Pod takim tytułem brzmiało mniej więcej moje dzisiejsze menu (wiem, że troszkę nieładnie :P ). Nie było super ekstra zdrowo, ale z głową i umiarem... byłam u babci i wszystko już jasne dlaczego tak, a nie inaczej :P musiałam sto razy tłumaczyć, że tyle ile sobie nałożyłam jedzenia, to mi wystarczy.. ;)
Postanowiłam małymi krokami wprowadzać w moje menu warzywa i owoce.. nigdy nie byłam zbyt nauczona ich jedzenia..
Moje menu wczorajsze:
Śniadanie: jajecznica na dwóch jajkach z szynką drobiową i cebulą + dwa kawałki chleba graham + kawa inka,
II śniadanie: serek wiejski (banana już nie zmieściłam jak sobie wczoraj zaplanowałam),
Obiad: szaszłyk drobiowy z warzywami + 2/3 torebki ryżu i surówka
Przekąska: marchewka
Kolacja: sałatka (sałata lodowa+pomidor+ogórek+ser sałatkowy) + bułka fitness z Lidla
Dzisiejsze menu (niezbyt mi się podoba, ale podoba mi się to, że mimo wizyty u babci i mamy zjadłam połowę tego co zawsze albo jeszcze mniej!)
Śniadanie: 2 kawałki żytniego chleba z powidłami + kawa inka,
II śniadanie: 2 mandarynki,
Obiad: kawałek karkówki + ziemniaki + 4 łyżki mizerii,
Przekąska: jabłko średniej wielkości,
Kolacja: kawałek ryby + surówka z kiszonej kapusty.
Oprócz menu podczas diety zmieniłam jeszcze talerz na którym jem :) na mały, niebieski :) i rzeczywiście to pomaga! Mój mózg daję się oszukać :)
Czas wprowadzić jakieś ćwiczenia bo bez nich to raczej wiele nie osiągnę...ale ja jestem takim leniem :(
Buziaki, M.:*
Victtory
20 lutego 2015, 12:14Ja też byłam leniem co do ćwiczeń a już miesiąc ćwiczę :) Na początku zaczęłam od mel b cardio-15minut a dało mi taki wycisk, że miałam zakwasy :P
Walerciaa
20 lutego 2015, 18:40to może ja też od tego zacznę :) i skuszę się kiedyś na więcej :)