No Kochane i Kochani, nie chce zapeszać, ale coś mi się wydaje, że w końcu wróciłam na dobre tory. Znów mam silę i chęć do treningów. Jestem z siebie zadowolona jak dawno nie byłam. Jak na razie nie daję z siebie wszystkiego jak za starych dobrych czasów, bo już dwa razy tak zrobiłam, a później wielkie zakwasy i brak chęci na dalsze ćwiczenia. Teraz już jest lepiej, wczoraj było 15 minut tańca, niecałe 10min skakanki i 50 brzuszków. Chciałam zrobić więcej, ale mój przyszedł do domu, więc kolacje musiałam szykować.
Dziś już przekopuję internet w poszukiwaniu ciekawych wyzwań na następny tydzień. Oczywiście znalazłam ich chyba z 30, ale muszę wybrać kilka. Chciałabym przede wszystkim wrócić do treningów z Zuzą Light, kiedyś z nią ćwiczyłam, miałam bardzo fajne efekty, no ale wszystko się skończyło. Tak jak reszta aktywności fizycznej.
Nie mogę zapomnieć również o Mel B, szczególnie i jej treningu na pośladki. Znalazłam też Mixer cardio na jednym z blogów, jest to wyzwanie z kilkoma filmikami do wyboru, zapowiada się fajnie, pewnie spróbuję. Są dwie opcje, jedna dla początkujących, a druga dla zaawansowanych. Prezentują się tak:
Kiedy zacznę jeszcze nie wiem, do poniedziałku mam sporo czasu na podjęcie decyzji, co najpierw i w ogóle :)
Cieszę się jednak z tego, że mam siłę do walki.
Dziś planuję skakankę, kilka brzuszków i przysiadów oraz taniec i rozciąganie.
Tak z 30-40 minut treningu powinno wystarczyć jeśli chodzi mi jedynie o przyzwyczajenie moich mięśni do wysiłku, dopiero od poniedziałku przypomnę im dawne dzieje.
Może będzie nawet lepiej niż kiedyś skoro już nie palę papierosów.
Trochę ciężko jest bez nich, ale z drugiej strony o wiele lżej.
A na koniec bardzo poruszający kawałek mojego ulubionego rapera
Życzę wszystkim miłego dnia :*