Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jakoś to będzie...


.... nie wiem tylko jak, ale wiem że dobrze. Skąd? Bo nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej. Dlatego wiem ze będzie jednak dobrze.
Mimo że po głowie chodzą myśli że coś się jednak wczoraj złego stało. tylko co? Jak? Kiedy?
Króciutko:wracając z biegania zaczęła boleć mnie stopa. Początkowo myślałam że przeforsowałam się(przecież biegałam drugi dzień pod rząd co mi się nie zdarza, więc oczywiście że mogłam się przeforsować)ale kiedy dziś rano z ledwością doszłam do pracy zrozumiałam że coś się stało. Pytanie co? Odp. trudno zgadnąć. Noga wygląda normalnie, nie jest spuchnięta tylko boli.
Nie ważne. Przeczekam to.

Najgorzej się martwię tym że nie będę mogła biegać. Chciałabym aby to bieganie weszło mi w nawyk, aby stało się  rzeczą tak naturalna jak codzienne zmywanie naczyń. Więc wkurza mnie ta niedyspozycja. Znając swój upór to oczywiście mężowi nic nie powiem i dziś jak zwykle pójdziemy biegać, bo będzie mi się wydawało ze mogę i ...unieruchomię się na jakiś tydzień. Ambicja w połączeniu z uporem typowego Kłapciorożca bywa zabójcza

Apeluje więc do swojego zdrowego rozsądku!!!!! Wieczorkiem okaże się czy to coś dało....
  • szabadabada

    szabadabada

    21 czerwca 2012, 15:13

    może coś ze ścięgnem? może być naciągnięte, jeśli nierozgrzane poszło biegać. Wymasuj, daj mu odpocząć, a potem odwiedź doktóra :) i będzie dobrze :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.