nie bardzo wierzyłam, że się uda, ale tak... dziś 90 min na orbim i wg wyświetlacza 1200 kcal spalonych- mój rekord życiowy:)
i nawet się jakoś tak nie spociłam specjalnie... zaczęłam spokojnie i cały czas jednym tempem, tylko opór zmieniałam...
jutro coś więcej napiszę, bo dziś już padam.
dobranoc
mniejznaczylepiej
20 stycznia 2016, 09:07woooooooow, jak ty robisz 90 minut na orbim? ja ważę 57kg i robię 40 minut na 2 obciążeniu na 16. gratuluję wytrwałości :)
mniejznaczylepiej
20 stycznia 2016, 09:11o a poza tym, to ja mam napisane, że w ciągu 40 minut spalam 260 kcal
zaba2112
20 stycznia 2016, 09:56ja powoli zwiększam opór (tak co 5 minut), na najwyższym pomykam 30-40 minut, i znów powoli schodzę z obciążenia:)... dlatego też to spalanie mi chyba takie wysokie wychodzi:)
mniejznaczylepiej
20 stycznia 2016, 14:17no ja wcześniej ćwiczyłam 40 minut na takim programie co sama sobie ustawiłam od 2 do 5 i na koniec znowu zjeżdża do 2 to tyle samo kalorii mi wychodziło co zrobiłam ostatnio cały na 2
angelisia69
16 stycznia 2016, 13:30mnie juz orbi znudzil,ale kiedys tez na nim poginalam.Co do spalonych kcal,za bardzo w to nie wierz,jesli polowa wg. licznika jest prawda to i tak dobrze.Zeby konkretnie okreslic ilosc spalonych potrzebny by byl dobry pulsometr + wprowadzenie podstawowych danych o wadze/wzroscie/wieku
zaba2112
16 stycznia 2016, 14:33wiem i traktuję raczej z przymrużeniem oka, ale założyłam sobie że 1000kcal muszę spalić za każdym razem, ale nawet jeśli tak naprawdę to 500kcal to i tak super:)
mniejznaczylepiej
20 stycznia 2016, 09:08ja mam wprowadzone te dane o których mówisz i pulsometr też mam to myślisz,że prawidłowo pokazuje spalone kalorie?
screwdriver
15 stycznia 2016, 22:4590 min, supeer! gratuluję!