Nic szczególnego się nie wydarzyło, poza tym, że obiad znów nie był zbyt dietetyczny bo u teściówki ;) teraz sobie ktoś o mnie pomyśli, że wszystkich objadam :D Wczoraj obiadek u babci, dzisiaj u teściówki.. już zapowiadam, że w niedziele z powrotem do babci i mamy - tradycja taka :D
Moje dzisiejsze menu:
Śniadanie: Owsianka z bananem (4 łyżki płatków owsianych + pół szklanki mleka 1,5% + 3/4 banana),
Obiad: 3 ziemniaki + śledź w śmietanie z cebulką (niezbyt dietetycznie, ale z umiarem),
W ramach przekąski cappucino :/
Kolacja: sałatka (sałata lodowa, ogórek, pomidor, rzodkiewka, ser sałatkowy z Lidla) + kawałek chleba Kołodziej.
Ten dzień nie był idealny, ale ja się cieszę, ponieważ jem już mniej. Nie byłam niestety w stanie zjeść 4-5 posiłków w idealnych odstępach czasu z powody tego, że byłam u teściów.. Nie zjadłam czekoladki, którą zostałam poczęstowana do cappucino. Czuję się dobrze :)
M. :*
Victtory
20 lutego 2015, 19:14Kolacja bardzo zdrowa :) Choć o tej porze pomidor czy ogórek to niestety naszprycowany jest chemią
Walerciaa
21 lutego 2015, 09:49mam wrażenie, że teraz wszystko jest nafaszerowane chemią...nawet w sezonie, niestety :(