy tu z założenia, że masz IO, a nie cukrzycę i nic poza tym) to na przykład dieta śródziemnomorska. Owoce (ale z umiarem i niskim IG), warzywa, orzechy, produkty pełnoziarniste, tłuszcze, porządne białka. Jeżeli jesz naprawdę 3 razy dziennie, to ten plan jest ok, masz długą przerwę pomiędzy kolacją i śniadaniem. Pytanie, czy nie jesz za dużo? Liczysz?

ladyinredscrubs napisał(a):

Użytkownik5349658 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Użytkownik5349658 napisał(a):

ladyinredscrubs napisał(a):

MyszekCzarny napisał(a):

na moje powinnas ciac wegle ponizej 20g na dobe, czyli wejsc w keto. w dodatku przejsc na przerywany post z 4 godzinnym oknem zywieniowym. a nawet w takich warunkach wyjscie z duzej insulinoodpornosci moze trwac. Insulinoodpornosc buduje sie latami i nie znika od razu, chyba terminy sa pol roku scislej diety keto by calkowicie sie przeprogramowac.

Ale keto to jest dieta wyskotłusczowa (nie wysokobiałkowa, jak to domorośli dietetycy opowiadają) i z tym należy przy IO uważać. Poza tym, keto to jest dieta kliniczna (stosowana w pewnych stanach chorobowych) i ma sens tylko i wyłącznie, jeżeli stosuje się ją pod okiem dietetyka kliniczego, który wie, co i jak, nie stosując się do rad bodybuilderów z bożej łaski.  Zalecenia kliniczne dla osób redukujących wagę ciała to okólo 150 gram węglowodanów dziennie. Insulinooporność nie tworzy się z powodu jedzenia węgłowodanów.

Post przerywany ma sens, na przykład taki, jak bywało przed laty - kolacja o 18, śniadanie rano o 08. Na początek wystarczy.

Pojdź na kontrolę do lekarza i umów się do dietetyka kliniczego. Być może masz zbyt małe przerwy między posiłkami, być może dzieje się coś jeszcze.

Dzięki. Do dietetyka zamierzam iść, tylko póki co z kasą krucho. Niemniej moim celem jest tam iść do końca roku. 

Jem co ok. 4 godziny, np. śniadanie 10:00, obiad 14:00, kolacja 18:00. O keto przy IO widziałam różne opinie, więc wstrzymam się z tym do ewentualnej wizyty u lekarza :) Mam również PCOS, więc bardzo zależy mi na schudnięciu i ogarnięciu tego wszystkiego, objawy są okropne :(

Przy IO jesz zbyt często a jeśli chodzi o keto to teraz raczej je się więcej białka i tłuszczu związanego z produktem, nie dodaje się na siłę tłuszczu 

Zbyt często? To co ile godzin powinnam jeść?

Jeżeli prawidłowo podałaś nam Twoje wyniki, to wskaźnik HOMA wskazuje już na cukrzycę (ale podkreślę, że taką diagnozę stawia się na podstawie większej ilości badań! Jeżeli te wartości są prawidłowe, nie jest dobrze i obowiązkiem lekarza jest poprowadzić Cię krok po kroku, bo to nie początek IO, a zaawansowane stadium (jeżeli nie ma jeszcze cukrzycy). Jak wyglądają wyniki enzymów trzustkowych i wątrobowych? Panel tłuszczowy? HbA1C?

Dieta, którą polecamy pacjentom z IO (ale i tutaj - wychodzimy tu z założenia, że masz IO, a nie cukrzycę i nic poza tym) to na przykład dieta śródziemnomorska. Owoce (ale z umiarem i niskim IG), warzywa, orzechy, produkty pełnoziarniste, tłuszcze, porządne białka. Jeżeli jesz naprawdę 3 razy dziennie, to ten plan jest ok, masz długą przerwę pomiędzy kolacją i śniadaniem. Pytanie, czy nie jesz za dużo? Liczysz?

Dzięki za wskazówki :) Moje wyniki trzustkowe były ok, niestety enzymy wątrobowe były trochę podwyższone, niestety nie pamiętam dokłądnych wartości teraz. 

Myślę nad zmianą lekarza, być może bardziej odpowiednie będzie skonsultowanie się z endokrynologiem/diabetologiem niż ginekologiem. Dałyście mi do myślenia, dzięki.

Liczę kalorie, jem średnio 1800 dziennie. Trochę mam problem z dojadaniem, bo po prostu się boję teraz :/

PS. chciałam edytować posta z wynikami, ale niechcący usunęłam, z góry przepraszam wszystkich!

ladyinredscrubs napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Użytkownik5349658 napisał(a):

ladyinredscrubs napisał(a):

MyszekCzarny napisał(a):

na moje powinnas ciac wegle ponizej 20g na dobe, czyli wejsc w keto. w dodatku przejsc na przerywany post z 4 godzinnym oknem zywieniowym. a nawet w takich warunkach wyjscie z duzej insulinoodpornosci moze trwac. Insulinoodpornosc buduje sie latami i nie znika od razu, chyba terminy sa pol roku scislej diety keto by calkowicie sie przeprogramowac.

Ale keto to jest dieta wyskotłusczowa (nie wysokobiałkowa, jak to domorośli dietetycy opowiadają) i z tym należy przy IO uważać. Poza tym, keto to jest dieta kliniczna (stosowana w pewnych stanach chorobowych) i ma sens tylko i wyłącznie, jeżeli stosuje się ją pod okiem dietetyka kliniczego, który wie, co i jak, nie stosując się do rad bodybuilderów z bożej łaski.  Zalecenia kliniczne dla osób redukujących wagę ciała to okólo 150 gram węglowodanów dziennie. Insulinooporność nie tworzy się z powodu jedzenia węgłowodanów.

Post przerywany ma sens, na przykład taki, jak bywało przed laty - kolacja o 18, śniadanie rano o 08. Na początek wystarczy.

Pojdź na kontrolę do lekarza i umów się do dietetyka kliniczego. Być może masz zbyt małe przerwy między posiłkami, być może dzieje się coś jeszcze.

Dzięki. Do dietetyka zamierzam iść, tylko póki co z kasą krucho. Niemniej moim celem jest tam iść do końca roku. 

Jem co ok. 4 godziny, np. śniadanie 10:00, obiad 14:00, kolacja 18:00. O keto przy IO widziałam różne opinie, więc wstrzymam się z tym do ewentualnej wizyty u lekarza :) Mam również PCOS, więc bardzo zależy mi na schudnięciu i ogarnięciu tego wszystkiego, objawy są okropne :(

Przy IO jesz zbyt często a jeśli chodzi o keto to teraz raczej je się więcej białka i tłuszczu związanego z produktem, nie dodaje się na siłę tłuszczu 

Ale to wtedy nie jest dieta ketogeniczna w jej prawidłowym rozumieniu ????? Nie ma znaczenia, jakie są trendy internetowe. W medycynie dieta ketogeniczna to dieta, którą przepisujemy pacjentom, którzy na przykład cierpią na padaczkę lekooporną. To dieta kliniczna, a nie lifestyle i taki pacjent jest regularnie monitorowany. I jeżeli gdzieś cytowane są badania kliniczne, to one odnoszą się właśnie do tej diety, nie odgałęzień.

Ale nie mówimy tu o padaczce 

Pasek wagi

Przede wszystkim nie daj się zwariować wymyślnym pomysłom internetu, które adaptują sobie restrykcyjne medyczne sposoby odżywania do swoich potrzeb i trendów. U Ciebie mamy do czynienia ze stanem chorobowym, więc należy działać przemyślanie.

Post przerywany Ci nie zaszkodzi, jak już pisałam, ale nie ma potrzeby od razu skakać w 4 godzinne okno żywieniowe (na jakiej podstawie w ogóle taka rada?). Ty masz okno jedzeniowe 7 - 8 godzinne, czyli post przez 16 - 17 godzin, Tak jest optymalnie.

Dieta ketogeniczna polega na przewartościowaniu ciał ketonowych zamiast glukozy jako źródła energii. Na przykład w cukrzycy pacjenci mają wysokie poziomy glukozy, ale organizm nie jest w stanie jej przerobić na energię. W tej sytuacji wątroba produkuje ciała ketonowe, bo jakoś musi jednak ta energia byc dostarczana. Problem polega na tym, że w stanie chorobowym i bez nadzoru medycznego, jest wtedy opcja na przykład kwasicy ketonowej, do śpiączki cukrzycowej włącznie.


Dieta śródziemnomorska robi robotę dla większości IO.

Aczkolwiek moja rada to jednak zmiana lekarza (endokrynolog lub diabetolog to dobra opcja), niestety sporo ginekologów nie specjalizuje się w PCOS i IO.

Użytkownik5349658 napisał(a):

Zaczęłam tyć około 6 lat temu i w tym roku osiągnąłam najwyższą wagę w historii (115 kg, 173 cm wzrostu). Przestałam miesiączkować, ale potem zaczęły się też pojawiać masywne krwawienia, które trwały nawet do kilku tygodni, przez co dorobiłam się niedoboru żelaza. Do tego cały czas byłam zestresowana, ponieważ najbliższa mi osoba umierała w tamtym okresie. Przez pewien czas zwalałam winę właśnie na stres. 

Poszłam jednak do ginekologa i okazało się, że mam insulinooporność, jak ona to określiła "gigantyczną". Lekarz kazał mi przejść na dietę niskowęglowodanową i ćwiczyć. 

No cóż, na początku udało mi się schudnąć 10 kg. Niestety utknęłam z tą samą wagą już od 2 miesięcy, mimo deficytu kalorii i ćwiczeń... Wchodzę na wagę i czuję tylko frustrację.

Zrezygnowałam z cukru, alkoholu, niezdrowych przekąsek. Nie jem białego pieczywa, makaronów itp. Nie podjadam między posiłkami, a nawet przestałam pić w ciągu dnia kawę z mlekiem. Piję za to dużo wody i mięty. Utrzymuję deficyt kaloryczny. Czytałam dużo na ten temat i wydaje mi się, że zrezygnowałam z większości rzeczy, które mi nie służyły. 

Jeżeli jem chleb to tylko pełnoziarnisty, żytni. Zawsze w połączeniu ze źródłem białka i surowymi warzywami. Jem jajka, zupy, warzywa, jogurty bez cukru. 

Co robię źle? Jakieś pomysły? 

Gigantyczną insulinoopornośc to  chyba ja mam, wyniki powyżej 50.  Byłam dwa lata temu na keto insulina spadła o połowę tylko co z tego jak diety utrzymać na dłuższą metę nie byłam w stanie. Od kwietnia jestem na anagogu Glp1 po 3,5 miesiacach  zrobiłam badania to  insulina bez zmian, a nawet ciut wyższa. Mam teraz dołączoną metforminę. Za  miesiąc, półtora zrobię następne badanie i zobaczę czy to coś pomaga. Mam wrazenie że tak , bo mniej mnie do słodkiego chyba ciągnie. Jak uda ci się wytrwać na diecie niskowęglowodanowej ( niekoniecznie restrykcyjne keto) tylko coś w stylu low carb śródziemomorskie to wyniki pewnie z czasem ci się poprawią i będziesz dalej chudła, pytanie tylko czy  uda ci się utrzymać tą dietę, Życzę żeby tak. Ja jestem klasycznym zajadaczem stresu i  nigdy z dietami nie dawałam rady dłużej niż 2-3 miesiące.Wystarczył wiekszy stres i było pozamiatane.i dobrze, żebys jakies spacery codzienne na początek  włączyła, jak mało się ruszasz. Umiarkowany ruch poprawia tolerancję glukozy i zwiększa wrażliwość tkanek na działanie insuliny

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

ladyinredscrubs napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Użytkownik5349658 napisał(a):

ladyinredscrubs napisał(a):

MyszekCzarny napisał(a):

na moje powinnas ciac wegle ponizej 20g na dobe, czyli wejsc w keto. w dodatku przejsc na przerywany post z 4 godzinnym oknem zywieniowym. a nawet w takich warunkach wyjscie z duzej insulinoodpornosci moze trwac. Insulinoodpornosc buduje sie latami i nie znika od razu, chyba terminy sa pol roku scislej diety keto by calkowicie sie przeprogramowac.

Ale keto to jest dieta wyskotłusczowa (nie wysokobiałkowa, jak to domorośli dietetycy opowiadają) i z tym należy przy IO uważać. Poza tym, keto to jest dieta kliniczna (stosowana w pewnych stanach chorobowych) i ma sens tylko i wyłącznie, jeżeli stosuje się ją pod okiem dietetyka kliniczego, który wie, co i jak, nie stosując się do rad bodybuilderów z bożej łaski.  Zalecenia kliniczne dla osób redukujących wagę ciała to okólo 150 gram węglowodanów dziennie. Insulinooporność nie tworzy się z powodu jedzenia węgłowodanów.

Post przerywany ma sens, na przykład taki, jak bywało przed laty - kolacja o 18, śniadanie rano o 08. Na początek wystarczy.

Pojdź na kontrolę do lekarza i umów się do dietetyka kliniczego. Być może masz zbyt małe przerwy między posiłkami, być może dzieje się coś jeszcze.

Dzięki. Do dietetyka zamierzam iść, tylko póki co z kasą krucho. Niemniej moim celem jest tam iść do końca roku. 

Jem co ok. 4 godziny, np. śniadanie 10:00, obiad 14:00, kolacja 18:00. O keto przy IO widziałam różne opinie, więc wstrzymam się z tym do ewentualnej wizyty u lekarza :) Mam również PCOS, więc bardzo zależy mi na schudnięciu i ogarnięciu tego wszystkiego, objawy są okropne :(

Przy IO jesz zbyt często a jeśli chodzi o keto to teraz raczej je się więcej białka i tłuszczu związanego z produktem, nie dodaje się na siłę tłuszczu 

Ale to wtedy nie jest dieta ketogeniczna w jej prawidłowym rozumieniu ????? Nie ma znaczenia, jakie są trendy internetowe. W medycynie dieta ketogeniczna to dieta, którą przepisujemy pacjentom, którzy na przykład cierpią na padaczkę lekooporną. To dieta kliniczna, a nie lifestyle i taki pacjent jest regularnie monitorowany. I jeżeli gdzieś cytowane są badania kliniczne, to one odnoszą się właśnie do tej diety, nie odgałęzień.

Ale nie mówimy tu o padaczce 

Ale mówimy o osobie chorej, a keto jest dietą kliniczną, która powstała po to, żeby wywoływać pewne konkretne skutki w organiźmie i opiera się na bardzo konkretnych zasadach. Polecanie keto osobie chorej na IO lub cukrzycę (nie znamy dalszych wyników autorki, ale HOMA jest bardzo wysoki) tak po prostu, a do tego w stylu zamień sobie X na Y i jest git, mija się z celem i nie tylko nie musi prowadzić do poprawy stanu, ale wręcz przeciwnie.

Przypomnę również, że substraty glukoneogenezy to substancje powstałe przy metabolizacji białek.

ladyinredscrubs napisał(a):

Przede wszystkim nie daj się zwariować wymyślnym pomysłom internetu, które adaptują sobie restrykcyjne medyczne sposoby odżywania do swoich potrzeb i trendów. U Ciebie mamy do czynienia ze stanem chorobowym, więc należy działać przemyślanie.

Post przerywany Ci nie zaszkodzi, jak już pisałam, ale nie ma potrzeby od razu skakać w 4 godzinne okno żywieniowe (na jakiej podstawie w ogóle taka rada?). Ty masz okno jedzeniowe 7 - 8 godzinne, czyli post przez 16 - 17 godzin, Tak jest optymalnie.

Dieta ketogeniczna polega na przewartościowaniu ciał ketonowych zamiast glukozy jako źródła energii. Na przykład w cukrzycy pacjenci mają wysokie poziomy glukozy, ale organizm nie jest w stanie jej przerobić na energię. W tej sytuacji wątroba produkuje ciała ketonowe, bo jakoś musi jednak ta energia byc dostarczana. Problem polega na tym, że w stanie chorobowym i bez nadzoru medycznego, jest wtedy opcja na przykład kwasicy ketonowej, do śpiączki cukrzycowej włącznie.

Dieta śródziemnomorska robi robotę dla większości IO.

Aczkolwiek moja rada to jednak zmiana lekarza (endokrynolog lub diabetolog to dobra opcja), niestety sporo ginekologów nie specjalizuje się w PCOS i IO.

Masz rację, lekarz będzie konieczny. Chodziłam do ginekologa jeszcze przed diagnozą, właśnie przez długie albo brak krwawień miesiączkowych. Będę się starać o skierowanie do endo, mam nadzieję, że dostanę :)

Co do diety śródziemnomorskiej, nie jem prawie w ogóle ryb. Głównie dlatego, że gotuję też dla partnera, a on w ogóle ich nie lubi. Ale postaram się coś pokombinować z tym międzyczasie :)

A masz wdrożone leczenie? Może jesteś na etapie, gdzie dieta to już za mało i przydałaby się metformina. Ja długo jechałam samą dietą i ruchem aż przyszedł czas, gdzie już nie dało rady i dostałam metforminę. Ona pomaga uwrażliwiać komórki na insulinę, przez co organizm nie potrzebuje jej aż tyle produkować. Niestety jak insulina krąży we krwi to proces chudniecia zostaje wstrzymany. Zanim to wszystko spadnie to jesz kolejny posiłek i znowu insulina sobie buszuje i tak w kółko. Ja bym wdrożyła leczenie metforminą jeśli jeszcze nie bierzesz. Do tego u mnie nie sprawdza sie absolutnie jedzenie kilku małych posiłków bo insulina nie wchodzi w stan spoczynku, tylko ciągle krąży. Ja jem 3 razy dziennie, większe porcje i też przerwy między posiłkami się wydłużają, więc insulina ma czas spaść a organizm ma czas pospalać zanim będzie kolejny wyrzut. Staram się jeść ok.10.00, potem koło 15.00 i kolacja 19.00-20.00. Zawsze minimum te 14 godzin ciurkiem mam bez żarcia (w nocy) czasem dłużej jeśli zjem późniejsze śniadanie lub wczesniejszą kolację, ale nie robię tego na siłę, tylko jak wyjdzie. Wtedy faktycznie waga spada sobie. Przestałam nawet już liczyć kalorie, bo same te przerwy robią robotę, no i też jak jem rzadziej to nie wcisnę na raz nie wiadomo ile tych kalorii, więc mała szansa, że przekroczę dzienną kaloryczność a nawet jeśli, to niewiele i w skali tygodnia czy miesiąca to i tak się zgubi. Ale też metformina pomaga, bo bez niej to się dwoiłam i troiłam i waga stała lub rosła. Ogólnie diabetolog powinien ogarnąć temat. Ja chodze do endokrynologa ze względu na niedoczynność tarczycy i Hashimoto i przy okazji ogarnia mi insulinooporność bo nie chciałam mieszać w to dwóch lekarzy żeby każdy sobie rzepkę skrobał tylko jeden lekarz mi te leki ogarnia. Jeszcze dodam, że ruch robi różnicę, ale niestety jest haczyk. Insulinooporność nie lubi intensywnego ciśniecia - znam osobiscie przypadki, gdzie dziewczyny zaczęły puchnąć od intensywnych ćwiczeń. Jedna koleżanka z IO przytyła 10 kg od kiedy zaczęła chodzić na crossfit - wyglądała jak bloob - taka ulana. Ważniejsza jest codzienna umiarkowana ale regularna, stała aktywność niż np 3 razy w tygodniu na maksa a potem laba. Dlatego ja już dawno darowałam sobie fitnessy i siłownie na rzecz dłuższych spacerów i wciskaniu wszędzie chodzenia i roweru kosztem jeżdżenia autem.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

A masz wdrożone leczenie? Może jesteś na etapie, gdzie dieta to już za mało i przydałaby się metformina. Ja długo jechałam samą dietą i ruchem aż przyszedł czas, gdzie już nie dało rady i dostałam metforminę. Ona pomaga uwrażliwiać komórki na insulinę, przez co organizm nie potrzebuje jej aż tyle produkować. Niestety jak insulina krąży we krwi to proces chudniecia zostaje wstrzymany. Zanim to wszystko spadnie to jesz kolejny posiłek i znowu insulina sobie buszuje i tak w kółko. Ja bym wdrożyła leczenie metforminą jeśli jeszcze nie bierzesz. Do tego u mnie nie sprawdza sie absolutnie jedzenie kilku małych posiłków bo insulina nie wchodzi w stan spoczynku, tylko ciągle krąży. Ja jem 3 razy dziennie, większe porcje i też przerwy między posiłkami się wydłużają, więc insulina ma czas spaść a organizm ma czas pospalać zanim będzie kolejny wyrzut. Staram się jeść ok.10.00, potem koło 15.00 i kolacja 19.00-20.00. Zawsze minimum te 14 godzin ciurkiem mam bez żarcia (w nocy) czasem dłużej jeśli zjem późniejsze śniadanie lub wczesniejszą kolację, ale nie robię tego na siłę, tylko jak wyjdzie. Wtedy faktycznie waga spada sobie. Przestałam nawet już liczyć kalorie, bo same te przerwy robią robotę, no i też jak jem rzadziej to nie wcisnę na raz nie wiadomo ile tych kalorii, więc mała szansa, że przekroczę dzienną kaloryczność a nawet jeśli, to niewiele i w skali tygodnia czy miesiąca to i tak się zgubi. Ale też metformina pomaga, bo bez niej to się dwoiłam i troiłam i waga stała lub rosła. Ogólnie diabetolog powinien ogarnąć temat. Ja chodze do endokrynologa ze względu na niedoczynność tarczycy i Hashimoto i przy okazji ogarnia mi insulinooporność bo nie chciałam mieszać w to dwóch lekarzy żeby każdy sobie rzepkę skrobał tylko jeden lekarz mi te leki ogarnia. Jeszcze dodam, że ruch robi różnicę, ale niestety jest haczyk. Insulinooporność nie lubi intensywnego ciśniecia - znam osobiscie przypadki, gdzie dziewczyny zaczęły puchnąć od intensywnych ćwiczeń. Jedna koleżanka z IO przytyła 10 kg od kiedy zaczęła chodzić na crossfit - wyglądała jak bloob - taka ulana. Ważniejsza jest codzienna umiarkowana ale regularna, stała aktywność niż np 3 razy w tygodniu na maksa a potem laba. Dlatego ja już dawno darowałam sobie fitnessy i siłownie na rzecz dłuższych spacerów i wciskaniu wszędzie chodzenia i roweru kosztem jeżdżenia autem.

A jak się czujesz na metforminie? Słyszałam różne legendy o tym i trochę się tego obawiam. 

Jeśli chodzi o ruch to robię albo długie, szybkie spacery, albo w domu coś ćwiczę z obciążeniem. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.