No tragedii nie ma - ale chyba nie wyjdzie ta 5 przed Wielkanoca. Zrobila sie mega kichata pogoda i od pt nie bylam jeszcze na rowerze :/ I nie zapowiada sie zebym w tym tyg sie ruszyla. Jest za zimno - zle mi sie jezdzi przy -5. Pewnie to sie odbije na mojej wadze.
Sprawdzalam jak mi szlo w zeszlym roku z tym odchudzaniem, no i jakby tak przeanalizowac tempo spadku to na 5 z przodu mam szanse dopiero na poczatku czerwca - niestety. Ale w tym roku najblizsze 2-3 miesiace bede miala bardzo stresujace, w zwiazku z tym nie wiem jak bede reagowac na ten stres - czy zajadaniem, czy nie jedzeniem.
Dzisiaj rano bylo 62.4 - czyli tak jak zalozylam. No to teraz cel na pt rano - zeby bylo 61.5. A noz - widelec :)
Ishita17
18 marca 2013, 10:33w sumie masz racje troche, zamierzam jeszcze schudnac i to duzo, a potem nie mam pojecia co zrobie z tymi ciuchami, chcialabym jakos mame przekonac, zeby zaczela chudnac, ale nie chce sie nawet nawinac na to ;P
Magdalenka06
18 marca 2013, 09:50Trzymam kciuki za tą 5 :))))
motylek278
12 marca 2013, 17:30Jak się kobieto uprzesz to może się uda.Co sie poddajesz ?Walcz do końca...buziaki
ruda19888
12 marca 2013, 14:49ja też czekam na 5 z przodu! ! ! i już się nie mogę doczekać...