po letargu w jaki zapadłam na wskutek @, wreszcie wracam do życia... wszystkie założenia diety ok, a orbi dziś 80 minut:)
Jutro dzień znów napięty, Mała coś gorączkuje, umówiłam ją na jutro do lekarki, a po wizycie szybko na szkolenie... wrócę do domu wieczorem z jęzorem do ziemi i dwójką dzieci do ogarnięcia... już się boję. Mam nadzieję, że noc będzie bez przebojów i jutro uda mi się poćwiczyć przed wyjazdem, a wizyta lekarska okaże się zbędna:)...
Słodkich snów
angelisia69
26 lutego 2016, 10:26oj te dzieciaki,wiecznie choruja :/ mam nmadzieje ze wszystko bedzie OK.Powodzonka
patih
26 lutego 2016, 09:01trzymam kciuki aby bylo dobrze
doloress1988
25 lutego 2016, 22:15zdrówka dla córci ;) super ćwiczonka ;)
spelnioneMarzenie
25 lutego 2016, 21:46super aktywnosc :) milej nocy :*