ta pogoda mnie uskrzydla, dziś drugi słoneczny dzień... ganiałyśmy z Malizną godzinę po podwórku, potem zjadłyśmy pyszną zupkę i poszłyśmy na zakupy i po Starszaka:)... wspaniała pogoda, już się bałam, że deprecha mną zawładnie, a tu słonko wyszło i takkkkkk mi dobrze:):):) oj, niewiele człowiekowi czasem do szczęścia potrzeba...
umówiłam Tinkę - tzn moją sunię na sterylizację, w sobotę... boję się, ale wiem, że trzeba:)
menu:
śniadanie: kanapka z twarogiem i dżemem, mandarynka, kefir,
śniadanie2: orzechy i migdały, kiwi
obiad: zupa jesienna z kurczakiem i ryżem, grejpfrut
przekąska: surówka z marchwi, jabłka i chrzanu
kolacja: kanapki z wędliną, pomidorem i szczypiorkiem
do jutra Kochane.
Jess82
1 marca 2013, 09:32Suni przedłużysz życie zabiegiem więc nie czuj się z tym źle. A pogody zazdroszczę! :)
fiona.smutna
28 lutego 2013, 19:50super:) ja tez jutro na wagę:)ciekawe, co powie lustrzana:)