Dziś sobie za dużo pozwoliłam jeśli chodzi o niezdrowe rzeczy, dlatego zrezygnowałam z kolacji. Śniadanie znowu przygotowała mama, dlatego zbyt bardzo syte...
Śniadanie | 10.30 | 4 kanapki z masłem, szynką, pomidorem, jajkiem i szczypiorkiem, mięta |
Obiad | 15.00 | Podziubałam trochę zupy kalafiorowej. 2 kromki z serkiem wiejskim. Kawa 3w1 z 0,5 łyż cukru i mlekiem |
Podwieczorek | W różnych godzinach | 2 lody (1 w kubeczku, 2 na patyku), chipsy Cheetosy z koleżanką na pół i... miętowy papieros na pół (nie, nie jestem uzależniona) |
A co do opisywanego wczoraj bólu... przeszło mi. Moje wnioski są następujące: był on wynikiem albo przećwiczenia się, albo jedzenia za małych ilości (dzisiaj jadłam dosyć syto i nic mi nie jest), albo były ewentualnie jakieś nerwobóle. Nie ważne, ważne, ze przeszło. ^^
Dziś tylko tyle, nie mam sił szukać ciekawych cytatów czy zdjęć inspiracyjnych.
judogirlx3
22 czerwca 2014, 08:35No troszkę nagrzeszyłaś, ale czasami trzeba xd a teraz spinamy pupsko i walczymy dalej xd
whatislife
22 czerwca 2014, 23:18Nagrzeszyłam i wczoraj :/ Zaraz napiszę wpis. Ale jutro biorę się za siebie ostro, najpierw ćwiczenia, potem bieganie z koleżanką, a po bieganiu jeszcze jazda na rowerach, więc będzie to bardzo aktywny dzień :)
sylwcia1704
21 czerwca 2014, 18:28;) miłego dnia kochana ;)
whatislife
22 czerwca 2014, 23:18Dziękuję i wzajemnie! :)