sobota zaliczona!
pisze akurat z roboty ...3nocki po rząd...tak, nocka 13 godzin.,..z czego 1 za darmo....nieżle to jest wkurzające....ale nic...
więc wróciłam rano; śniadania miałam nie jeść no ale okropnie głodna byłam..
zjadłam płatki kukurydziane z mlekiem sojowym + łyżka siemienia lnianego
spać poszłąm po 2 godzinach
wstałam, zjadłam obiad:
makaron razowy, brokuł i sos pomidorowy
i znowu spanie....wstałąm o 4 i się wziałąm za ćwiczenia
to mój 4 dzień ćwiczeń...pierwsze były po 25 min, 30, 33, a dzisiaj dałam rade 41min !!! mały kroczek do sukcesu.
Zrobiłam: rozgrzewka , 90 pajacy, 44 squats, kettle 10x3 serie, piłka, rozciąganie
upocona jak świnka, zsapana, w trakcie ćwiczeń robiło mi się niedobrze ale się nie poddałam.
posiłek następny płatki zbożowe z mlekiem sojowym o godz 22.30 - w robocie......
zrobiłam fotki jak to ładnie się zapasłam :) tłuściutka foczka hehehe...
fotki to też dobra terapia szokowa - jakie to ciekawe, że rozum się nie zgadza i nie dowierza, że ciało w którym mieszka jest tak zapuszczone..........
j.lisicka
27 października 2013, 01:52Musi być ciężko pracować na noce :/ Ja niekiedy pracuję 5-13 i mam serdecznie dość...