Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek, 11.07.2023r/ dzień 1


Nie zważyłam się dzisiaj. Strasznie mnie demotywuje ważenie się. Patrzenie na te cyferki boli.. Plan jest taki abym zważyła się dopiero pod koniec wakacji. Przeszłam też na większe limity, bo mam wrażenie, że po prostu za mało jadłam. Zobaczę co  będzie dzisiaj, bo wczoraj to był kolejny dramat, ale jestem z siebie dumna, bo napad udało mi się powstrzymać i nie doszłoby do niego gdyby nie moje myślenie "a tylko jedno ciastko". Wiadomo jak to się kończy. 

Jest dopiero 06:30, ale chcę iść pobiegać za chwilkę. Mam duże boisko blisko domu i tam mogę sobie szaleć i się nie wstydzę nawet. BA może w końcu ludzie zauważą, że nie  jestem tylko kupą tłuszczu, a i że coś robię ze sobą. Kiedyś, jeszcze w gimnazjum, dużo biegałam, tańczyłam, latałam to  tu to tam. Brakuje mi tego.. Dobra, kończę pić kawe i się zbieram. 

AH muszę dzisiaj jechać do gminy, ale pojadę po 10, bo wcześniej nie mam po co. Chcę się spotkać z Panią wójt. 

  • Julka19602

    Julka19602

    11 lipca 2023, 11:33

    Nie masz, aż tak dużej wagi. Przesada z tym kupa tłuszczu. Proponuję spojrzeć na siebie przychylnym okiem. Aktywność jak najbardziej wskazana dla zdrowia. Miłego dnia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.