Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

22 latka z nadprogramowymi kilogramami, których chce się pozbyć raz na zawsze..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16678
Komentarzy: 350
Założony: 14 września 2014
Ostatni wpis: 25 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ostatniaproba21

kobieta, 30 lat, Bolesławiec

160 cm, 96.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Wrócić na dobrą drogę.!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 kwietnia 2016 , Komentarze (1)

Kochani... to, że nie melduję się tutaj nie oznacza, że nie walczę.;) WALCZĘ I MAM SIĘ SUPER.!!! od mojego przyjazdu tym razem tj. 28.02 do dzisiaj -7 kg. a jestem tu jakoś 8 tygodni.;) więc jest nieźle... za 4 tygodnie jadę do POLSKI.!! W końcu.;) miałam sięgnąć po catering, ale jak to ze mną bywa zmieniam zdanie.;) Zamiast wywalać kasę w coś, co może nie koniecznie mi smakować będę starała się sama gotować, a pieniądze przeznaczyłam na VACULINE. już się zapisałam na 10 zabiegów- karnet kupiony więc nie ma zmiłuj.;) kto nie słyszał o tym polecam poczytać, jestem ciekawa efektów, nie tyle co na wadze, a na cm.;) prognozy są obiecujące.;) 
Od jakiegoś czasu chodzę na solarium, zaczęłam w PL i tak raz-dwa razy w tygodniu skoczę sobie tutaj, chociaż jest tu znacznie droższe niż u nas, ALEE.!! Znalazłam świetne solarium w okolicy tanie, bo 0,45 centów za minutę.;) Tylko uwaga, stojące z platformą wibrującą.;) Stoisz, opalasz się, a platforma podobno stymuluje pracę mięśni nóg, brzucha i pleców poprzez wibracje, które przypominają ludzki spacer. Nie mam pojęcia na ile to prawda a na ile ściema, jednak w przyszłym tygodniu idę na dłużej tak mi się spodobało.:D No i zobaczymy.;) 

 

powodzenia wszystkim.! :* Buziaki. :* <3

29 marca 2016 , Komentarze (5)

Hej. Wiem, mało tutaj piszę, sama nie wiem czemu... ale to nie znaczy, że nie działam...;) Święta, święta, a po świętach.?? - 1 KILOGRAM na wadze.!!! super.;) waga pokazała 84 kg.;) czyli kolejny spadek, mimo małych ustępstw w święta.;) dziś już naszykowany pyszny obiadek i znowu dieta, dieta... co ja mówię.?? Nowy sposób odżywania, walka o swoje zdrowie i sylwetkę... Wszystko super, tylko czemu jetem taka ospała.?? ;'( no ale nic, na przerwie lecę na świeże powietrze, mimo wiatru jest  PIĘKNA WIOSENNA POGODA.!! 

21 marca 2016 , Komentarze (4)

wróciła dobra passa.? oj chciałabym by tak zostało. minął tydzień, na wadzeni kilo mniej.;) cholera pierwszy raz czuję, że to znowu może się udać... ;) cieszę się, że święta spędzam tutaj i nie przerwę diety...mam rozpisane menu już na cały tydzień łącznie z poniedziałkiem wielkanocnym, jutro zakupy i nie będzie miejsca na zamiany.;) chciałam wam pokazać co jem, ale mam problemy ze zgraniem zdjęć, ale jest smacznie i zdrowo.;) w czerwcu jadę do PL na dwa tygodnie i postanowiłam zaufać firmie "aveppi".;) w czasie pobytu w kraju to oni zajmą się moją dietą. taką decyzję podjęłam, bo wiem, że w innym wypadku w domu nie uda mi się przetrzymać diety, a wrócić po przerwie jest naprawdę ciężko, jeżeli teraz mi się udało nie chce tego zaprzepaścić..odpuszczę tylko na wesele, jeżeli wogóle pójdę, bo mój S. jest pracoholikiem.;) :d chciałabym by wszystko znowu się ułożyło.! ;)) 

17 marca 2016 , Komentarze (3)

Cześć wszystkim. Od niedzieli minęło kilka dni, póki co pozbierałam się i walczę sobie dalej, muszę tylko wytrwać w postanowieniu... zaczęłam od nowa, bez wypominania, porażek, czysta karta.... wróciłam do wcześniejszych nawyków, ćwiczenia... póki co jest dobrze, czekam na jeszcze lepiej. za chwile 85kg a to ogromny krok do powrotu, a jak pojawi się 84kg, przełamię wtedy barierę, dzielącą mnie od sukcesu. Dlatego walczę i czekam... nie mogę się poddać...;) 

13 marca 2016 , Komentarze (6)

Hej. pisze tu właściwie nie wiem po co. ktoś kto śledzi mój pamiętnik powie, " kur##wa znowu zaczyna" ale nie będę tego pisała. niektórzy widzieli całą moją drogę do celu, byłam za metą nawet, a dziś wracam do startu. nie napiszę, wracam, zaczynam od nowa, bo już nie mam siły... mam dość tego. zgubiłam siebie i siłę, nie wiem co ze sobą  mam zrobić.. nie mam nawet grama siły w sobie i motywacji. siedze i wyje, nie mam ochoty nawet w lustro popatrzeć. nie cierpię siebie i tego co się ze mną dzieje... tego, że nie umiem się wziąć. wszyscy poszli do przodu, walczą, a ja się cofam, pomagam innym, kieruję nimi, a sama sobie nie radzę. naprawdę mam dość już tego wszystkiego, jestem gruba... i samotna. tak jestem sama w tym wszystkim i nie umiem się odnaleźć... piszę, bo muszę wyrzucić tą gulę z gardła, tak bardzo zazdroszczę tym, którym się udaje, ale nie dlatego, że nie chce by im się udało, tylko dlatego, że ja też mogłam tam być, a zawaliłam, upadłam i leżę zamiast się podnieść... nie wiem jak mam się podnieść... to tak bardzo mnie dobija, zżera mnie od środka. Udaję, że jestem silna, pocieszam innych, pytam jak się mają, kieruję ich i pomagam w walce, a gdy zamykam drzwi i ja tego potrzebuję, jest tylko głucha cisza i echo w głowie " znowu przytyłaś", "za dużo sobie pozwalasz, weź się za siebie" " zaś przytyłaś i już nie wyglądasz tak jak wcześniej" "a Ty co już nie na diecie"... ale nikt nie zapyta... "ej co się stało, pomóc Ci jakoś"... 

6 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Najpierw wpis, później tytuł.;) (smiech)

Dziś dałam z siebie 80%. Zaliczyłam wpadkę, ale już ją odpokutowałam nawrotem ogromnego bólu zęba, który męczy mnie od dwóch tygodni... czekam dopiero na antybiotyk z Polski na stan zapalny .;( (szloch)



Poza tym może być.... dieta była:D, woda była, :)ćwiczenia były-;) dzisiaj miał być plan z wyzwania Chodakowskiej, ale nie dałam rady przy Pilates:(. nie wiem, nie podchodzi mi ten program, nie potrafię tego robić...Jutro spróbuję wrócić do Zumby.! (puchar)Kochałam to, więc muszę pokochać ponownie, odkupić winy zdrady na treningu.!! :D <3


MENU: 

ŚNIADANIE standardowo owsianka z żurawiną i bananem na mleku+kawa rozpuszczalna z mlekiem. 

OBIAD 3  ziemniaki w przyprawach i ostrej papryce pokrojone w paski gotowane na parze+ buraki na kwaśno + pierś z kurczaka na ostro z curry z piekarnika w foli aluminiowej. ;) 

KOLACJA 4 tosty pełnoziarniste z chleba tostowego z serkiem wiejskim + pomidor z przyprawami+ pół grapefruita+ herbata czarna z cytryną 


MOTYWACJA NA DZIŚ.!!

RACJA.!!

BUZIAKI I SIŁY.!!;**


5 stycznia 2016 , Komentarze (4)

To, że nie napisałam nie znaczy, że nie zaczęłam.! :);) słowa dotrzymałam- danego samej sobie. :D

"Pozytywne myślenie daje pozytywne rezultaty. Negatywne daje negatywne rezultaty. Każde myślenie daje jakieś rezultaty. Więc lepiej myśl pozytywnie." <3

Tym cytatem chciałam zacząć wpis w Niedziele, ale odcięli mi internet- Niemiecka życzliwość, bardzo bym chciała by było jak dawniej i by mi się udało osiągnąć cel.. a właściwie wrócić do wagi, którą udało mi się osiągnąć rok temu... 9 kg... dla jednych dużo, dla innych mało.. Dla mnie.? Sama nie wiem.. racjonalnie myśląc... moim poprzednim tempem to 9 tygodni pracy, czy pójdzie tak jak zakładam.? Nie wiem, ale bardzo chcę wrócić, nie zależnie od tego jak długo to będzie trwało..Staram się myśleć pozytywnie, ale tak długo, bo przecież rok, byłam poza grą, że nie wiem jak będzie teraz... [To był post z niedzieli.;) ]. Dziś jest drugi dzień mojego "powrotu". Jest dieta... Ćwiczenia.;) Wczoraj sporo poćwiczyłam, dzisiaj trochę mniej... Jutro znowu dam z siebie wszystko... Chcę dawać wszystko z siebie, mam nadzieję, że nie poddam się tym razem... ;) !;)


MENU

ŚNIADANIE-  codziennie owsianka na mleku z bananem i żurawiną. ;)  
OBIAD- Wczoraj i dziś to samo.;) pierś na ostro na parze, kalafior i kuskus ;) 

KOLACJA WCZORAJ- mozzarella+ pomidor+ ogórek, wszystko posypane przyprawami + 3 tosty z chleba tostowego pełnoziarnistego  

KOLACJA DZIŚ- mozzarella+ pomidor, wszystko posypane przyprawami + 3 tosty z chleba tostowego pełnoziarnistego, czarna herbata z cytryną i odrobiną miodu+ pół grapefruita.;) 


TROCHĘ MOTYWACJI:D


Buziaki.:*<3:*


1 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Hej... witam was wszystkich... Na początku SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU...(alkohol) :*Dla wszystkich by był on lepszy od poprzedniego. ;) .!
 Wiecie od dawna źle się czuję ze sobą-po raz kolejny.;( Dawno zapomniałam co to zdrowa dieta i ćwiczenia. Mogę zgonić to na wydarzenia z życia i na brak stabilizacji.. ale nie... To tylko wymówka, a ja nie znalazłam na nią przez rok sposobu.. Jednak jestem już zmęczona... Patrzę na to co udało mi się osiągnąć w 2014 roku, a co w 2015 zaczęłam niszczyć... I nie.! Nie chce tak... może 2016  rok powinien być szansą na powrót.???Tak, chce spróbować zawalczyć o to co zaczęłam.. Mam cel, w chwili obecnej to 8 kg, przecież to nic wielkiego, już raz dałam radę, teraz też mi się powinno udać... te 8 kg zaprowadzi mnie do punktu, w którym byłam rok temu... I pozwoli mi iść dalej do przodu... będę mogła cofnąć się w czasie, chociaż czasu nie cofnę, ale postaram się nie popełniać więcej błędów. Postaram się być tu codziennie, tak jak było kiedyś..... pomagało mi to i mam nadzieję,że tym razem też tak będzie.;) muszę odnaleźć motywację na nowo.! 

<iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/b4ksBtbOf6s" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>

TRZYMAM KCIUKI ZA SIEBIE I ZA KAŻDEGO Z WAS.!! BUZIAKI .:***:*;)

5 maja 2015 , Komentarze (1)

Od zeszłego poniedziałku wróciłam na ring.;) znowu jestem w grze.! Do środy było super, ale w czwartek padłam i dałam znowu ponieść się zachcianką.;( ale od wczoraj znowu jest ok, dieta, ćwiczenia... za chwilę Zumba...;) spadł 1 kg, fajnie...;) jednak wiem, że to woda a nie tłuszcz;/  no ale nic, jakoś powoli zejdę. idę do 70 kg. tam na moment się zatrzymam, zobaczę co dalej, zobaczę gdzie będę, kiedy... na razie jestem ogólnie najszczęśliwszą kobietą pod słońcem... i to za sprawą mojej drogi do celu, ale trzykrotnie bardziej za sprawą mojego M. zakochałam się jak gówniara w najwspanialszym facecie na ziemi.;) jestem naprawdę szczęśliwa i uśmiechnięta a to daje mi siłę by ni iść do przodu by nie cofać się by nie poddać się. On kocha mnie taką jaka jestem, ale wiem, że kibicuje mi i wspiera mnie... chcę dla niego i dla siebie być co dzień lepszą wersją, by był dumny, że ma u boku taką kobietę... wtedy ja też będę szczęśliwa.;) 

27 kwietnia 2015 , Komentarze (4)

CZEŚĆ WSZYSTKIM. Te co czytają mój pamiętnik wiedzą już gdzie byłam. a byłam daleko.niestety trafiłam w ślepy zaułek. stanęłam w miejscu i zaczęłam się później cofać. Przez pewien czas przestałam ćwiczyć, trzymać dietę... odpuściłam.. chociaż nie chciałam. Mogę powiedzieć siadłam na laurach. Wszyscy mnie podziwiali, byli ze mnie dumni, a mnie duma przerosła... Nie wiem co się we mnie zadziało, nie wiem co poszło nie tak.. czemu zwątpiłam, zrezygnowałam.? Nie wiem... przestałam dostrzegać w sobie piękno, które widziałam... nie widziałam efektów na wadze, to dołowało... Pojawił się facet, który zamiast mnie uskrzydlać i wspierać, miażdżył mnie do ziemi .;( Nie chcę tego.. stanęłam dziś na wagę. pokazała 80 KG. czyli wracają, jak bumerang... ;( NIE CHCE, NIE MOGĘ... Muszę coś znowu zrobić, bo wrócę do tej znienawidzonej kobiety jaką byłam rok temu.;(

 Wiem, że chcieć to móc... więc mogę... i wracam do tego co było.... chciałabym ujrzeć cel, przy którym byłam tak blisko.. 10 KG dużo lub nie dużo... sama nie wiem... Chcę by mi się udało... chcę patrzeć w lustro i widzieć piękną, młodą i zdrową dziewczynę, a nie ledwo ruszającą się kulkę bez perspektyw.;( eh... MUSZĘ DAĆ RADĘ... 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.