Hejka
Niestety tym razem nie mam dobrych wieści . Otóż od soboty jest ze mną słabo...
Ale od początku . Na jednym z palców od reki miałam kurzajkę zaczęłam ją wypalać lekami z apteki , później znajoma mi poleciła maczać cytrynę w occie , przykładać i bandażować na całą noc . Tak robiłam cholernie w nocy bolało nie spałam ale widziałam ,a przynajmniej miałam nadzieję ,że pomoże . Po kilku dniach kawałek palca stał się czarny jak węgiel ... Poszłam po pracy do apteki a Pani ,że wygląda na martwą skórę . BYŁAM PRZERAŻONA, NADAL JESTEM Pojechałam na pogotowie Pani potwierdziła i kazała obserwować dalej smarować specyfikami i czekać aż odpadnie ... Trochę sama to zdjęłam bo strasznie to wyglądało i nadal wygląda bo cały czas ma taki kolor .. Niestety zdjęłam to sobie z kawałkiem zdrowej skóry i teraz leczę tribiotikiem aby się odbudowało i będę dalej walczyć .. W sobotę z tego stresu poszłam spać o 20 a wstałam w niedzielę o 11 dobrze ,że koleżanka z pracy była miła i dała mi wolne . Nawet budziki które miałam ustawione ,żeby wstać i iść na uczelnie przez sen chyba wyłączyłam .
Dzisiaj byłam w pracy i nie wiem co jest ale zaczyna mi znowu lecieć krew z nosa :( Do bani z tym wszystkim
Przez to od wczoraj jem co popadnie i dużo niezdrowych rzeczy :( Mam jakiś kryzys ale od jutra zamierzam znowu walczyć bez obijania !
Mam nadzieję ,że u Was lepiej :)
Ja na poprawę humoru po pracy wybrałam się na spacer nad morze :)
Miłego poniedziałku :)