Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zakompleksiona nastolatka dążąca do ideału.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1098
Komentarzy: 7
Założony: 24 listopada 2013
Ostatni wpis: 7 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Zasia.

kobieta, 27 lat, Warszawa

160 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: W sylwestra 4 z przodu*o*

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Spalone kalorie

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 marca 2014 , Komentarze (1)

Chyba zbliża mi się @. Zamiast schudnąc przytyłam 2kg, a tyle raczej od rogalika nie przytyłam ;3. Zdarza mi się teraz częstsze podjadanie oraz ciągły głód. Wczoraj nie zrobiłam przysiadów,bo miałam straszne zakwasy i ból nie dawał mi ich wykonac :D Dziś będzie mój 3 dzień z a6w. Wczoraj trochę go w sumie oszukałam,bo nie zrobiłam 2 serii bo nie dałam rady podnosic już więcej nóg przez te przysiady. 

A jak z dietą? 
Ogółem próbuję nie jeśc dużo, nie podjadac i zdrowo.
Jednak nie udaje mi się,ale postanawiam poprawę xD
Zjadłam pare ciasteczek,  przesadzam z ilością jedzenia i jem częściej niż powinnam.


Jestem na siebie wkurzona, chce do wakacji schudnąc ~6kg,ale zaczynam wątpic,że mi się uda. Mam nadzieje,że siostry będą mi przypominały o diecie i opierdzielały jak przestanę cwiczyc. ;3

Robi się cieplej,może zacznę jeździc na rowerze?:D Muszę sobie uda i pupe poprawic bo najbardziej mi przeszkadzają ;/ Jest jeszcze lodowisko,ale jakoś mi sięznudziło,za dużo tam przebywałam, mniej znajomych jeździ. No trudno. Nie zacznę biegac, bo się do tego nie nadaję,szybko się męczę,nie mam ochoty i nie lubię biegania.Chyba,że w coś gram,wtedy nawet nie zwracam uwagi na to,że biegam,ale tak normalnie bez celu to mi nie idzie.Więc bieganie sobie odpuszczam :D 

Dziś jeszcze zrobię przysiady (jak dam radę ) , a6w i trochę rozciągania. 

6 marca 2014 , Komentarze (1)

Coś mi odchudzanie nie wychodzi ;-; Znowu nie schudnę xD Czuję kolejną porażkę.Chociaż jestem już o tego przyzwyczajona. Zjadłam rogalika z czekoladą i ze 3 ciasteczka. Czasem zdarza mi siępodjdac. Nie jestem z siebie zadowolona. Jem za dużo ;c Nie mam silnej woli niestety. Kręciłam wczoraj hula-hopem z wypustkami a dziś nie.Bo zapomniałam. robię a6w. Dziś będzie mój 3 dzień (cwiczę przed snem). Robię wyzwanie przysiadowe też 3 dzień. Oraz się rozciągam. Mam meeega zakwasy.Ledwo chodzę,a dziś jeszcze mnie znajomi na spacer wzięli :C Nie wiem kiedy będzie widac piersze efekty, kiedy pierwszy spadek wagi będzie,ale mam nadzieje,że ogółem coś będzie. Będę próbowała dalej.  Nie mam ochoty się jakoś rozpisywac i poprawnie składac zdania. Przepraszam,ale mam zły humor i nie chce mi się zwrac na to uwagę. 

4 marca 2014 , Komentarze (2)

No więc rano poszłam do kuchni zrobic sobie śniadanie. Zrobiłam sobie zwykłe kanapki z szynką, pomyślałam,że urozmaicę to jakimś ogórkiem,pomidorem czy co tam się znajdzie. Przeszukałam całą kuchnię i nie znalazłam nic! No więc byłam wkurzona i zastąpiłam pomidora,małą ilością keczupu -.- No to zrobiłam najście na biedre z moją ciocią :D Niby brałam wszystkiego po trochu,ale sumka wyszła niezła. W końcu 82zł piechotą nie chodzi :D  T

Z 1.5l napojów wypiłam. (woda,herbata i soczek pomidorowy ) 
No więc co jadłam:
śniadanie-2 kanapki (bez masła) na ciemnym chlebie,szynka i trochę keczupu. 
2 śniadanie- sok pomidorowy 300ml
obiad- dwie garstki ciemnego makaronu z sosem: jogurt naturalny,cytryna,ogórek,czosnek,rzodkiewka i trochę ziół. 
podwiczorek- ser mozzarella z połową pomidora
kolacja-jeszcze jeden ser mozzarella bo nie miałam pomysłu na nic innego :C

(Przyznaje się bez bicia, podjadałam troszkę,ale malutko :D )

aktywnośc: Jeszcze nic bo będę cwiczyła przed spaniem ale przewiduje -
-przysiady ( Może podołam się wyzwaniu 30 dniowemu )
-a6w (1dzień)
-rozciąganie
-co tam jeszcze mi do głowy przyjdzie :D

Ciągle mam w planach zaczęcie chodzenia na basen,ale jest jakaś bariera której nie mogę pokonac :C Oj jutra(no w sumie od dziś ) Zacznę kręcic hula-hopem z wypustkami ;3 20min dziennie, przecież sama ładna talia się nie zrobi :D 

DOBRA, mniej gadania,a więcej robienia. Idę się zmagac z niepotrzebnymi cm, baajo <3

2 marca 2014 , Komentarze (3)

 Właśnie skończyły się ferie,co się wiąże z rozpoczęciem diety. Byłam w górach z przyjacielem u jego babci,a jak to babcie wciskała we mnie tyle jedzenia ile tylko mogła. Prawie cały dzień się tylko jadło,więc się trochę przytyło. Teraz nie jestem pewna swojej wagi,rano się zważę i zmierzę. 

Już prób odchudzania miałam kilka,niestety żadne nie powiodło się sukcesem. Przez miesiąc borykałam się z bulimią, z której szczęśliwie udało mi się wyjśc. Nie jestem gruba,ale nie jestem również zadowolona z własnej sylwetki. 

Rok temu byłam na diecie przez miesiąc,potem zabrakło mi motywacji i zaczęły się święta. Lecz tamten miesiąc był bardzo efektywny,byłam z siebie zadowolona.Codziennie pisałam pamiętnik,wrzucałam zdjęcia jedzenia i szło mi fantastycznie, no ale się rozleniwiłam przez święta. No i miałam pasożytniczy tryb życia :D Mało aktywności,dużo jedzenia,słodyczy i innych gówien :C No i to co zrzuciłam przez ten miesiąc, wróciło. Przez wakacje miałam dużo aktywności fizycznej,ale jedzenie wciąż było niezdrowe przez co sylwetka się nie poprawiła. Po wakacjach stwierdziłam,że tym razem mi się uda, zaczęłam jeśc zdrowo,cwiczyłam i piłam dużo wody. Lecz bardzo szybko mi to przeszło. Zaczęłam jeśc normalnie i miałam wyrzuty sumienia. Robiłam tylko przysiady.Które oczywiście nic mi nie pomogły bo robiłam je źle... Rozpoczęłam dietę baletnicy, stwierdziłam, że szybko schudnę  i jak będę powoli dodawac nowe produkty to nie będzie jojo.Niestety mi nie wyszło i zaczęłam jeśc od razu wszystko.Po jakimś czasie zaczęłam jeśc więcej,duuużo więcej. Objadałam się słodyczami itd. Ale miałam tak straszne wyrzuty sumienia,że zaczęłam wymiotowac. Jak zjadłam więcej, to po 10 minutach biegłam do toalety. Przerodziło się to w wymioty po wszystkim co zjem. Nawet zwykłych 2 kanapkach. Zaczęły mi się paznokcie łamac i miałam problemy z koncentracją. Pewnie dalej by tak było,ale pojechałam w góry z przyjacielem.Tam nie miałam kiedy i gdzie wymiotowac. Odzwyczaiłam się wymiotowania. Jem teraz normalnie,fakt trochę dużo, dlatego chcę to zmienic.

Mam zamiar do wakacji schudnąc 6/7kg. Zależy od tego ile teraz ważę. Myślę,że widząc 48kg na wadzę będę się najlepiej czuła. Mam też zamiar powrócic do szpagatu.Kiedyś chodziłam na tańce i byłam bardzo rozciągnięta,teraz niestety nie jestem w ogóle ;( Więc jaki mój cel?-> 48kg ,szpagat i sznurek :D  Mam nadzieje,że do wakacji uda mi się tyle schudnąc. Chociażby dobic 50kg :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.