Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 6.


Cześć!!

Dziś od progu piszę, że nie poćwiczyłam. Byłam zbyt zmęczona po 8 godzinach jazdy pociągiem. Za to widziałam dziś pierwszy raz bociany! Szkoda tylko, że stojące w gnieździe ;)

No dobra, trochę ruchu miałam bo byłam na spacerze i bawiłam się dość długo z psem (pies ma chyba psie ADHD więc ruch był) :D

Zjadłam:

  • otręby owsiane z mlekiem, owocami goji i cynamonem,
  • kanapka (chleb wieloziarnisty, salami, ser, oliwki),
  • jabłko,
  • schabowy z ziemniakami,
  • 4 szt. "pałeczki pszenne" - śmiesznie brzmi :D,
  • jogurt owocowy.

Jestem dość mocno zmęczona, więc dzisiejszy wpis będzie dość krótki :) Skończyłam czytać "Znalezione nie kradzione" S. Kinga - dobra, wciągająca powieść. Nie nazwałabym tego horrorem, ale thriller z tego jest niezły, trzyma w napięciu do samego końca.

Jutro muszę coś konkretniej poćwiczyć!

Pozdrawiam Wszystkie Czytające :* Dziękuję, że jesteście, dodajecie mi duuużo sił do walki!!!

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    5 kwietnia 2016, 17:45

    no a dzisiaj tez konket ćwiczonka:D

  • angelisia69

    angelisia69

    5 kwietnia 2016, 04:38

    oj taka jazda pociagiem potrafi dac sie we znaki,bardziej niz 8h pracy :/ To super ze pies ma ADHD przynajmniej oboje na tym skorzystacie :P S.Kinga lubie bardzo,ale dawno nie czytalam.Ale dzis znajdziesz zapał i werwe i pocwiczysz cosik prawda? ;-)

    • _czarodziejka

      _czarodziejka

      5 kwietnia 2016, 19:21

      No, Kinga też lubię, chociaż ma nierówny styl, nie wszystkie jego książki mnie zachwyciły, choć w przeważającej część tak :) Dzisiaj mocno poćwiczyłam, ha! :))))

  • CookiesCake

    CookiesCake

    4 kwietnia 2016, 20:46

    Zawsze się przyda dzień odpoczynku ;)

    • _czarodziejka

      _czarodziejka

      4 kwietnia 2016, 22:04

      Też tak myślę. Nie chciałabym kojarzyć odchudzania z męką na ziemi, nie tędy droga :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.