No to jestem - tak, jak obiecałam. Właśnie rozpoczęłam pierwszy dzień dietki smacznie dopasowanej. Głodna nie jestem, ale mam wrażenie, że ciągle myślę o jedzeniu. Muszę przestawić swoją psychikę. Do tego trochę pobolewa mnie głowa, jestem przeziębiona (katar, kaszel itp.) Miałam też dzisiaj trochę poćwiczyć, ale chyba nie dam rady. Zrobiłam sobie herbatkę, popijam i rozmyślam, czy dam radę? E tam dopadły mnie jakieś pesymistyczne myśli - biorę to na "karp" osłabienia. A co tam u was drogie Vitalijki!
Jarisa
3 listopada 2010, 14:54Dasz radę! Musisz!!!
kamileczka84kg
3 listopada 2010, 14:53Co do cwiczonek polecam zrobic co kolwiek zeby sie nie rozleniwic i nie miec pozniej wyrzytów sumienia ze malo spadlo podczas diety :) Kilka pajacyków, polbrzuszkow, troche truchtu w miejscu i zawsze to cos :) Pozdrawiam oby walka sie opłaciła. <br> Kamilka
iZaCzArOwAnYmOtYlEki
3 listopada 2010, 14:38i dużo zdrówka :)