Zatoki dalej zawalone... Ciężko mi przez to cokolwiek robić a muszę się zajmować dziećmi i sprzątać w domu... nie mam na nic siły.
Dietę trzymam. Choć nie do końca jest zdrowa. Żołądek mi się skurczył i nie mam ochoty na 4 posiłki w ciągu dnia. Staram się coś tam jeść w małej ilości. Wraca mi ochota na słodycze =/ Skubnę czasem coś słodkiego ale liczę kcal żeby nie było za dużo. Waga cały czas do przodu, dziś już równe 4kg mniej. To mnie tylko motywuje do ćwiczeń bo przez choróbsko nie mam ochoty ani siły...
Jutro idę do dentysty =/ Boję się. Nienawidzę tam chodzić ale muszę bo nie mogę nic gryźć prawą stroną. Coś mam z zębami. I przez te zatoki w ogóle bolą mnie zęby. Zresztą z zębami zawsze miałam problemy. I mnóstwo kasy już wydałam na dentystę, tym razem udało mi się znaleźć na NFZ więc może coś mi się uda zrobić na fundusz.
Dziś na poprawę humoru chciałam zjeść sobie w ramach obiadu pizzę guseppe, ale jak zobaczyłam ile kcal ma jedna pizza (niecałe 1000 kcal!!) to zrezygnowałam po części.. zjadłam ćwiartkę z tej pizzy (około250-300kcal) ale żałuję bo mój żołądek odzwyczaił się od takiego jedzenia i ciężko mi na żołądku i cały czas mi się odbija takim tłuszczem... Poćwiczę to pewnie poczuje się lepiej.
3majcie się. :)
ania14021994
12 marca 2014, 18:44zdrówka Ci życzę :) dobrze,że zjadłaś tylko kawałek tej pizzy :)