Zmęczenie
Wczoraj zaliczone turbo spalanie z Ewką Chodakowską, a dzisiaj zakwasy takie, że czuć je przy każdym ruchu :) Nie dałam rady wykonać wszystkich ćwiczeń, aż strach pomyśleć, co by było, gdybym się zmusiła do zrobienia wszystkiego. Chyba bym musiała przeleżeć cały dzień. Jednak rozsądek zwyciężył i do niczego się
nie zmuszałam, w końcu to ma być przyjemność, a nie kara. Ale dzisiaj już odpuszczam, mięśnie domagają się odpoczynku.
bum tra la la la :P
Kolejny dzień aktywności fizycznej zaliczony:) Parę dni nie ćwiczyłam
i powiem szczerze, że mi się za tym stęskniło. Mam nadzieję, że już tak pozostanie,
że wejdzie mi to w krew i już nigdy więcej nie będę bierna fizycznie.
Ruch uzależnia!
Apel
Kobietki proszę Was, nie zadręczajcie swoich organizmów katorżniczymi dietami. Przecież zdrowa, dorosła osoba, która w dodatku jest aktywna fizycznie nie może być na diecie 1000 kcal! To najzwyczajniej w świecie jest niezdrowe i w końcu się zemści. Zdrowie przede wszystkim. Rozumiem, że niektórzy mają słabą przemianę materii,
że geny, itd. Jednak może wtedy warto udać się do dietetyka? Wtedy będzie pewność,
że to odchudzanie jest zdrowe i nie narobi się sobie większych kłopotów niż się już ma. Zdrowie zaczyna się doceniać i szanować,gdy się już zaczyna psuć. Moje psuje się
od zawsze, dlatego złości mnie taka lekkomyślność. Nie próbuję się wymądrzać, apeluję tylko o rozsądek. Trzymam kciuki za wszystkich, którzy dążą do wyznaczonego przez siebie celu, ale mam nadzieję, że będzie to kroczenie mądrą ścieżką.
W pogoni za ideałem...
Ostatnio coraz więcej ludzi zwraca uwagę na to, żeby poprawić wygląd swojego ciała, ćwiczy, stosuje diety, itd., itp. Jednak mam wrażenie, że ci wszyscy ludzie są gdzieś daleko ode mnie, w odległych zakątkach:) O ile tych stosujących co chwilę jakąś dietę i za chwilę marudzących, że ona nie działa, albo, że nie dali rady jest na pęczki, to tych ćwiczących jest jak na lekarstwo. Aktywność fizyczna jest obecnie moją nieodłączną częścią życia, jednak nie jestem w stanie nikogo w koło namówić do przyłączenia się do mnie. Co za straszne lenie! Marudzić, że tyłek za duży, to i owszem, a jak ich namawiać, żeby poćwiczyli to gdzie tam. Jeszcze mnie chcą sprowadzić na złą drogę, bo jak mi się tak chce, bo po co, to i tak nic nie da, itp. A guzik się znają! Niech tam sobie siedzą i narzekają jakie to one pokrzywdzone przez życie figurą, ja nie zamierzam:) Swoją drogą zrobiłam sobie ostatnio zdjęcia swojej figury. Powiem Wam, że to są pierwsze zdjęcia, których nie usunęłam ze zgorzkniałą miną. Szkoda jednak, że usuwałam te wcześniejsze, bo gdybym tego nie robiła byłby to dobry materiał na motywację. Jednak mądry Polak po szkodzie:)
Ja ćwiczę!
Ostatnio prowadzę bardziej aktywny tryb życia niż kiedykolwiek:) Od zawsze byłam raczej zwolenniczką leżenia przed tv i wcinania czekolady. Niestety mój kręgosłup się zbuntował, w związku z czym musiałam ruszyć tyłek i zacząć coś robić, i o dziwo spodobało mi się to. Nigdy bym się nie spodziewała, że wysiłek fizyczny może mi przynosić radość. Podstawą moich ćwiczeń jest oczywiście Callanetics, okazjonalnie ćwiczę jeszcze z Mel B, Ewą Chodakowską, Carmen Elektrą. Bardzo lubię także zestaw ćwiczeń Pilates system 7 z jakimś światowej sławy trenerem fitness (niestety nie pamiętam nazwiska), który ma zbawienny wpływ na mój kręgosłup i bardzo dobrze odstresowuje. Moim celem jest także ujędrnienie ciała i wyszczuplenie. Jestem na jak najlepszej drodze ku temu:) Co prawda tę drogę nieco zakłóca moja miłość do czekolady i żelków, ale cóż... są rzeczy, z których nie da się zrezygnować;)
:)
Ech patrząc na moją wagę i wzrost można by powiedzieć, że nie ma się do czego przyczepić. Cóż to za mylne wrażenie. Niestety tłuszcz w moim przypadku wcale nie rozkłada się równomiernie, tylko upodobał sobie moje nogi i pośladki, drań jeden. Do reszty nie ma się co czepiać. Ostatnimi czasy podjęłam z nim zaciętą walkę, mam nadzieję, że będzie wygrana:)