dzien 9 zostalo 141
Jutro juz pierwza dziesiątka i pierwsze wazenie...nie boje sie stanąc napewno bedzie mniej niz ostatnio...dzis pojadlam troche owocow i warzyw bo mi sie kefiry skonczyly;(ale to nic trzeba wciąc troche witaminek bo jeszcze sie jakiejs awitaminozy nabawie...jeny ale sie dzis ucieszylam...dostalam od konrada na nk takie fajnie rozyczki....on jest slodki chyba mnie lubi...Paula mowi ze sie buja we mnie...nie moge w to jakos uwierzyc...we mnie???!! niby czemu....ale wszystko na to wskazuje...jak go pierwszy raz zobaczylam pomyslalam...to nie moja liga.:( ale wszystko jest mozliwe zycie jest pelne niespodzianek...trzeba byc cierpliwym ..bardzo!
dzis
8.00 owsianka
10.30 2 pomidory
11.30 jablko
12.30 jablko
14.30 kalafiorowa, goląbek ziemniaki
17.00 serek wiejski
cwiczenia 30 min rower- 8 km, 15 bieg- 2km
sylffuniaa
5 sierpnia 2009, 11:14Ciekawe ile waga pokaze :) Oby jak najlmniej :) ale nie zalamuj sie nawet jak hie spadnie i b.dobrze ci idzie trzymaj tak daleej ;* : )
Schmetterling.sylwia
4 sierpnia 2009, 21:51Ja się nie pluskałam ale za to poszalałam przez 3 dni na maxa. Dobrze, że w przyszłym roku Woodstock znowu będzie w Kostrzynie ... Hmmm, może wtedy popluskam się w błotku - jak juz będe miała idealną figurkę i bez wstydu wyjdę w stroju.