...... rozdaliśmy zaproszenia najbliższej rodzinie. Normalnie mistrzostwo swiata. POzostało resztę wysłać, czekać na potwierdzenie i odchudzić się o 7 kg!!!!
Zaczynam wątpić ze to wogóle możliwe. Weekendowe wyjazdy do domu wykończą mnie. Tu kawka, ciasteczko, tam grill.... Jeszcze tylko jeden wyjazd i spokój!!!!
Od dziś poważnie zaczynam się brać za siebie. Nie będę słuchac wywodów ciotek, kuzynek, sąsiadek, babci i mamy o mojej bulimi i anoreksji, które mi wmawiają. Muszę zobaczyć 58 kg! Muszę!!!!!!!! i zobaczę :)
Plan na ten tydzień? Rowerek- codziennie godzinka(do piątku bo w piątek znowu wyjazd) na obiad warzywka, po obiadku i rowerku bieg. Minimum godzinka, i minimum 4 km! Dziś zrobię pomiar swojego ciałka i zobaczę co się zmieni po 2 tyg, w ciągu których za każdą niedozwoloną rzecz i jedzenie np godzinkę przed snem ukaram sie dodaktkowym 20 min biegiem i 20 minutami roweku. Oj, odechce mi sie podjadania :)
Silnie zmotywowana witam Was serdecznie!!
Fisiulinienka
20 lipca 2009, 19:11... za kopniaka i biorę się za siebie. MOże kiedyś nauczę się być tak twardą jak Ty. Pozdrawiam!