- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 lutego 2019, 18:14
Dziś w pracy zauważyłam, że koleżance urósł brzuszek od naszego ostatniego spotkania. Dziewczyna stwierdziła, że przytyła sześć kilo (!!!!) w tydzień ferii. Jadła w większości pizze i słodycze - bo "przecież jak urlop to można włączyć pacmana i ładować w siebie wszystko".
Czy to jest wogóle możliwe, by na stałe tak utyć? Czy to raczej kwestia zatrzymania wody w organiźmie i treści jelit, a waga wraca później do stanu wyjściowego?
Przyznam, że jestem w szoku, że takie rzeczy są w ogóle możliwe...
16 lutego 2019, 22:33
jak ja się ważę wieczorem i rano to czasami mam różnicę 2 kg, coś tam mogła przytyć, ale żeby aż 6kg? To niby jest możliwe, musiałaby dziennie mieć nadwyżkę 7tys kcal, czyli jeść około 9tys - 2 czekolady to już 1 tysiąc, 2 litry coca coli to też 1 tysiąc, 2 duże pizze to może być nawet z 6tys kcal plus 3 snickersy to tysiąc i jest kilogram do przodu - teoretycznie ;)
17 lutego 2019, 00:17
Przytylam kiedys 6kg w tydzien i nie zeszlo. Dodam ze bylam wtedy na specjalnej diecie, zadnego odstepstwa nie zrobilam. Niestety mam rozwalony uklad hormonalny w tym kortyzol zawsze ponad norme.
17 lutego 2019, 01:29
Ja tak mam .Od kilku lat jeździmy na kilka dni na narty , na początku myślałam tak,będę jeździć wiec nie muszę uważać co jem(oczywiście nie mam tu na myśli jakiegoś obżarstwa )Wróciłam z dodatkowymi kilogramami .W tym roku NAPRAWDĘ się pilnowałam.Przed wyjściem na stok normalne śniadanie 3 jajka bułka z żółtym serem kilka plasterków chudej wędliny.Kilka godzin na stoku koło 17-18 obiadokolacja warzywa + mięso do tego 1 piwo 0,5l i co wróciłam i mam +2kg.Wydaje mi się że w domu jem więcej a chudnę , nie wiem jak to logicznie wytłumaczyć
17 lutego 2019, 09:03
1 kg to nadmiarowe 7000 kcal. Musiała jeść naprawdę bardzo dużo, plus mieć rozwalony metabolizm. Ale możliwe.
Tak, żeby PRZYTYĆ. I to też takie uproszczone wyliczenie, bo to też kwestia indywidualna. A tutaj po prostu jeszcze pewnie sporo zalega w jelitach i woda nie zeszła. Do tego wcale nie trzeba zjeść tych 7000 ponad zapotrzebowanie.
17 lutego 2019, 09:09
Ja tak mam .Od kilku lat jeździmy na kilka dni na narty , na początku myślałam tak,będę jeździć wiec nie muszę uważać co jem(oczywiście nie mam tu na myśli jakiegoś obżarstwa )Wróciłam z dodatkowymi kilogramami .W tym roku NAPRAWDĘ się pilnowałam.Przed wyjściem na stok normalne śniadanie 3 jajka bułka z żółtym serem kilka plasterków chudej wędliny.Kilka godzin na stoku koło 17-18 obiadokolacja warzywa + mięso do tego 1 piwo 0,5l i co wróciłam i mam +2kg.Wydaje mi się że w domu jem więcej a chudnę , nie wiem jak to logicznie wytłumaczyć
Ooo... jak to dobrze, żeby nie jeździ na nartach! Bo nasuwa się prosty wniosek, że po jeżdżeniu na nartach się tyje!
17 lutego 2019, 10:21
Znajoma albo z ciebie zazartowala i jest po prostu w ciazy, albo miala w pakiecie jedzenie za darmo, alkohole za darmo i beznadziejne wakacje- z obserwacji wiem, ze wtedy ludzie jedza 10 razy wiecej, zeby im sie wakacje "zwrocily" . Znam przypadki kiedy ludzie mieli po 10 - 12 kg na plusie po 2 tygodniach.
Edytowany przez nobliwa 17 lutego 2019, 10:24
17 lutego 2019, 11:40
Znajoma albo z ciebie zazartowala i jest po prostu w ciazy, albo miala w pakiecie jedzenie za darmo, alkohole za darmo i beznadziejne wakacje- z obserwacji wiem, ze wtedy ludzie jedza 10 razy wiecej, zeby im sie wakacje "zwrocily" . Znam przypadki kiedy ludzie mieli po 10 - 12 kg na plusie po 2 tygodniach.
I przez tydzień ciąży nagle jej brzuch urósł?
17 lutego 2019, 13:09
Znajoma albo z ciebie zazartowala i jest po prostu w ciazy, albo miala w pakiecie jedzenie za darmo, alkohole za darmo i beznadziejne wakacje- z obserwacji wiem, ze wtedy ludzie jedza 10 razy wiecej, zeby im sie wakacje "zwrocily" . Znam przypadki kiedy ludzie mieli po 10 - 12 kg na plusie po 2 tygodniach.
zażartować to raczej nie, o ciąże tez nie podejrzewałbym, to jest bardziej typ jem „bo zapłacone szkoda, by die zmarnowało” ;-)
17 lutego 2019, 15:32
Musiala by jest jakies 9000 kcal dziennie, co nie jest nierealne ale i nie jest latwe do osiagniecia. Ja tez potrafie miec wzrost ok 5kg po urlopie, ale z z tego spokojnie 3kg leca w 2 pierwszych dniach powrotu do normalnosci a reszta tak po tygodniu - dwoch max. Woda i tresci jelitowe.