Hej. Muszę Wam powiedzieć że jestem z siebie dumna ze wpadłam na pomysł aby ćwiczyć w południe jak młodszy synek śpi a starszy ma swój czas na bajki. Zawsze ćwiczyłam wieczorem. Po całym dniu było mi ciężko się zebrać. I o ile w zimie było nawet w miarę to już od wiosny ciężko bo jak chłopcy poszli spać to szłam coś dłubać na dworze jeszcze. Do tego dochodził dylemat kolacji. Jakoś nie chciałam jeść o 22 kolacji a wiem że po treningu trzeba coś zjeść. Teraz jak ćwiczę w południe czuje się dobrze. Wieczorem już mam luz. Także plus za pomysł dla mnie :)
Dzis dobry dzień. Świadomie dziś zdecydowalam że zjem słodycze.
wypilam ponad 2 l wody
zrobilam trening 30 min cardio bez podskoków. Ale byłam mega spocona. Do tego kosilam trawę duzo aktywności dziś było.
menu.
sniadanie jajecznica mocy - 3 jajka masło cebula 3 plastry sera żółtego ketchup - byłam po niej syta ponad 5 godzin!
II śniadanie. Kefir banan masło orzechowe - po treningu.
obiad: 4 pierogi jedzone na raty plus dwa kluski śląskie.
kolacja : Budyn i pół bułki z makiem. - kolacja naj mniej mnie cieszy ale zaraz lecę kosić trawę jeszcze więc wszystko Spale
a i pochwałę się drugim pomysłem. Teraz jak kładę się spać koło 22 to biorę sobie dwa tic tac albo mentosa i dzięki temu nie mam napadów jedzenia w nocy już kilka nocy bez jedzenia 😍 :)
pozdrawiam ;)
aska1277
21 maja 2021, 22:04Brawo za wodę i trening.
Granatowaa
21 maja 2021, 21:10Zaciekawilaś mnie z tymi napadami w nocy. Jak zaśniesz to potrafisz się sama obudzić i masz wtedy napad? Czy raczej jak dzieci Cię budzą? Świetnie, że znalazłaś na to sposób! ☺️
zakrecona_zona
22 maja 2021, 06:10Różnie. Potrafię się sama obudzic i zjasc np ser żółty albo jakieś słodycze tak bez świadomości albo jak syn się obudził na mleko. Cieszę się że powoli z tego wychodzę. Wszystko przez stres i "samotne macierzyństwo"
Granatowaa
22 maja 2021, 06:45No, lekko nie jest 😞