Hej. Dziś już mamy piątek. Dzieci wstały po 5... Ja piję kawkę. Czas podsumować wczorajszy dzień. Nie należał do udanych. Od rana było ok. Śniadanko super mój ulubiony omlet.
zjadlam go dość późno bo byłam rano na zakupach. Potem było nawet ok. Na obiad ziemniaczki i zsiadłe mleko Krasnystaw. Ale to takie głodne jedzenie. Niby człowiek pełny ale zaraz głodny. No i trochę się zaczęło podjadanie. Zostały ziemniaki tu skubnelam tam skubnelam. Potem kawa no i coś słodkiego bo okres się zbliża więc już mnie skręcało. No i poszło pół czekolady... Tak wiem głupota. Kupiłam trzy w promocji i ten zapas mnie przerósł. Jednak jak nie ma to nie ma. No ale trudno. Stwierdziłam że kolacji nie zjem to się wyrówna. No ale nie udało się. Zatęskniłam za chlebem i zjadłam z mężem wieczorem kolację. Dwie kanapki wędlina sałata ser majonez szklanka piwa. No nic. Odpuściłam wczoraj liczenie kalorii. Trochę takiego luzu mi było trzeba... Dziś już się obiecuję trzymać. Czekolada się skończyła więc nic nie kusi. Zostały herbatniki. Na usprawiedliwienie dodam że zrobiłam trening 30 min na pośladki i uda mimo że mam katar 🙍 no i były dwa dość długie spacery z dziećmi. Woda 2 l także w sumie dzień na zero można powiedzieć. A no i dość aktywnie spaliłam kolację z mężem po kąpieli 😅 hehe.
A no i mój mąż sam wpadł na pomysł żeby wziąć kasę która mama dała na drzwi i za to kupić co trzeba i w lipcu chyba się przeprowadzić także super bo jak bym ją na to wpadła to by pewnie się opierał a tak skoro to jego pomysł to już jest dobrze ehh faceci 😃🤪
wlasnie się zastanawiam nad śniadaniem. Miałam jeść sałatę z jajkiem i majonezem ale truskawki dostaliśmy od sąsiadki i kusi mnie omlet na słodko. Ale obawiam się że po tym omlecie na słodko będę szybko głodna a jednak majonez mnie trzyma więc pewnie będzie sałata a na przekąskę skubne truskawki ;)
a dzieciakom już lepiej. Młodszy gorączkował w nocy wczoraj ale już tą nocka lepsza i katar mniejszy także chyba im przejdzie. Mi żeby się katar skończył i będzie dobrze. Dziś może też zrobię coś na nogi albo brzuch bez skakania bo z katarem ciężko się oddycha.
Niech już ten okres przyjdzie bo czuję że rośnie we mnie głód... No nic będę zalewać go wodą 🤦
milego dnia. Trzymajcie za mnie kciuki żebym dziś już nie ŻARŁA
annna1978
11 czerwca 2021, 17:00Trzymam kciuki żebyś już nie żarła... I ja też 😊🤩
zakrecona_zona
11 czerwca 2021, 17:01Ciężko jest bo okres za rogiem ale jakoś się trzymam hehe
dorotka27k
11 czerwca 2021, 11:56Z mężem widzę że układa Ci się teraz dużo lepiej........to dobrze. Jak będziecie już w swoim gniazdku to będzie jeszcze lepiej miłego weekendu;)))
zakrecona_zona
11 czerwca 2021, 13:29Oj tak jest dużo lepiej ;) dziękuję wzajemnie
PACZEK100
11 czerwca 2021, 11:44Zapasy czekolady to zło...powinni zabronić w sklepach promocji na nie...Ja ostatnio zakupiłam 3 duze milki po 6zl jedna...Dobrze ze mąż zjadl wiekszosc;) Kciuki za dziś!
zakrecona_zona
11 czerwca 2021, 13:29Oj tak przed taką promocja powinni sprawdzać wagę hehe dla za dużych powinien być zakaz 😂
Francuzeczkaa
11 czerwca 2021, 08:25Ahh te zapasy sama mam taką szafkę 🙈 lepiej mi jak tam nie zaglądam 😂 dobrego weekendu 🙂
Kaliaaaaa
11 czerwca 2021, 07:40Na przyszlosc-moze policz kalorie ..bo aj tu dramatu nie widzę... Pół czekolady to poniżej 300 kcal więc spokojnie:) wiedomo dobre to nie jest ale nie ma co się załamywać...Powodzenia dzis
zakrecona_zona
11 czerwca 2021, 08:27Ale wiesz ja się nie załamuje. Potrzebowałam takiego luzu chwilowego. Co do kalorii to pewnie nie przekroczyłam 2000 bo obiad był dość mało kaloryczny także dobrze jest ;)