Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
#13 i #14 razem


W sobotę również zgrzeszyłam. Oczywiście, pokusa innej koleżanki. Ale jutro będę ćwiczyć, potem pójdę z wcześniej wspomnianą koleżanką biegać, po bieganiu będziemy jeździć na rowerach - tak więc będzie to czysto aktywny dzień. I muszę w końcu mamie powiedzieć żeby przestała robić mi śniadania. Bo znowu zaczyna mi nimi rozpychać żołądek :/ 

Wczoraj nie miałam czasu wejść "na Internety", dzisiaj też ledwo znalazłam czas, ale od razu opiszę te 2 dni, póki coś jeszcze pamiętam (a mam bardzo słabą pamięć). Tak, dalej nie liczę kalorii, nie mam na to najmniejszej ochoty (dostaję szału, jak każda strona pokazuje inną liczbę kalorii - a na przykład na moim chlebie nie pisze ile ma w sobie kcal...).

SOBOTA

Śniadanie4 kanapki. Nie pamiętam już z czym, ale wydaje mi się, że z szynką, jajkiem, pomidorem i szczypiorkiem. Ale głowy nie dam uciąć.
Obiaddosyć kaloryczny, bo zupa i drugie danie (serio, nie pamiętam jaka zupa i co na drugie!), a do tego 3 kawałki ciasta truskawkoego (było pyszne!).
Przekąska 1przyszła koleżanka, więc jadłyśmy ciasto (znowu 3 kawałki - było pyszne!) i kawa 3w1.
Przekąska 2uległam pokusie koleżanki i... kupiłyśmy sobie po lodzie, krążki ryżowe o smaku paprykowym (zjadłam 3 i byłam zapchana) oraz wcisnęłam 3 kostki czekolady krówkowej. Jak tak teraz na to patrzę, to wcale nie jest tego tak dużo - w porównaniu z tym ile kiedyś potrafiłam zjeść słodkiego (taka czekolada poszłaby w 5 minut, a teraz po 3 kostkach miałam dość).

Bez kolacji, bo stwierdziłam, że i tak sobie za dużo pozwoliłam.

NIEDZIELA
Dziś było lepiej. Widziałam się z moim chłopakiem, a on mnie nie kusi do jedzenia "złych" rzeczy, wręcz pilnuje. Dlatego nie zjadłam już dzisiaj nic słodkiego.

Śniadanie5 kanapek (1 z serkiem topionym, 1 z serkiem ze szczypiorkiem, 1 z dżemem, 2 z konserwą rybną - mama lubi mnie dopieszczać)
Obiadziemniaki, kapusta i skrzydełko (dziś bez zupy - nienawidzę rosołu...), kompot
Kolacja3 kanapki z serkiem ze szczypiorkiem, kilka truskawek, kompo
DodatkowoWieczorem poszliśmy do pizzerii (ale bez jedzenia pizzy) i zamówiłam sobie do picia średnią Mirindę.

Dziś będzie bez żadnych cytatów, żadnych zdjęć, bo nie mam już siły nic szukać. Co do jutra, tak jak mówiłam będzie to czysto aktywny dzień, więc prawdopodobnie również będę mogła mieć problem z wejściem do pamiętnika. Ostatnio wróciłam do czytania, polubiłam je na nowo i nie przesiaduję tak często w Internecie. Ale dobrze mi z tym! :-)

PS. Pozwolę sobie zauważyć, że jutro mijają równe 2 tygodnie odchudzania. I od jutra zaczynam bezsłodyczowy miesiąc (tak kompletnie bez słodyczy, nic a nic mi nie wolno). Miesiąc, bo nie chcę sobie dawać zbyt wysokich celów jak na siebie, jeśli wytrzymam miesiąc bez szkód, to wtedy sobie przedłużę cel ^^ 

Trzymam za was kciuki w odchudzaniu!

  • sylwcia1704

    sylwcia1704

    23 czerwca 2014, 18:51

    Ja też trzyma kciuki i powodzenia w tym miesiącu ;)

  • Kawcia2909

    Kawcia2909

    23 czerwca 2014, 14:37

    Trochę dużo słodyczy w Twoim menu ^^ trzymam kciuki w bezsłodyczowym wyzwaniu :)

    • whatislife

      whatislife

      23 czerwca 2014, 21:40

      Dużo, dużo, ale to i tak jest malutko w porównaniu z tym ile jadłam kiedyś, poważnie. Cała czekolada, cała paczka ciastek, cała paczka chipsów, batoniki, i to wszystko potrafiłam wszamać w 15 minut. Ale nie mam co się usprawiedliwiać, bo wiem, że nawet jeśli zjadłam tych słodyczy "mało w stosunku do tego ile jadłam kiedyś" to i tak zjadłam za dużo niż powinnam. Muszę się poprawić, bo ta umiejętność mówienia "nie" przyda się jeszcze nie raz.

  • wonuska

    wonuska

    23 czerwca 2014, 11:59

    ja też nie liczę kalorii tak dokładnie, tylko orientacyjnie dla mnie żebym wiedziała mniej więcej :) I także proponuję 5 małych posiłków zamiast 3. Mi nie zawsze to wychodzi bo często są to tylko 4 posiłki ale zawsze coś :)

    • whatislife

      whatislife

      23 czerwca 2014, 12:54

      A no różnie jadam, raz 3, raz 4, raz 5. Ale 5 to rzadko, bo nie czuję potrzeby jeść tak dużo :D Odpowiedziałam na poprzedni komentarz linkami (w nich jest odpowiedź dlaczego 5 posiłków wcale nie jest konieczne), jeśli jesteś ciekawa, to zajrzyj :)

  • judogirlx3

    judogirlx3

    23 czerwca 2014, 08:43

    proponuje zebys jadla 5 posilkow a nie 3 xd :)

    • whatislife

      whatislife

      23 czerwca 2014, 12:53

      Czytałam o tym dużo i wcale to nie jest konieczne żeby jeść 5 posiłków. Jeśli jesteś ciekawa gdzie to wyczytałam, to tutaj są linki: vlog o tym: https://www.youtube.com/watch?v=1_xrSACIdJg notka z pewnego bloga o tym: http://www.codzienniefit.pl/2014/05/20-rzeczy-ktore-powinnas-wiedziec-o.html#more Wolę robić dłuższe przerwy między posiłkami niż na siłę jeść 5. Bywa tak, że jednego dnia zjem 5 posiłków, a drugiego potrzebuję tylko 3. Zaś kolejnego zjem 4. Nie chcę na siłę jeść ^^ Wiem, że powinnam jeść stałą ilość posiłków i w określonych godzinach, ale staram się nad tym pracować. Do 4 posiłków się mogę przekonać, ale 5 to dla mnie zdecydowanie za dużo. I myślę, że nie ucierpię, jak nie zjem piątego posiłku ^^

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.