Generalnie diety ściśle się trzymam i ćwiczę. W niedzielę miałam przerwę od standardowych ćwiczeń bo mój organizm już się tego domagał. W końcu 5 dni w tygodniu ćwiczeń wystarczy. Ale zamiast ćwiczeń mieliśmy wczoraj parokilometrowy spacerek :)
Dzisiaj chciałam iść na rower ale przez ostatnie bieganie dowaliłam sobie zatoki i jest jeszcze gorzej z katarem więc chyba poćwiczę w domu... No ale jeszcze zobaczę bo strasznie mnie kusi ten rower tym bardziej w taką pogodę no i dłuuuuugo nie jeździłam..
Waga powolutku leci w dół. Już jest 76,4 ;) prawie 4kg za mną :)
Wczoraj byłam w lidlu i wpadły mi w oko czerwone jeginsy. Oczywiście rozmiary były tylko 36,38 no i po objazdach lidlów znalazłam rozm. 40 i wzięłam je mimo że to nie mój rozmiar jeszcze bo taki to nosiłam przed ciążą... ALE w domu przymierzyłam i weszłam w nie!!! I czułam SIĘ CUDOWNIE! co prawda troszkę luźniejsze jeszcze mogłyby być bo troszkę mi się marszczyły na udach z tyłu ale i tak nie wierzyłam że w nie wejdę i super w nich wyglądałam :D na razie ich nosić nie będę poczekam aż będą leżeć idealnie!!
Za tydzień robię pomiary i zdjęcia! Coraz bliżej :D POZDRAWIAM!
boska20
10 marca 2014, 10:55;-) super, gratuluję spadku i samozaparcia,