Cześć? Dzień dobry?
Czuję się.. nieswojo. Dziś podjęłam kolejną próbę walki o siebie, kolejną i standardową mam nadzieję, że ostatnią. Za oknem piękne słońce, aż chce się żyć! Rano wskoczyłam w sportowy strój i poszłam przed siebie. Załamałam się moją kondycją.. od jesieni praktycznie jedynym ruchem był spacer do pracy, więc nie ma się co dziwić.. najważniejsze, że wyszłam i zrobiłam, mały bo mały, krok w przód!
Właśnie zabrałam się za szukanie dziennika odchudzania, kiedy przypomniałam sobie o vitalii, przeglądnęłam moje 3 wpisy z.. 2013 roku! Pięknie.. i co od tamtej pory się zmieniło?! w moim życiu praktycznie wszystko, ale w ciele/wadze/wyglądzie- NIC. A mam wrażenie, że jest nawet jeszcze gorzej..
No cóż, nie ma czasu na narzekanie! Lecę zrobić coś do jedzonka i uciekam do pracy! Postaram się wstawić tutaj dziś podsumowanie dnia. Miło czytało mi się te wpisy sprzed 3 lat.. Miłego dnia Laseczki! Mam nadzieję, że u Was tak pięknie za oknem jak u mnie!