Witajcie Kochane
Dzisiaj wtorek czyli kolejna wizyta u dietetyczki, tym razem szału nie było bo od ostatniej wizyty czyli dwóch tygodni spadł niecaly kilogram. Ale jest dobrze, że nie przybrałam bo o to nie trudno. Choć tak naprawdę starałam się pilnować diety, piłam hektolitry wody (mam już jej dosyć), nie jadłam slodyczy więc troszkę jestem zawiedziona. Jak sobie obiecałam od Środy Popielcowej nie jem słodyczy o chyba musiałam się nie lubić bo w niedzielę upiekłam całą górę muffinek: takich czekoladowych, pachnących, mięciutkich, w kształcie serduszek i babeczek, posypałam cukrem pudrem ...częstował wszystkich dookoła, a ja? Ani jednej sztuki!!! Brawo ja!! Lecę teraz Was poczytać i dalej się dietować. Życzę Wam miłego wieczorku i pozdrawiam.
patka667
21 lutego 2018, 18:19Brawo, brawo! :)
wojtekewa
21 lutego 2018, 18:31Dzięki wielkie
wojtekewa
21 lutego 2018, 18:31Komentarz został usunięty
dorotamala02
21 lutego 2018, 08:16Podziwiam silną wolę:))) Waga jest wredna i nie spada tak jak byśmy chciały.Powodzenia:)
wojtekewa
21 lutego 2018, 09:20Chyba się na nią obrażę :)
ola811022
21 lutego 2018, 07:50Brawo TY! Ja pewnie bym się skusiła, bo silna wola u mnie ostatnio nie objawia się :)
wojtekewa
21 lutego 2018, 09:20Ale w poniedziałek już chodziłam i marudziłam ,,no zjedzcie babeczkę bo jeszcze się skusze i dopiero będzie":)