Cześć!!!
Paaadłam dziś :) Pogoda mnie zaskoczyła - mega pozytywnie. Zapowiadali deszcz, było słońce i 20 stopni! Żal by było takiego dnia nie wykorzystać.
No więc...:
- 1,5h jazdy na rowerze (ponad 22 km ),
- 200 brzuszków,
- 1h orbitrek.
Z L. pojechaliśmy dziś rowerem na Stare Miasto. Pięknie... słoneczko, turyści, piękne widoki i lody ;P
Zeszło nam, bo oczywiście wpadliśmy do ulubionej Pikawy na pyszną herbatkę, zahaczyliśmy o lody na Starówce i pobliski park pełen kwitnących drzew. Trzymam się, w knajpce wzięłam herbatę a nie ulubiony deser pełen kalorii :D Ale lodów jakoś nie umiem odmówić.
Dziś wzięliśmy się w końcu za wypisywanie zaproszeń... Myślałam, że pójdzie rachu ciachu,a zeszły ze 3 pełne godziny Wciąż nie dociera do mnie jak mało czasu zostało do ślubu, to takie dziwne
Zjedzone (z racji wyjazdu i zajętego dnia trudno mi było zachować równe odstępy posiłków :/) :
- otręby owsiane z owocami goji, bananem i mlekiem 2%,
- lody ;)
- herbata zielona z goździkami i imbirem,
- brązowy makaron z tuńczykiem (w tym ze śmietaną),
- kawa zielona z kostką gorzkiej czekolady,
- 2 kanapki z sałatą, salami, serem i 2 gotowane jajka,
- 2 szklanki wody z octem jabłkowym,
- ok 1l. wody.
Wczoraj czytałam na Vitalii wątek o męczących sąsiadach. Też mam ten problem. W nocy nie spałam do 2 godziny, bo były śmiechy i krzyki... Musiałam wziąć tabletkę, dopiero wtedy się wyłączyłam. Dziś (jest godzina 22.00... - walenie, przekleństwa, mam wrażenie, że mi zaraz przez sufit do mieszkania wpadną tak skaczą ). Zapowiada się trudna noc, znowu. Uroki życia w bloku - zupełnie się do tego nie nadaję, nie mam cierpliwości. Dobrze, że to stan przejściowy i kwestia czasu jak się po ślubie wyprowadzimy... Zresztą, w każdej chwili możemy szukać innego mieszkania.
Pocieszające, że nie jesteśmy tu uwiązani.
Zadziwiające, że jest tak dużo egoistycznych sąsiadów, mających gdzieś zasady współżycia społecznego. I wnerwiające.
Ehhh...
Za to dla Was ślę pozdrowienia :)
angelisia69
17 kwietnia 2016, 03:18ja juz sie przyzwyczailam do imprez weekendowych czy klotni sasiadow,zasypiam z blokerami w uszach ;-) i niech se robia co chca
_czarodziejka
17 kwietnia 2016, 12:28U mnie stopery nie pomagają - mam i używam. Tak są głośni :P Heh, wczoraj wzięłam ich na przeczekanie, tak długo oglądałam z Narzeczonym tv aż oni popadali pierwsi ;)))
ewela22.ewelina
16 kwietnia 2016, 22:35a u mnie miało być 22 stopnie jest deszcz he he:D
_czarodziejka
17 kwietnia 2016, 12:27Szkoda, ale przynajmniej nawodnione kwiatki szybciej u Ciebie zakwitną ;)