Postanowiłam, że codziennie będę spacerować 5,5 km (takie "kółeczko" wokół domu), pomaga mi w tym endomondo :D Oczywiście, spacer będzie obowiązkowy jeśli nie będę miała w planach innych ćwiczeń (jazda na rowerze, rolkach czy ćwiczenia w domu).
Z dobrą muzyką, ta godzinka spaceru mija mi bardzo przyjemnie, jedyny minus jest taki, że nie przez cały czas mam chodnik. Na ulicy po której idę jest miejsce na półtora samochodu (jak jadą z obu stron to zwykle zjeżdżają prawą stroną na pobocze, żeby się wyminąć). Wiadomo, w naszym cudownym kraju wariatów drogowych jest niemało, więc muszę uważać i nie chodzę po zmroku.
Muszę koniecznie kupić sobie strój kąpielowy! Basen czeka!
Z dietą u mnie różnie, ale staram się jeść regularnie. Schudłam w tym tygodniu 1,5 kg mimo że mcd, kebaba i lodów sobie nie odmówiłam. Pamiętałam jednak o sporcie, spacerowałam, jeździłam na rowerze (sesja jest, to szukam "przerw" od nauki w aktywności fizycznej)
w tym tygodniu po raz pierwszy spróbowałam ćwiczeń Mel B (brzuch, ramiona, pośladki, rozgrzewka) i zrobiłam coś na wewnętrzną stronę ud, ale nie od Mel. Przy ćwiczeniu na ramiona i rozgrzewce dodawałam ciężarki (mam różne, i sobie w trakcie zmieniałam).
I chyba zrezygnuję z karnetu na siłownię... w zeszłym roku w wakacje nie pojawiłam się ani razu! (głównie dlatego że mają kiepską wentylację). Teraz też daaawno nie byłam bo a to okres, a to wyrwanie ósemki, znowu okres, śmierć naszej kochanej, 13letniej suni :( wszystko na raz. Teraz doszła sesja więc na siłowni nie pokazywałam się od dwóch miesięcy.
Tak sobie myślę... po co mam bulić te 100 zł miesięcznie za nic? Nie lubię kisić się w budynkach jak jest tak fajnie na zewnątrz. Zimą owszem, karnet się przydaję bo zwykle pojawiałam się tak 2 razy w tygodniu żeby poćwiczyć na sprzęcie i skorzystać z sauny. Nie chodziłam na aerobiki/zumby bo mnie drażniło jak wpadałam na kogoś albo ktoś wpadał na mnie. Zumbę mam w domu na xbox kinect (4 różne płyty). Nie muszę się stresować, że coś mi nie wychodzi albo nie widzę prowadzącej zajęcia, więc ćwiczę sobie na luzie i bez tłumu wokół.
Mam też rolki i rower (w zasadzie podkradam rodzicom rowery, bo swój muszę dać do serwisu po sesji), za niedługo kupię nowy kostium kąpielowy (i basen też kosztuje) więc w najbliższym czasie przejadę się do Calypso i wypowiem umowę.
Niedługo też mija mi umowa z Orange... w zeszłym roku dałam się wrobić w kolejną ale tym razem będę stanowcza i powiem "Żegnam".
S- spacer
D- dywanówki
R- rower
RB- rolki
B- basen
Dwutygodniowy plan:
26.06 | 27.06 | 28.06 | 29.06 | 30.06 | 1.07 | 2.07 | 3.07 | 4.07 | 5.07 | 6.07 | 7.07 | 8.07 | 9.07 |
S, D |
MSJ94
21 czerwca 2015, 20:04Mi jest w ogóle wstyd się przyznawać, że ćwiczę z Chodakowską. Od dwóch lat hejtowałam koleżanki, że z nią ćwiczą a ona jest przecież taka beznadziejnie nudna i monotonna. A tu taki obrót sprawy ;P
Wonder_Girl
21 czerwca 2015, 20:11ja próbowałam, nie hejtuje jej bardzo, po prostu jakoś tak... Mam nawet dwie jej płyty z shape'a żeby nie było. Fajnie że ruszyła babeczki i dzięki niej pół Polski ćwiczy i z tego się cieszę. Może ja po prostu nie lubię jak mi ktoś po polsku mówi podczas ćwiczeń :) Potrzebuję więcej entuzjazmu w głosie trenera, takiego kopa
MSJ94
21 czerwca 2015, 19:47Lubię ćwiczenie z Mel, bo mimo, że wiele osób irytuje jej gadanie, to mnie raczej bawi i dopinguje ;P Robiłam też "brazylijskie pośladki" z Chodakowską, ale jest tam za dużo skakania i bolą mnie stawy kolanowe ;/ Kurcze, ale patrzę na Twoje zdjęcia i powiem Ci, że masz bardzo fajne ciałko ! Zazdroszczę Ci, że jesteś ode mnie te 10 cm wyższa, bo ja przy tej wadze i moim wzroście wyglądam jak pulpet ;P
Wonder_Girl
21 czerwca 2015, 19:59Te pośladki brazylijskie muszę wypróbować! (chociaż za głosem Chodakowskiej nie przepadam "teraz patrz na mnie... jesteśmy tylko my dwie" --> dziwnie się wtedy czuję ;p) / Dziękuję <3 a ty na pewno przesadzasz z tym pulpetem ;p wszystko da się wyćwiczyć. Mel B pomoże (też mnie śmieszy jej gadanie i nie myślę o wysiłku)