Weszłam na wagę... i pomyślałam sobie buuuuuuu!!!!!!
Spodziewałam się, że będzie lepiej biorąc pod uwagę, że mam @ i pełnię za sobą- z reguły spada mi wtedy ok, 2 kg... no cóż
waga sprzed tygodnia 71,7 kg (początek @)
waga teraz 70,9 kg - więc rewelacji nie ma- ubyło zaledwie 0,8 kg.
Tak to już jest, że uwielbiam planować- często nic z tego nie wychodzi, ale cóż.
PLAN DĄŻENIA DO WAGI 67KG:)
CEL 1: do końca stycznia pożegnać 7 z przodu:)
CEL 2: do 15 lutego ważyć nie więcej niż 68,9kg
CEL 3: do końca lutego ważyć nie więcej niż 67,9
CEL 4 (OSTATECZNY ŻYCIOWY CEL WAGOWY): waga 67,0 kg -do końca marca.
Jak widzicie zamierzone tępo chudnięcia nie powala, ale mam czas.... powolutku do celu, bez wielkich wyrzeczeń, głodówek itd....
więc dziś na II śniadanie: kawa z mlekiem i sernik (porcja wg wskazań diety) który upiekłam wczoraj:)- pyszny, dziewczynki testowały jak tylko ostygł:)
tak jak pisałam, nie zamierzam się torturować:):):)...
Powodzenia w gubieniu kilogramów życzę wszystkim Vitalijkom:)
Kenzo1976
18 stycznia 2014, 11:40Szóstka już bardzo blisko :)
ajusek
18 stycznia 2014, 09:31No niestety wagi się do końca nie da "zaprogramować" , więc trzeba sobie zawsze przyjąć jakiś margines. Ale ważne, że spada, lepiej powoli niż szybko a potem jojo. Powodzenia życze :)
Envi40
18 stycznia 2014, 08:57Rozsądny plan - powodzenia:)
Karampuk
18 stycznia 2014, 08:45nieduzy ale inni maja jeszcze mniejsze spadki