Choć mnie tu nie ma ... To moja głowa ciągle chce tu wrócić na tory deficytu.. sabotażu dokonałam na sobie i w tydz zzarlam, tak po prostu 4 duże Milki 270 g, ciasteczek też znaczną ilość....brak wody...jeden wieczór to chyba z 6 kanapek z pomidorami z foliaczka były takie kwaskowe takie lallll. No trudno na wagę nie wchodzę ..szkoda emocji... Dziś już słodyczy nie było...dopiłam 2 l soku z malin - swojego w wersji fit. Trwam na placu boju z kolejnymi chorobami dzieci... To jest masakra 3 dni przedszkola i oboje chorzy. Po prostu szkoda gadać cel edukacji mija się z rzeczywistością.... Na szczęście mogę ją trochę przetrzymac w domu przecież nie będą antyb brali co 2/3 tyg.
wasza wciąż nie waskarybka 😅😅😅 nastawiam się powoli że od poniedziałku wracam na dobre tory. Ten tydz stopniowo się nawadniam i ograniczam łakomstwo ogromne łakomstwo.
Monika123kg
9 października 2024, 20:18Niech maluchy wracają do zdrówka. A Ty kochana walcz i się nie poddawaj.
PACZEK100
9 października 2024, 11:54Zdrówka dla dzieciaków i sił dla ciebie. Nic dziwnego że zajadasz stresy.
AryaStark.wma
9 października 2024, 04:49U mnie też cała trójca dzieci choruje po kolei żeby nie było za prosto :) taki urok przedszkola i szkoły :D ja też czasami mam napad głodu szczególnie na chleb z masłem - to mogłabym jeść non stop niestety. Staram się panować nad tym, na razie z różnym skutkiem :) pozdrawiam!
waskaryba
9 października 2024, 06:57Wzajemnie zdrowia i wytrwałości w leczeniu. A dzieciaczki ile mają lat.
AryaStark.wma
9 października 2024, 20:444 latka, 7 lat i 11 lat :)