Niestety dziś rano w drodze do pracy czułam się fatalnie, bolał mnie brzuch, było mi nie dobrze i czułam jak wszystko w środku mnie się telepie...ehh dobrze, że ten dzień się już skończył. Ale jutro jest kolejny i znów te same problemy...jutro co prawda pracuję z domu, bo rano lecę z córą do okulisty, ale stresy związane z pracą i tak będę...
Dziś M. pojechał odwieźć na reklamację steper (po niespełna dwóch tygodniach się zepsuł, nie dość, że te "tłoki" co są pod stopami, przestały odbijać, to jeszcze stepy się nadłamały, masakra), myślałam, że zostanę bez stepera na 14 dni, a okazało się, że na miejscu wymienili na nowy :O byłam bardzo miło zaskoczona :)
Dieta dziś w porządku, 5 posiłków, 1600 kcal, wszystko w normie :) Nie wiem, czy któraś z Was też tak ma, ale mnie ostatnio na kolację zawsze nachodzi na coś mlecznego, więc wybaczcie tą monotonię w zdjęciach :)
Śniadanie g. 8:30
- trzy małe kanapki z masłem extra, camembertem lekkim i winogronami
- kawa z mlekiem
- trzy małe kanapki z masłem extra, camembertem lekkim i winogronami
- kawa z mlekiem
II śniadanie g. 11:30 (w pracy)
- grejpfrut z 1 łyżeczką ksylitolu
Lunch g. 14:30 (w pracy)
- jogurt naturalny 150g z 1/2 banana i łyżką pestek z dyni
Obiad g. 17:30
- łosoś grillowany 160g, z brokułem i kiełkami z pomidorem
Kolacja g. 20:30
- kasza manna z otrębami na trawienie (jedno z moich ulubionych dań mlecznych ostatnio) z dodatkiem wiśni suszonych
Ćwiczenia:
- 40 min steper + ręce
- 20 minut dywanówek z rozciąganiem
Dieta na wesoło:
Pamiętajcie, nie ważcie się w ręczniku ;)
Miłej nocy :)
- grejpfrut z 1 łyżeczką ksylitolu
Lunch g. 14:30 (w pracy)
- jogurt naturalny 150g z 1/2 banana i łyżką pestek z dyni
Obiad g. 17:30
- łosoś grillowany 160g, z brokułem i kiełkami z pomidorem
Kolacja g. 20:30
- kasza manna z otrębami na trawienie (jedno z moich ulubionych dań mlecznych ostatnio) z dodatkiem wiśni suszonych
Ćwiczenia:
- 40 min steper + ręce
- 20 minut dywanówek z rozciąganiem
Dieta na wesoło:
Pamiętajcie, nie ważcie się w ręczniku ;)
Miłej nocy :)
BulkaAmerykanka
11 lutego 2014, 15:09oby tym razem steper sie nie zepsul...
erdbeeere
11 lutego 2014, 13:26Jak oglądam te Twoje wszystkie piękne zdjęcia jedzonka, to aż mi się jeść zachciewa. Przepysznie, to wszystko wygląda. Trzymam kciuki za spadek diety :D
anastazja2812
11 lutego 2014, 10:39pyszne jedzonko! Zycze Ci duzo sil :*
szila1987
11 lutego 2014, 09:09fajny obiadek pozdrawiam
kamilka0011
11 lutego 2014, 08:10heh na golasa się trzeba ważyć;)))
Surce77
11 lutego 2014, 00:05Ślina mi się zbiera, jak patrzę na zdjęcie obiadu. ;D
Monika3030
10 lutego 2014, 23:51Super masz menu :) Może tym razem steper nie będzie się psuł.