Witam!
No więc we wcześniejszym wpisie przyznałam się do wzrostu wagi i trochę ciężko mi z tym, ale wracam na dobre tory. W Bawarii zimno, śnieg i mało fajnie. Z rana miałam trochę wysiłku, bo..................odśnieżałam auto! :D Nienawidzę tego, ale jakoś poszło, mam nadzieję, że z siebie też mi się uda te nadprogramowe kg odśnieżyć vel usunąć i spalić :) Jestem pozytywnie nastawiona, bo................................................dziś idę z ukochanym na siłownię! :) Idziemy zakupić sobie karnety i nie ma bata, czas trochę przypakować, ujędrnić się i w ogóle porządnie spocić (bez odmrażania sobie rąk, bo tak było w przypadku odśnieżania auta).
Moje autko pierwsze ^^ Trochę na dachu zostało, ale jestem zbyt niska, aby to ogarnąć :)
Mam dziś sporo powodów do uśmiechu, bo może się okazać tak, że uda nam się zmienić mieszkanie na większe! Dla mnie to dużo, bo nie jest łatwo znaleźć obecnie mieszkanie w Niemczech jak się jest obcokrajowcem, niektórzy wciąż potrafią na nas krzywo patrzeć. Moja znajoma z Kenii ze swoim mężem (który jest rodowitym Niemcem) szukali mieszkania pół roku ze względu na to, że Anna jest czarnoskóra, a znajomi z Rumunii szukali mieszkania ponad rok, bo również niektórzy właściciele mieli pewnie obawy. Ja oczywiście nikogo nie oceniam, każdy może mieć swoje powody, dlatego ja podczas oglądania mieszkania prosto z mostu wypaliłam, że jesteśmy Polakami i czy to jakiś problem, bo jeśli jest to problem to ja nie zamierzam marnować swojego czasu. Pan trochę się zdziwił moją szczerością, ale oznajmił, że to żaden problem. Uważam, że warto być szczerym i nie owijać nikogo w bawełnę jakąś poprawnością polityczną. Dziś otrzymałam zwrotnego maila, że mamy się pojawić w piątek i będziemy wszystko omawiać! :) Jestem pozytywnie nastawiona, jeśli nic z tego nie wyjdzie, płakać nie zamierzam. Trzymajcie za nas kciuki!
Dziś na obiad planuję wołowinę (dla P.) z warzywami (głównie dla mnie) z makaronem soba! Jest to makaron gryczany, bardzo smaczny. Polecam! Ja swój kupiłam w Polsce, w Piotrze i Pawle (ceny nie pamiętam). Warto od czasu do czasu jeść inny makaron :) A chińszczyzny z takim makaronem są wyborne. Jeśli będziecie chciały przepis i żebym udostępniła fotkę, napiszcie :)
Na koniec dodam siebie, we wersji ogarniętej i gotowej na wyjście. Muszę się wziąć za siebie, bo mi rośnie tyłek!
(sorry za jakość, ale światło w mieszkaniu jest do bani)
Pozdrawiam :)
angelisia69
23 listopada 2015, 15:37no to super ze wracasz na dobre tory :P a odsniezanie to tez jakis wysilek hehe Ja mam jeszcze soba w szafce,kiedys w Lidlu kupilam jak byl azjatycki tydzien,nawet smaczny ;-) a wolowinka mniam,jaka czesc jadasz?ja zazwyczaj udzca albo poledwice-najchudsze
violettone
24 listopada 2015, 10:47uwielbiam makaron soba, jest pyszny i trochę inny :) a wołowinę to najczęściej kupuję w postaci polędwicy albo antrykotu :)
spelnioneMarzenie
23 listopada 2015, 15:10mozesz dac przepisik z fotka ;-) swietnie wygladasz :)