Temat: - 12 kg

Hej! Dołączyłam tutaj dzisiaj i chciałam zapytać, czy jest tu ktoś kto waży koło 72kg i chce zgubić około 11/12?

Co sądzicie o diecie 1200 kcal?

iamcookie3 napisał(a):

araksol napisał(a):

tushka napisał(a):

Ludzie, naprawdę przestańcie odpi@#@#$lać takie gówno-diety... 500, 800, 1000 kcal.. DŻIZES, czy Was pogięło? OK, schudniecie szybko i dużo, ale jakim kosztem? Samopoczucie Wam umrze, siły będzie zero do życia, włosy się zniszczą, cera, paznokcie.. A JOJO będzie, nie oszukujcie się - wróci z nawiązką. Jeśli myślicie poważnie o swoim ciele i życiu, to do cholery wydajcie te 100-150zł na wizytę u dietetyka/trenera personalnego, niech Was wpuści na TANITĘ i wyjdzie wasze zapotrzebowanie dzienne kcal spoczynkowe. I kierujcie się tym.. jedzcie w granicach spoczynkowego - jeśli wprowadzacie ruch w życie, lub delikatnie mniej, jeśli jest go mało...

Wszystko opiera się na DEFICYCIE KALORYCZNYM. takie głodówki, to naprawdę, są dla osób chorych umysłowo. 

całe życie jestem na 1200 i jestem zdrowa, włosy mam gęste, cerę ok i paznokcie, siłe do tgo co potrzebuje mam. Znam sporo osób na takiej kaloryczności w tym lekarz psychiatra i tyle w tym temacie

To nie jest dobra reklama tej diety skoro całe życie jesteś na 1200 a jednak masz nadwagę;)

Dokładnie, w sedno. Nie wiem co to za dietetycy polecali diety 800 kcal. Ja mam cały segregator diet od różnych dietetyków i najmniej kcal jadłam jakieś 10 lat temu przy wadze 72 kg na 173 wzrostu czyli ok 1450 kcal. Gdybym się słuchała tych dietetyków nie było by mnie tutaj a tak były głupoty dieta kopenhaska bo chciało się ważyć 49,5 kg, diety kapuściane bo się chciało ważyć 55 kg, potem chyba dukan bo się chciało ważyć 62 kg a potem posty przerywane bo chciało się mieć wagę prawidłową czyli ok 73 kg. Gdybym słuchała dietetyków to nie było by katowania się na siłowni i jedzenie 2 posiłków dziennie bo post przerywany 4/24. Obecnie mam dietę 1750 kcal lecz przyznam, że to trochę za dużo.

Rozalia2020 napisał(a):

Hej! Dołączyłam tutaj dzisiaj i chciałam zapytać, czy jest tu ktoś kto waży koło 72kg i chce zgubić około 11/12?

Co sądzicie o diecie 1200 kcal?

Również dziś, po 15 czy 16 latach wróciłam na Vitalie, i może tu będzie łatwiej? 

Waże dokładnie 72kg, jednak cel to 55kg;

1200kcal to zdecydowanie za mało! hasłem kluczem powinien być deficyt kaloryczny, wyliczony na podst. zapotrzebowania, inaczej to jazda na krótką odległość :/

Pasek wagi

iamcookie3 napisał(a):

araksol napisał(a):

tushka napisał(a):

Ludzie, naprawdę przestańcie odpi@#@#$lać takie gówno-diety... 500, 800, 1000 kcal.. DŻIZES, czy Was pogięło? OK, schudniecie szybko i dużo, ale jakim kosztem? Samopoczucie Wam umrze, siły będzie zero do życia, włosy się zniszczą, cera, paznokcie.. A JOJO będzie, nie oszukujcie się - wróci z nawiązką. Jeśli myślicie poważnie o swoim ciele i życiu, to do cholery wydajcie te 100-150zł na wizytę u dietetyka/trenera personalnego, niech Was wpuści na TANITĘ i wyjdzie wasze zapotrzebowanie dzienne kcal spoczynkowe. I kierujcie się tym.. jedzcie w granicach spoczynkowego - jeśli wprowadzacie ruch w życie, lub delikatnie mniej, jeśli jest go mało...

Wszystko opiera się na DEFICYCIE KALORYCZNYM. takie głodówki, to naprawdę, są dla osób chorych umysłowo. 

całe życie jestem na 1200 i jestem zdrowa, włosy mam gęste, cerę ok i paznokcie, siłe do tgo co potrzebuje mam. Znam sporo osób na takiej kaloryczności w tym lekarz psychiatra i tyle w tym temacie

To nie jest dobra reklama tej diety skoro całe życie jesteś na 1200 a jednak masz nadwagę;)

klimakterium tarczyca i rzucenie papieosów. Wcześniej byłam szczupła

Pasek wagi

araksol napisał(a):

iamcookie3 napisał(a):

araksol napisał(a):

tushka napisał(a):

Ludzie, naprawdę przestańcie odpi@#@#$lać takie gówno-diety... 500, 800, 1000 kcal.. DŻIZES, czy Was pogięło? OK, schudniecie szybko i dużo, ale jakim kosztem? Samopoczucie Wam umrze, siły będzie zero do życia, włosy się zniszczą, cera, paznokcie.. A JOJO będzie, nie oszukujcie się - wróci z nawiązką. Jeśli myślicie poważnie o swoim ciele i życiu, to do cholery wydajcie te 100-150zł na wizytę u dietetyka/trenera personalnego, niech Was wpuści na TANITĘ i wyjdzie wasze zapotrzebowanie dzienne kcal spoczynkowe. I kierujcie się tym.. jedzcie w granicach spoczynkowego - jeśli wprowadzacie ruch w życie, lub delikatnie mniej, jeśli jest go mało...

Wszystko opiera się na DEFICYCIE KALORYCZNYM. takie głodówki, to naprawdę, są dla osób chorych umysłowo. 

całe życie jestem na 1200 i jestem zdrowa, włosy mam gęste, cerę ok i paznokcie, siłe do tgo co potrzebuje mam. Znam sporo osób na takiej kaloryczności w tym lekarz psychiatra i tyle w tym temacie

To nie jest dobra reklama tej diety skoro całe życie jesteś na 1200 a jednak masz nadwagę;)

klimakterium tarczyca i rzucenie papieosów. Wcześniej byłam szczupła

A możesz wytłumaczyć jaśniej jak się ma do tego rzucenie palenia (nigdy nie paliłam więc nie wiem). Zawsze mi się wydawało, że ludzie rzucający palenie podjadają, szukają zapychaczy, no ale wtedy to już nie jest 1200 kcal tylko ewentualnie 1200 w posiłkach głównych + drugie tyle w cukiereczkach, ciasteczkach, czipsach i innych. 

1200kcal spowoduje ze schudniesz te swoje 12 kilo bardzo szybko o ile dasz rade na tym wytrzymac przez te 3 miesiace. Zaraz po skonczeniu diety bedzie jojo. Wiem z wlasnego doswiadczenia - nie warto, szkoda czasu i to meczarnia. Od dietetyczki dostalam diete na 1850kcal dziennie (ja cwicze 3x w tygodniu wiec dla ciebie moze za duzo) i chudne nadal okolo kilogram tygodniowo. Nie warto isc na takie glodowki, niezdrowe plus po kilku dniach czlowiek jest tak glodny ze nadrabia te wszytskie kalorie ktorych nie zjadl w ciagu dni ''diety''.

tushka napisał(a):

Ludzie, naprawdę przestańcie odpi@#@#$lać takie gówno-diety... 500, 800, 1000 kcal.. DŻIZES, czy Was pogięło? OK, schudniecie szybko i dużo, ale jakim kosztem? Samopoczucie Wam umrze, siły będzie zero do życia, włosy się zniszczą, cera, paznokcie.. A JOJO będzie, nie oszukujcie się - wróci z nawiązką. Jeśli myślicie poważnie o swoim ciele i życiu, to do cholery wydajcie te 100-150zł na wizytę u dietetyka/trenera personalnego, niech Was wpuści na TANITĘ i wyjdzie wasze zapotrzebowanie dzienne kcal spoczynkowe. I kierujcie się tym.. jedzcie w granicach spoczynkowego - jeśli wprowadzacie ruch w życie, lub delikatnie mniej, jeśli jest go mało...

Wszystko opiera się na DEFICYCIE KALORYCZNYM. takie głodówki, to naprawdę, są dla osób chorych umysłowo. 

Kazdemu służy coś innego, czemu ma służyć taka agresywna wypowiedź ?

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

tushka napisał(a):

Ludzie, naprawdę przestańcie odpi@#@#$lać takie gówno-diety... 500, 800, 1000 kcal.. DŻIZES, czy Was pogięło? OK, schudniecie szybko i dużo, ale jakim kosztem? Samopoczucie Wam umrze, siły będzie zero do życia, włosy się zniszczą, cera, paznokcie.. A JOJO będzie, nie oszukujcie się - wróci z nawiązką. Jeśli myślicie poważnie o swoim ciele i życiu, to do cholery wydajcie te 100-150zł na wizytę u dietetyka/trenera personalnego, niech Was wpuści na TANITĘ i wyjdzie wasze zapotrzebowanie dzienne kcal spoczynkowe. I kierujcie się tym.. jedzcie w granicach spoczynkowego - jeśli wprowadzacie ruch w życie, lub delikatnie mniej, jeśli jest go mało...

Wszystko opiera się na DEFICYCIE KALORYCZNYM. takie głodówki, to naprawdę, są dla osób chorych umysłowo. 

Kazdemu służy coś innego, czemu ma służyć taka agresywna wypowiedź ?

Może temu, że jest to forum dla osób, które chcą świadomie się odchudzić, a widzę tu masę klaunowatych zapytań/propozycji. 'Służyć' ma na dłużej, a nie na chwilę. 

Czemu z kolei ma służyć Twoja wypowiedź? Popierasz to, co napisała autorka? A może powinnaś/chciałabyś rzucić jednak dobrą radą? Jak odpowiesz sobie na to pytanie, to będziemy mieć jasność. Jeśli odpowiedź jest negująca - to nie wprowadzaj proszę ludzi w błąd. Nie jestem marzycielką, a realistką - nie będę klepać po ramieniu ludzi, którzy żyją w chorych przekonaniach i popełniają masę błędów już na starcie, bo na własnej skórze przekonałam się co to znaczy SZYBKO SCHUDNĄĆ ;-). Agresywny kop jest cenniejszy. 

Pasek wagi

Ale po co. Ja na zerze kalorycznym chudne. Ok 2200kcal. Moj 1 posilek potrafi dobic do 800kcal. 

Pasek wagi

Ja jem ok. 1300 max1400 kcal, bo więcej nie potrafię, szybko się najadam, jedna bułeczka z wędliną, pomidorem i ogórkiem potrafi mnie zapchać na kilka godzin, no i nie lubię słodyczy. U mnie waga stoi 50kg, chciałabym 47-48 więc nie wiem ile musiałabym obciąć kalorii, na razie jestem zadowolona i tak.

gabie13 napisał(a):

Ale po co. Ja na zerze kalorycznym chudne. Ok 2200kcal. Moj 1 posilek potrafi dobic do 800kcal. 

Mam tak samo przy podobnej ilości kalorii (liczę w głowie tak na oko, nie rozkminiam tego pół dnia ani nie bawię się w ważenie produktów, bo mi się nie chce). 

Czasem nawet wjedzie z 2500 kcal, ale na drugi dzień np. 1600-1800. Od lat utrzymuję stałą wagę, nie głodzę się ani nie czuję depresyjnych fluidów. Ważne, żeby się ruszać i być w miarę aktywnym. I nie musi być to zaraz nie wiadomo co - spacery to też fajna forma aktywności.

PS Mam gdzieś w domu jakieś stare babskie magazyny, z rozpiskami diety na 1000-1200 kcal... Teraz świadomość ludzi się zwiększa, na szczęście.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.