Stosuje dietę IGpro, która polega na liczeniu punktów i kontroli kolorów, uwzględniających kaloryczność i ładunek glikemiczny produktów i potraw. W interaktywnym jadłospisie może wymieniać propozycje dietetyka, korzystając z szerokiej bazy propozycji. Ważne, aby mieścić się w wyznaczonym limicie punktów i trzymać się zasad dot. wykorzystania kolorów. Chcecie wiedzieć, jak taka dieta sprawdza się w życiu codziennym? Przeczytajcie wywiad z Magdą.
Vitalia: Wiem, że miałaś wątpliwości
dotyczące ilości kalorii na diecie. Czy dieta IGpro bardzo różni się od tego
jak żywiłaś się do tej pory?
Vitalia: Czy to Twoja pierwsza próba
odchudzania?
Magda: Oczywiście,
że nie jest to moja pierwsza próba odchudzania. W zasadzie nie jestem w stanie
powiedzieć, ile razy już podejmowałam tę walkę. Efekty były bardzo różne.
Czasami udawało mi się osiągnąć założone cele i zgubić kilka czy kilkanaście
kilogramów, jednak nigdy na stałe. Najlepszy efekt, jaki do tej pory uzyskałam,
a z nadwagą borykam się właściwie od zawsze, przyniosło leczenie pod okiem
dietetyka i stosowanie racjonlanych zasad żywienia. Jednak na dłuższą metę nie
udało mi się utrzymać tego efektu. Mogłabym tłumaczyć swoją nadwagę problemami
zdrowotnymi (mam niedoczynność tarczycy) lub życiowymi problemami, ale tak
naprawdę wiem, że dopiero teraz dojrzałam do tego, aby o siebie zawalczyć. Nie
muszę tego robić dla nikogo innego, tylko dla siebie.
Vitalia: Jak zareagowałaś na swój pierwszy
stracony kilogram?
Vitalia: Kto jest dla Ciebie największym
wsparciem w odchudzaniu?
Magda: Wspiera
mnie wiele osób z najbliższego otoczenia, ale najbardziej mój mąż, który
kibicuje mi bardzo dzielnie i codziennie mówi mi, że schudłam J
No i moja mama, która pomaga mi też w gotowaniu i zakupach.
Vitalia: Niedawno byłaś na urlopie. Jak wtedy
radziłaś sobie z dietą?
Magda: Urlop
to było duże wyzwanie. Nie dlatego, że bałam się, że nie uda mi sie oprzeć
pokusie zjedzenia czegoś słodkiego lub spoza diety, ale fakt, że nie gotowałam
sama, więc jedzenie musiałam wybierać z oferty dostępnej w restauracjach. I o
dziwo, udało się i przez tydzień zgubiłam 0,7 kg. Świdczy to o tym, że dieta IGpro
jest bardzo elastyczna i daje możliwość normalnego funkcjonowania bez obawy o
to, że wypracowane efekty znikną. Oczywiścei wymaga to pewnej samodyscypliny i
uważania na to, co się je, w jakich ilościach i jak regularnie. Z drugiej
strony, jednak przyzwyczajenie się do regularnego jedzenia powduje, że nie
odczuwam głodu więc automatycznie porcje jakie zjadam są mniejsze a to jest
prosta droga do sukcesu.
Magda: To
pytanie dotyka sedna, bo uwielbiam słodycze prawie w każdej postaci. Kiedyś
wydawało mi się, że nie umiałabym bez nich żyć. Jednak dobrze zbilansowana
dieta, w której je się owoce, zaspakaja w zupełności zapotrzebwoanie na
słodkości. Postanowiłam sobie także, że mogę pozwolić sobie na coś słodkiego
raz w tygodniu w niedzielę i staram sie to celebrować, idąc do ulubionej
cukierni lub kawiarni. To taka mała nagroda za całotygodniowy wysiłek.
Dodatkowo mam poczucie, że nie odmawiam sobie słodkości w 100%, bo to może
powodować wzmożoną chęć ich spożywania. Na co dzień natomiast, staram się nie
mieć nic takiego w domu, żeby nie kusiłoJ
Tak jak już
wcześniej wspomniałam, w gotowaniu i zakupach pomaga mi mama, gdyż ja ze
względu na charakter pracy miałabym z tym duży problem. Co do zasad zdrowego
żywienia to staram się, żeby również mój mąż się do nich stosował, ale nic na
siłę.
Vitalia: Czy zdarzyły Ci się już momenty
załamania? Jak sobie z nimi radzisz?
Magda: To
dziwne, ale jestem już na diecie 5 tygodni i póki co kryzys mnie nie dopadł.
Może to dlatego, że dotychczas każdy cotygodniowy pomiar wagi był pozytywnym
zaskoczeniemJ
Dodatkowo, jak już wcześniej wspominałam, wcale nie czuję się jak na diecie i
to chyba też powoduje, że moje nastawienie jest bardzo pozytywne i nie ma
miejsca ani czasu na kryzysy. Gdyby jednak coś takiego się przytrafiło,
skorzystałabym ze wsparcia dziewczyn z mojej grupy wsparcia*, bo udało nam sie nawiązać dość dobry kontakt i dzielimy
się na bieżąco swoimi przemyśleniami. Poza tym czuję się współodpowiedzialna za
nasz wspólny wynikJ
Vitalia: Postawiłaś
na samą dietę, czy uprawiasz też sport?
Magda: Plan był taki,
że dieta będzie skorelowana z regularnymi ćwiczeniami. Niestety rzeczywistość
trochę odbiega od pierwotnych założeń, chociaż nie znaczy to, że w ogóle nie
ćwiczę. W pierwszym miesiącu na przykład przejechałam 550 km na rowerku
stacjonarmym (w ramach wyzwania: Dojedź w miesiąc do Berlina). Od września
jednak chcę postawić na bardziej regularne ćwiczenia i zapisać się na fitness 2
razy w tygodniu.
Zobacz przykładowy jadłospis Magdy »
Komentarze
oleska8
29 maja 2017, 16:08
Gratuluję i dziękuję za mobilizację.
serce.justyna
4 września 2014, 22:36
gratuluję :)