Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Byle do przodu.


Cześć jestem D. Jestem uzależniona od jedzenia. 

Ale walczę. Zrozumiałam to. I walczę. Walka trudna,bo z samą sobą. Ale ta  walka może zakończyć się sukcesem. Bo wszystko zależy ode mnie. I od Was. Jestem na dobrej drodze i w dobrym miejscu. I w tym miejscu bardzo Wam dziękuję za wszelkie uwagi, rady i nieocenione wsparcie😘😘😘 Dzięki Wam czuję,że mogę góry przenosić. Wiem,że ta euforia nie będzie trwała wiecznie,ale niech trwa jak najdłużej. Teraz jestem Żarłoczka Waleczna. 

Dziś odwyku dzień 5. Nie martwcie się. Nie odcięłam wszystkiego drastycznie. Już tak robiłam wielokrotnie i nie kończy się dobrze. Ale też znam już siebie i wiem czego lepiej nie ryzykować i lepiej nie jeść. Wszystko jest dla ludzi,ale jeszcze nie umiem odłożyć paczki póki nie zobaczę dna. Wróciłam do postu przerywanego. Kiedyś mi bardzo służył i pomagał ogarnąć wieczorne podjadanie. Bo ze mną najczęściej jest tak,że opycham się kiedy wszyscy już śpią. Wtedy czyszczę lodówkę i wyżeram dzieciom słodycze albo rano jak mąż ma pierwszą zmianę. Jakoś przed nim najbardziej mi wstyd. Może dlatego,że ciągle mu gadam od jutra to, tamto i sramto a potem żrę jak świnia. Jest świadkiem moich tygodniowych postów, głodówek i tygodniowego opychania. W sumie to,że zaczęłam jeść po kryjomu otworzyło mi oczy. Do tej pory o tym nie myślałam tylko jadłam i miałam wyrzuty.  Z automatu szłam zajadać wszystko. A teraz kiedy jestem na odwyku widzę ile czasu zajmuje mi myślenie o jedzeniu a raczej o niejedzeniu. Wmawianie sobie,że wcale tego nie potrzebuję. Że jestem silna i dam radę. Szukam sobie różnych zajęć. Niedługo wracam do pracy po macierzyńskim,więc pewnie też będzie łatwiej. 

Wczoraj i dziś jest dobrze. Nie podjadałam, nie nażarłam się do bólu brzucha. Nie jadłam nocą. Radzę sobie jakoś. Jem jeszcze za duże porcje,ale na razie niech tak jest. Na odchudzanie przyjdzie czas. Najważniejsze dla mnie teraz to jeść zdrowo i regularnie. I post przerywany,bo jakiś reżim muszę mieć,żeby się trzymać w ryzach. Teraz jest walka o głowę. O ciało zawalczę później. Najpierw muszę zacząć rządzić jedzeniem i nie dać się atakom. 

Bardzo długa mistrzu, ale poświęcenia warta. 

  • waskaryba

    waskaryba

    26 listopada 2022, 11:22

    Ja tym razem pozwalam sobie na odstępstwa te mniejsze ale w bilansie, no czasami ale żądło większe i w tym też tkwi wytrzymałość

  • ChybaaTy

    ChybaaTy

    26 listopada 2022, 08:53

    Masz rację to głowa tutaj jest najważniejsza. Wiem o tym z perspektywy ponad roku walki o to, żeby nauczyć się jeść normalnie, intuicyjnie. To, że schudłam to bardzo przyjemny efekt mojej drogi, ale dużo przyjemniejsze jest to jak teraz postrzegam życie, mam mnóstwo planów i chęci do robienia rzeczy o których rok temu bym nie pomyślała bo byłam więźniem nałogowego jedzenia. Teraz dopiero doceniam jedzenie, bo nie jem żeby się nażreć, gdy nikt nie widzi tylko chodzę do restauracji, cukierni, próbuje, smakuje.. Myślę o jedzeniu jako o czymś co ma odżywić jak najlepiej mój organizm, ale też przede wszystkim ma mi smakować. Gotuję różne różności, odkrywam smaki i produkty. Uzależniona od jedzenia będę już zawsze, zawsze będę prowadzić walkę ze sobą, ale teraz widzę ile można wygrać dzięki tej walce, więc ani myślę wracać do tego co było. Powodzenia! Pracuj nad głową, a wszystko się ułoży 😉

    • Zaburzona2022

      Zaburzona2022

      26 listopada 2022, 10:45

      Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Dziękuję za nadzieję i wiarę,że moja głowa też potrafi. Jestem na początku tej drogi,ale wierzę,że za rok będę mogła powiedzieć tak jak Ty jestem uzależniona,ale wygrałam. Gratuluję Ci wygranej walki i jej skutków ubocznych. Jesteś wielka😘

  • krulisia1

    krulisia1

    24 listopada 2022, 23:00

    Powodzonka kochana! Ja tez zaczynam (po raz setny chyba) ale wiem po sobie ze u mnie najlepiej dzialaja takie diety ktore raczej nie ograniczaja drastycznie kalorii ani produktow (bo sie potem rzucam na jedzenie jak debil :( Trzymam kciuki za Twoja walke xx

    • Zaburzona2022

      Zaburzona2022

      25 listopada 2022, 07:56

      No to walczymy razem. Trzymam za Ciebie kciuki. Ja na razie regularne posiłki i post przerywany i praca nad głową. Oooo ja jestem mistrzynią w rzucaniu się na jedzenie jak debil a nawet stado debili 🤣

  • ognik1958

    ognik1958

    24 listopada 2022, 19:52

    Komentarz został usunięty

  • ognik1958

    ognik1958

    24 listopada 2022, 19:52

    Hmm walka z apetytem są sposoby ja na przykład już pierwszym dniu przyjmowania kropli oral hcg.... zero łaknienie i energia czerpana bezpośrednio z pokładów bioder i.... pomogło w parę tygodni a potem cóż na stabilizacji waga stoi bez jo jo uff ja k do dziś a to następne 3 tygodnia powodzenia tomek👍

    • Zaburzona2022

      Zaburzona2022

      25 listopada 2022, 07:53

      Na problem z głową kropelki nie pomogą. Kiedy problem jest natury psychicznej to trzeba go przepracować i już zawsze mieć świadomość problemu.

    • ognik1958

      ognik1958

      25 listopada 2022, 11:51

      a jednak polecam bo krople spalaja pokłady tłuszczu z bioder,tłuszczu i ud z tłuszczu strukturalnego i to działa automatycznie i automatycznie brak apetytu i...jesz tylko z klucza ile zaplanujesz.Wiesz byłem na imrezkach...zero alkocholu i najrózniejszych pysznosci patrzysz z obojetnoscią jak inni to wszamają i chleją i....nic jesz dziennie co przygotowałaś...bingo🤷‍♀️

  • PACZEK100

    PACZEK100

    24 listopada 2022, 18:33

    Dobrze że widzisz co ci szkodzi co pomaga. Powodzenia życzę!

  • dorotamala02

    dorotamala02

    24 listopada 2022, 17:23

    Fajne masz podejście i najważniejsze poukładać sobie w głowie, powoli wprowadzać mały reżim.Długa droga mistrzu ale zwycięzcą będziesz:)))

    • Zaburzona2022

      Zaburzona2022

      24 listopada 2022, 17:36

      Dziękuję. Oby prorocze to słowa były😁

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.