Ale ulewy nawiedziły dolnyśląsk i chyba większą część Polski. Kilka drzew się połamało, na ulicach leżą gałęzie, co chwile grzmi, pada.. ale jest ciepło :)
Zaczęłam od pogody, ale chciałam też napisać o terapii na którą poszłam. Pierwsze spotkanie za mną, mam mega nadzieje na to, że dam rade, że wyjdę z tej ciemnej uliczki. Poszłam tam ze względów na to, że ciężko jest mi się pogodzić z chorobą i no problemy z jedzeniem.. Napady tracą na sile i dzięki dzienniczkowi kontroli emocji widzę już zależność. Chodzi o to, że kiedyś odchudzałam się drastycznie, mdlałam na treningach i np teraz siedzę przed treningiem i mam takie lęki jakbym niewiadomo co miała robić. Muszę o tym pogadać z terapeutką, bo od tego też biorą się moje napady.
O MASAKRA, pozytywna masakra :D zrobiłam ten trening "cardio starter 2" Marty Kruk z codziennie fit :D Jeju, chce mi się płakać, bo tak jak wyżej napisałam, bałam się (wiem, irracjonalny strach), ale wszystko poszło super. Mimo tego, że jest dosyć lekki to czuje pot na plecach. Teraz się powstrzymuje żeby kolejnego nie włączyć. Jestem z siebie dumna.
Robię powolne kroczki, dlatego też koeljny trening będzie w niedziele, ale co drugi dzień biegam. Robię ten plan: tylko ja robię tak, że robię cztery treningi i dopiero zaczynam kolejny tydzień.