Witajcie Kochane
Dzisiaj u mnie było bardzo, bardzo slonecznie z lekkim przymrozkiem i zaczęłam się zastanawiać czy to już nadejdzie wiosna czy jeszcze zima postraszy? Rano jadąc do pracy widziałam ludzi, którzy biegali, szli na kije i poranne spacery. Na siłowniach coraz większy ruch więc na pewno zbilza się wiosna i trzeba będzie zrzucić kurtki, płaszcze i swetry. A tam zonk! Kilogramy balastu, nadbagażu, kochanego ciała, kół ratowniczych, oponek, mięśni piwnych itp. Ale nie ma co narzekać!!! Trzeba brać byka za rogi i się z nim mierzyć: dietą, ćwiczenia, ruch w każdej postaci, może jakieś zabiegi .... Ja na początek od niedzieli nie jem słodyczy i nie będę ich jadła do świąt (zobaczymy czy wytrwam, w zeszłym roku się udało więc dlaczego w tym miałoby być inaczej). Z ćwiczeniami to narazie ich nie podejmuje ze względów zdrowotnych, zaprzyjaźniłam się z dietą. Nie wspomnę już o mojej przyjaciółce wodzie. Na wagę spojrzę dopiero we wtorek więc zobaczymy czy moje małe kroki dadzą jakiś choćby malutki efekt. Dzisiaj jestem pełna optymizmu, energii i dobrego humoru. A jutro piątek, piąteczek, piątunio... Pozdrawiam.
Skarlet24
16 lutego 2018, 08:33Biegam, biegam, biegam żeby w kwietniu zrzucić ciepłe ubrania :) zarezerwowałam sadzonki kwiatów na koniec marca, wiosno nadejdź już... :). Na pewno wytrwasz w postanowieniu :) Ściskam mocno :)!
wojtekewa
16 lutego 2018, 10:00Ja już też się zastanawiał nad sadzonkami kwiatów... A koleżanka właśnie do kawki wyciągnęła z torebki spóźnione faworki i jak tu żyć? :)
Skarlet24
16 lutego 2018, 10:02Ubić przyjaciółkę ;) hehe :)!
wojtekewa
16 lutego 2018, 10:29Zaraz się na Nią zasadzę :) ja mówię Gosiu dziękuję, a Ona ale weź jeszcze bo inaczej to ja sama wszystko zjem :)
margarettttttttt
15 lutego 2018, 21:57mam nadzieję, że wiosna! podziwiam tych wszystkich biegaczy, deszcze nie deszcz, wiatr nie wiatr a Ci pędzą.... szacunek, naprawdę :) ładnie się trzymasz, mam nadzieję, że zdrówko dopisze i wtedy jakaś aktywność dojdzie, jakieś spacery dłuższe, cokolwiek. powodzenia w postanowieniu! :)
wojtekewa
15 lutego 2018, 22:06Dzięki bardzo, u nas taki sezon grupowy, że dramat. Ja jakoś próbuje się trzymać, ale ciężko gdy wookolo wszyscy mają katar, kichają, kaszlą itp.
ola05
15 lutego 2018, 21:39Powodzenia :) Trzymam kciuki nie poddawaj się.
wojtekewa
15 lutego 2018, 22:06Nie mam zamiaru się poddawać:) pozdrawiam i dziękuję