Temat: Nie wiem co robić dalej..

Jestem załamana :( przed chwilą spojrzałam w lustro, a tam moje rozstępy z biodra się posunely w stronę brzucha z jednej strony.... :((( Dziewczyny ja już nie wiem.. Zaczęłam się odchudzać prawie rok temu, zaczęłam z 98kg, najmniej ile zobaczyłam to 88. I tak to stoi od maja... Przez wakacje odpuściłam i waga ustabilizowała się na poziomie ok. 89kg. Teraz kilka dni po miesiączce waga pokaże 89, a tak to 90, mimo ze od początku października jestem znów na diecie. I dalej nic nie rusza.. Jem 1800kcal. Wiem, że schudłam prawie 10kg, no ale kurcze.. Rok temu myślałam że o tej porze będę ekstra laseczką, a tu dalej klops.. Jeszcze te rozstępy mimo że waga praktycznie się nie zmienia.. Już nie wiem co mam zrobić :((((( Wesprzyjcie jakoś :(

chleb i makaron ;)

Przy tej wadze insulina i/lub glukoza pewnie jest podwyższona - ja bym na Twoim miejscu spróbowała diety z niskim indeksem glikemicznym, nie chodzi mi o cięcie kalorii tylko popracowanie nad proporcjami BTW. Bo jednak 3 posiłki bazujące na chlebie to trochę średni pomysł.

ala.... napisał(a):

chleb i makaron ;)

...czyli dieta Vitalii w pełnej krasie. Aaa, przepraszam - do pelni szczęścia zabrakło jeszcze  smoothie na drugie śniadanie ;)

narozstaju napisał(a):

wrzuciłam twoje dane w kalkulator i wychodzi, że żeby utrzymać wagę musisz jeść około 2058kcal, jesz 1800kcal, 1kg to około 7000kcal, czyli miesięcznie powinnaś chudnąć ok.1kg. Ale jeśli np.czasami zjesz za dużo o te 200kcal czyli tylko dwa banany, albo jakiś serek słodki, albo kanapka z serem i już nie masz ujemnego bilansu i nie chudniesz. Jak dla mnie to przydałaby się jakaś aktywność fizyczna, chociażby godzinny spacer codziennie. Ale to są takie moje przypuszczenia. Jak zaczynałaś się odchudzać byłaś grubsza i więcej spalałaś, żeby utrzymać wagę potrzeba było około 2172kcal. Ja takie zatrzymanie wagi to miałam na 2tyg.a potem znowu ruszało. Spróbuj to sobie podbić jakąś aktywnością, nawet joga czy rozciąganie spalają kcal.

brzmi bardzo sensownie. Dodatkowo- wystarczy że nie wazysz dokładnie produktów, że jesz pieczywo o innej kalorycznosci i możesz zjadać tyle ile potrzebujesz więc nie chudniesz. Poza tym - ten jadłospis jest bardzo słaby - sam chleb. Też bym na tym nie chudla. Jeśli sama się nie interesujesz odżywianiem to może poszukaj dobrego dietetyka i nie kupuj więcej diety Vitalii.

I nie obraz się, ale zalisz się że myślałaś że za rok będziesz laska- na jakiej podstawie tak myślałaś? Skoro w sumie to ani kalorii specjalnie nie ucielas (w stosunku do CPM), ani nie wprowadziłas zmian poprzez wprowadzenie ruchu/sportu do twojego życia, "porzucasz" dietę na jakiś czas - czyli w głowie nie masz podejścia że chcesz zmienić swoje nawyki żywieniowe na stałe- i tak super że schudlas te 10 kg. 

badalaś sie pod kątem zespolu cushinga?

to taki jadlospis dostosowany do planu zajęć, kiedy to od 8 do 17 jestem na uczelni. Nie podjadam nic, najadam się i to bardzo :) 

A kalorie wyznacza mi vitalia. Przy oznaczonym tempie 0.6kg tygodniowo. 

za mało białka w tym jadłospisie. ja bym zeszła z wegli na rzecz białka.Powinny byc jajka, zamiast sera zołtego, twaróg, jog nat. zdecydowanie mniej pieczywa, zamiast tego surówki warzywne. Pewnie wody nie pijesz, no i jak ruchu nie ma to nie ma jak podkręcać spalania.

Pasek wagi

Myślałam że dieta vitalii jest jednak prawdziwa dieta, a to to jest jakaś masakra. Zdecydowanie za mało białka a za dużo tłuszczy. To tego niestety ale musisz wprowadzić ruch. Jeśli chcesz mogę Ci polecić trenera na instagramie. Ja u niego od sierpnia z 81 zeszłam już na 68.8, jestem non stop najedzona i jem co chce bo sama ustalam sobie menu. 

Pasek wagi

Dodaj aktywność fizyczną bo pewnie kalorie wychodzą Ci na 0. I wcale nie musi to być siłownia, zacznij od spacerów, jeżeli kondycja/zdrowie pozwolą dodaj marszobiegi albo 5 min marszu, 2 min biegu i tak na zmianę. Może to być jakaś inna aktywność, ważne żeby sprawiała Ci przyjemność i byś nie musiała się do niej zmuszać. 

I bardzo ważna jest systematyczność, lepiej zrobić sobie taki trening 4x w tygodniu po 30 minut niż jeden dwugodzinny. 

Pasek wagi

Ser żółty z tego względu że rano przed wyjściem na zajęcia jest najszybciej. Na drugie sniadanie jest zazwyczaj jogurt naturalny. Czepiacie się tego chleba i makaronu jakby to było zło. Nie ma produktów tuczących. Tuczy nadwyżka kaloryczna i w deficycie powinnam chudnąć. A chleb na śniadanie jest jak dla mnie najwygodniejszą formą.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.