Wczorajszy dzień również super i na plus.
Zgodnie z planem wstaliśmy bardzo wcześnie i pojechaliśmy na Maltę (jezioro). Razem z psem zrobiłam całkiem fajny trening - energiczny marsz wokół Malty. Wyszło nam 5,70 km w czasie 1 godzina. Średnie tempo to 10 km/ha, spaliłam około 685 kcal. I pobiliśmy nasz rekord życiowy na 5 km ;)
W ty czasie mąż z drugim pieskiem czekali w umówionym miejscu. Drugi psiak jest już w wieku mocno emerytalnym i takie intensywne dłuższe spacery, marsze czy biegi nie wchodzą w grę.
Reszta niedzieli spędzona miło, choć u mamy pełno było łakoci i chyba trochę przesadziliśmy z ilością ciasteczek. Mimo wszystko dziś rano na wadze spadek. Od piątku pozbyłam się 1 kg. Jest ok.
martiniss!
14 maja 2018, 22:35Okej? Kobieto szalej ze szczęścia to wielgasny spadek jak na 3 dni! I to jeszcze z ciastkami ;) i zazdroszczę Malty. Słyszałam że to bardzo fajne miejsce :) i na kajaki :D
Zmienicsiebie2018
15 maja 2018, 07:24Bardzo fajne miejsce, ale we wczesnych godzinach porannych. Pózniej jest tam stanowczo za dużo ludzi i robi się bałagan na ścieżkach - na rowerowej chodzą piesi, na pieszej jeżdżą rowery i rolkarze.
aska1277
14 maja 2018, 19:06Gratuluję spadku ;)
Zmienicsiebie2018
15 maja 2018, 07:23Dziękuję :)