Oficjalnie zmieniłam dziś wagę na pasku. Przytyłam 1,5 kg Ehhh, miałam nadzieję, że mimo jedzenia waga chociaż utrzyma się na stałym poziomie. Wiadomo, nie liczyłam na spadek, ale jednak sporo ćwiczyłam...
Sama jestem sobie winna, no trudno.
Na początku nie chciałam zmieniać paska, pomyślałam, że poczekam aż wrócę do tej niższej wagi - ale to by było oszukiwanie siebie. Nie mogę sobie wmawiać, że nic się nie stało, bo jednak jest wzrost, muszę się z tym pogodzić.
Chciałabym ułożyć sobie nowy plan działania, ale w tym tygodniu nie dam rady ćwiczyć. Mam zajęte dni aż do piątku, a weekend to znów goście. Może i znalazłabym z jeden dzień na godzinę ćwiczeń, ale jestem ogólnie zmęczona i zwyczajnie bardzo mi się nie chce, kiedy padam na nos.
To może zrobię po prostu tak... Ten tydzień daruję sobie ćwiczenia i nie będę mieć wyrzutów sumienia. Czasami życie się tak układa, nic na to nie poradzę, muszę się skupić teraz na ważniejszych sprawach...
A od poniedziałku wracam do walki:
- 5 posiłków dziennie,
- zielona kawa,
- woda z octem jabłkowym,
- ZERO słodyczy aż do chaet day (cheat day raz w miesiącu, po miesiącu UTRZYMANIA diety)
- orbitrek na zmianę z dywanówkami,
- przerwa od ćwiczeń - czwartek i niedziela,
- więcej wody (mam z tym problem),
- postaram się dołączyć zieloną herbatę, imbir, siemię lniane,
- zaraz po przebudzeniu woda z cytryną,
- motywowanie się co parę dni - żeby utrzymać chęć do odchudzania, która po 3 miesiącach mocno mi spadła :(
- więcej uśmiechu i pozytywnego myślenia!
Ciężko mi się to pisze, teraz, kiedy jestem zestresowana i zmartwiona, ale od poniedziałku muszę spiąć tyłek - nie mogę zawalić tego, co już osiągnęłam! Poza tym mam coraz mniej czasu do sierpnia, a przecież chciałabym wtedy wyglądać jak najpiękniej, czuć się jak najpiękniej...
Chcę już poczuć wiosnę!!!!!
ButterflyInTheJar
4 marca 2016, 12:38Kochana, aż nazbyt dobrze wiem jak się czujesz :( Ten spadek motywacji o którym piszesz też mnie dotknął, i próbuję odnaleźć tą siłę z którą zaczynałam. Ale tak jak napisałaś, nie możemy stracić tego co już zyskałyśmy! Trzeba się spiąć i wrócić do gry! Damy radę! Musimy! :D
angelisia69
3 marca 2016, 14:36wiesz na takie zmeczenie,mimo wszystko ruch jest najlepszy,bo czlowiek odrazu tryska energia.Moze nie godzine,ale jaklbys 30 min poswiecila dziennie na jakies wygibasy byloby lepiej ;-) Najlepszy power to jeszcze z rana przed sniadaniem,pozniej caly dzien kolorowszy.Mam nadzieje ze jeszcze przed poniedzialkiem wdrążysz troche zasad,nie ma na co czekac.Usmiechu duzo i powodzenia
jealousmuch
2 marca 2016, 12:29Dasz radę! W końcu już niebawem w naszym pięknym GDA będzie wiosna i będą dłuższe dni więc więcej będzie czasu na siłkę i inne aktywności! Powodzenia:)
_czarodziejka
2 marca 2016, 13:03Nie mogę się doczekać rozkwitniętego Gdańska! I ciepłego powietrza, i zieleni, i energii jaką daje wiosna :))) Dziękuję za wsparcie :)
CookiesCake
2 marca 2016, 11:39Nie załamuj się, będzie lepiej ;) Trzymam kciuki
_czarodziejka
2 marca 2016, 12:10W końcu musi być lepiej, nie? ;))) Dziękuję :*