Dumna z sukcesu przesłała swoje zdjęcia do „Oni schudli”. Tutaj możecie zobaczyć porównanie. Gosia dalej odchudza się z nami, bo to dopiero początek. Jeszcze o niej usłyszycie. Tymczasem zapytaliśmy ją, jak wygląda życie na diecie Vitalii .

Vitalia: Gosiu, jesteś w trakcie odchudzania na diecie Nowa Smacznie Dopasowana. Czy dieta Vitalii bardzo różni się od Twojego standardowego żywienia?
Gosia: Nie różni się bardzo. Dieta Vitalii pomogła mi jednak usystematyzować posiłki, wniosła nowe smaki i musiałam zmniejszyć porcje. Największe zmiany dokonały się w mojej głowie.

Vitalia: Czy to Twoja pierwsza próba odchudzania?
Gosia: Właściwie to nie. Z powodu niedoczynności tarczycy bardzo muszę pilnować wagi. Teraz mam większą świadomość tego, co jem i pilnuję, żeby nie tyć. Wcześniej miałam z tym problem i wciąż wracałam do złych nawyków.

/gfx/news/noscale_6970_1409642726.jpg

Vitalia: Jak zareagowałaś na swój pierwszy stracony kilogram?
Gosia: Przy każdej diecie i każdym kilogramie zawsze uśmiechem z okrzykiem „Jessst!” :)

Vitalia: Kto jest dla Ciebie największym wsparciem w odchudzaniu?
Gosia: Ja sama. Są przyjaciele i rodzina, ale jestem osobą, która słucha otoczenia, ale słyszy dopiero siebie samą.

Vitalia: Zdarzyły Ci się już momenty załamania? Jak sobie z nimi radzisz?

Zrozumiałam, że odchudzanie to proces, a nie chwilowa zmiana żywienia.

Gosia: Tak, był taki moment, gdy czekałam na pierwszy kilogram „w dół”. Minęły ok. 2 tygodnie zanim go zobaczyłam, ale wiedziałam, że w końcu się uda. Zrozumiałam, że odchudzanie to proces, a nie chwilowa zmiana żywienia. W momencie załamania staram się wyobrazić sobie swój cel i powtarzam „Dasz radę, dasz radę..” Staram się też zająć myśli czymś innym.

Vitalia: Wyobraź sobie, że jesteś na grillu u znajomych. Co robisz – porzucasz dietę czy starasz się znaleźć jakieś rozwiązanie?
Gosia: Uważam, że nie ma sensu katowanie się. Nie o to przecież chodzi, ale zamiast karkówki i kiełbasy, zjem grillowaną pierś z kurczaka i warzywami. To jest przecież pyszne!

Vitalia: Co robisz, kiedy masz ochotę na coś „niedozwolonego”?
Gosia: Jeśli jakaś chęć wpadnie do głowy i będę próbować ją pominąć, po pewnym czasie nie będę się mogła powstrzymać, a to najgorsze. Jeśli naprawdę nie mogę się powstrzymać od „grzechu”, czekam na porę posiłku i jego część zastępuję np. kawałkiem gorzkiej czekolady lub połową lampki czerwonego wina. Myślę też, czym mogłabym zastąpić daną zachciankę.

Vitalia: Jak sobie radzisz z przygotowaniem posiłków dla siebie i dla rodziny? Starasz się zarazić swoim zdrowym żywieniem resztę domowników?
Gosia: Nie mam z tym problemu, ponieważ mieszkam sama. Jeśli mam kogoś ugościć, staram się zrobić bardziej bogaty posiłek i oczywiści uraczyć większą ilością jedzenia. Na początku był mały problem z obiadami u rodziców. Jednak teraz moja mama zna wytyczne.

/gfx/news/noscale_6970_1409642800.jpg

Vitalia: Postawiłaś na samą dietę, czy uprawiasz też sport?
Gosia: Nie ma cudów, ćwiczyć trzeba. Jeżdżę na rowerze, pływam. Wciąż czuję, że tego ruchu jest za mało i staram się to zmienić.

Vitalia: Jaka jest Twoja ulubiona potrawa z jadłospisów Vitalii?
Gosia: Dieta jest tak urozmaicona, że chyba nie mam takiej, tzn. jest ich wiele.  Uwielbiam sałatkę warzywną,a z dań obiadowych, np. Kalafior z curry, kaszą i gotowanym kurczakiem. Mniej przepadam za produktami mlecznymi. Musiałam nauczyć się jeść twaróg. Teraz nie wyobrażam sobie bez niego życia :)

Vitalia: Jak podobała Ci się sesja zdjęciowa? Jak się czułaś w roli modelki?
Gosia: Było fantastycznie! Wielka przygoda, odkrycie siebie na nowo. Dowartościowanie i cudowna motywacja. Bardzo odpowiadała mi ta rola.

Vitalia: Trzymamy kciuk, aby motywacji starczyło do końca, do wyznaczonego celu.

Zobacz pierwsze efekty u Gosi »

Zobacz przykładowy jadłospis Gosi »

Zobacz dietę, którą stosuje Gosia »

Zajrzyj do pamiętnika Gosi »